Onaszczesliwa2018
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Listopad 2017
- Postów
- 14 999
Fakt nie stalam przed dylematem ale pracowalam przy ludziach z nowotworami.
Przejrzalam tysiace dokumentow z danymi,choroba,przebiegiem i rokowaniami.
Fakt,ze kazdy nowotwor jest inny (np nowotwor trzustki jest praktycznie nieuleczalny),ale wierzac,ze chemia pomaga i ratuje ludzi (taa.. Przedluzajac im 'sztucznie' zycie i nie pozbywajac sie przyczyny,a tylko skutkow ) jest wedlug mnie niedorzeczne.
A wysmiewanie witaminy C jest wrecz bezpodstawne,ale...
Wasz wybor - wasze zycie... Chcesz sie leczyc gazem,ktory stosowany byl w II wojnie swiatowej i miec wlewany domestos do zyl - wolna droga. Przeczytajcie sklad chemii , dlaczego lekarz ubrany jest w kombinezon jakby lecial w kosmos,o skutkach ubocznych i konsekwencjach.
Nie bede dyskutowac.
Oby poszlo wszystko po waszej chwili.
Ja zdecydowanie wiem za duzo i widzialam za duzo i nie mam ochoty polemizowac o czyms oczywistym...
Ja może niepowinnam bo sprawa niedotyczy mnie , ale już wcześniejszy post mnie z lekka ruszył, ale ze myślę nie nieodzywam się nie będę dyskutowac , ale teraz to wręcz mną wzruszylo i muszę .. bo brakuje Ci trochę wyczucia i nie mogę przejść obok tego obojętnie bo trzeba wiedzieć co komu i kiedy powiedzieć . Czasami warto ugryzc sie w jezyk .Jak możesz mówić kobiecie po przejściach , w ciazy i w trakcie walki tak na prawdę o życie ojca swojego dziecka bo nie ma co ukrywac to im się świąt zawalił i walczą o życie , że woli zamiast witaminy C wlewać sobie domestos do żył .po za tym niewiem z kad pomysł , że mogła Cię wysmiac bo ja w żaden sposób tego tak nieodebralam. Napisała tylko że zrobi wszystko żeby tata jej jeszcze nienarodzonego dziecka przeżył. Znam wiele osób które po chemii mają się świetnie , żyją jeszcze i pewnie jeszcze wiele lat pozyja i wcale nie są roślinkami a chemia uratowala im zycie .Może warto czasami się zastanowić co i do kogo się pisze , rozumie że to Twoja opinia , ale niekoniecznie zawsze trzeba ja wyrażać. Skoro zdecydowali się na chemię to ich decyzja i to uszanuj koleżanka nie pytała Cię o radę. Masz swoje doświadczenia i wiedzę , super bardzo się cieszę , ale czasami warto coś dla siebie zachować . Jest im wystarczająco ciężko , uwierz . Po za tym łatwo oceniać dopóki człowiek sam nie staje twarzą w twarz z chorobą.. po za tym nie wiesz nawet jakiego raka , jaki stopień zaawansowania jak przebiega leczenie co mówią lekarze jakie są rokowania... wkoncu ktoś mu też zapisał ta chemię ..nieposzedl do kiosku i niepoprosil o nią. Mam nadzieję , że zrozumiesz i źle nieodbierzesz tej wiadomości bo nie mam ochoty na jakieś kłótnie czy dyskusje , ale musiałam to napisać bo niewyobrazam sobie co poczuje @JustMe55 po przeczytaniu że jej facet będzie miał wlewany domestos który i tak nic niepomoze.bo mi samej aż się jednoczesnie smutni zrobilo i się wkurzyłam , a są mi zupełnie obcymi osobami..To co dopiero jak chodzi o drugą połówkę..