A, słuchajcie, wyciągnęłam dzisiaj rower. Chciałam sprawdzić, czy jestem w stanie jeździć, bo byłoby mi wygodnie podjeżdżać po dziecko do żłobka. Coraz trudniej mi się chodzi, to niby tylko 1 km, ale trzeba tę trasę pokonać 4x, w tym dwa z wózkiem. Na razie wrażenia dobre, łatwiej mi się jeździ, niż chodzi, zobaczę jeszcze rano, jak się czuję po przejażdżce
mam nadzieję, że jeszcze ze dwa tygodnie będę mogła pojeździć.
To cudowne uczucie, bo przed urodzeniem dziecka wszędzie jeździłam na rowerze, a teraz już półtorej roku przerwy. Normalnie wiatr we włosach