reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2018

reklama
Prawie tydzień, ale mnie złapało w takim momencie jak teraz, w połowie ciąży. Cały czas mam w tyle głowy, żeby to się nie powtórzyło...
No ja myślę, że to jest bardzo losowa sprawa, jak się dziecko i rozrastająca macica ułoży, pewnie szansa na powtórkę z rozrywki raczej mała.
 
To dobrze , masz teraz prawie wszystko z głowy. Ja bym chyba wszystko wydała albo sprzedała gdyby coś było nie tak podczas tej ciazy. Za bardzo te rzeczy by mi przypominały o stracie. Ale w sumie ubranka nic nie winne i dobrze , że teraz się przydaly po siostrzyczce która nad Wami czuwa :*
Wiesz gdyby ich używała to tez bym sprzedała czy oddala bo bym nie mogła inaczej ale wózek czy wanienka czy łóżeczko nie było ruszane nowe stają zapakowane a ubranka i tak miałam po siostrze prawie wszystkie
 
A masz jakieś problemy z nerkami? Czy złapało Cię wtedy tak zupełnie znienacka?

Nie, do tamtej pory nic się nie działo. Czułam się super, zero problemow... pojechałam do Galerii handlowej kupić prezenty przed świętami (w grudniu) i z godziny na godzinę coraz bardziej bolało mnie od krzyża aż do uda, jak rwa kulszowa, tak że przy chodzeniu czułam ból... No i akcja w ciągu kilku godz rozwinęła się tak że z auta jechałam na oddział już na wózku bo, nie dałam rady o własnych siłach. Powiem Wam że taki ból, że błagałam o jakieś leki, nawet nie pamiętałam że jestem w ciąży. No nic, znowu o problemach się rozpisujemy... :unsure::unsure::unsure:
 
@Dorotea. a ty musisz leżeć, że nie chcesz jechać...? Przepraszam, nie pam^ętam.....

Mam szwy na szyjce i plamilam z lozyska. Oficjalnie mam zalecony oszczedny tryb zycia, a w praktyce? Dni spedzam w domu marzac aby minal 23 tydzien ciazy i zeby Staś mial szanse przezyc gdyby sie urodzil wczesniej :/
Takze stopniowo ograniczam aktywnosc...a wyprawa w celu upolowania wozka zaczyna wygladac jak wyprawa na Kilimandżaro ;)
 
Wiesz gdyby ich używała to tez bym sprzedała czy oddala bo bym nie mogła inaczej ale wózek czy wanienka czy łóżeczko nie było ruszane nowe stają zapakowane a ubranka i tak miałam po siostrze prawie wszystkie
Rozumiem . Fajnie , że też dziewczynka . Nic nie musisz wymieniać.
 
Nie, do tamtej pory nic się nie działo. Czułam się super, zero problemow... pojechałam do Galerii handlowej kupić prezenty przed świętami (w grudniu) i z godziny na godzinę coraz bardziej bolało mnie od krzyża aż do uda, jak rwa kulszowa, tak że przy chodzeniu czułam ból... No i akcja w ciągu kilku godz rozwinęła się tak że z auta jechałam na oddział już na wózku bo, nie dałam rady o własnych siłach. Powiem Wam że taki ból, że błagałam o jakieś leki, nawet nie pamiętałam że jestem w ciąży. No nic, znowu o problemach się rozpisujemy... :unsure::unsure::unsure:
To pech. Mam nadzieję, że Cię ominą takie niespodzianki teraz..

To zmieniam temat ;-) Do mnie idzie pierwsza paczka dla maluszka. Jak dostanę ją w swoje ręce to będę wklejać zdjęcia ;-)
 
Mam szwy na szyjce i plamilam z lozyska. Oficjalnie mam zalecony oszczedny tryb zycia, a w praktyce? Dni spedzam w domu marzac aby minal 23 tydzien ciazy i zeby Staś mial szanse przezyc gdyby sie urodzil wczesniej :/
Takze stopniowo ograniczam aktywnosc...a wyprawa w celu upolowania wozka zaczyna wygladac jak wyprawa na Kilimandżaro ;)
To faktycznie. W Twoim stanie godzinna wyprawa to spore wyzwanie. Ja bym odpuściła. (sama musiałam leżeć w poprzedniej ciąży przez problemy z szyjką)
 
No ja myślę, że to jest bardzo losowa sprawa, jak się dziecko i rozrastająca macica ułoży, pewnie szansa na powtórkę z rozrywki raczej mała.

Mam taką nadzieję...!!

Mam szwy na szyjce i plamilam z lozyska. Oficjalnie mam zalecony oszczedny tryb zycia, a w praktyce? Dni spedzam w domu marzac aby minal 23 tydzien ciazy i zeby Staś mial szanse przezyc gdyby sie urodzil wczesniej :/
Takze stopniowo ograniczam aktywnosc...a wyprawa w celu upolowania wozka zaczyna wygladac jak wyprawa na Kilimandżaro ;)

No tak, to nie dziwię się że nie chcesz ryzykować podróżą... Jeśli mąż ogarnięty, to na pewno wybierze dobrze, ewentualnie spisz mu pytania :) Albo wybieranie na facetime :D

To zmieniam temat ;-) Do mnie idzie pierwsza paczka dla maluszka. Jak dostanę ją w swoje ręce to będę wklejać zdjęcia ;-)

Koniecznie! :)
 
reklama
Do góry