napiszę to samo co Oli - musisz pracować do końca kwietnia? może jednak chorobowe nieco wcześniej? zwłaszcza, skoro tak źle się czujesz.... siedzenie nie jest najwygodniejszą i najlepszą pozycją....
oj współczuję
mnie na szczęście prawie nic nie boli, czasem coś ciągnie, rozciąga się, itd, ale ja mam bardzo wysoki próg bólowy (tzn niemormalnie wysoki, jak to jakiś czas temu usłyszałam od fizjo.... np rok temu zaliczyłam kontuzję na 10km maratonu, naciągnęłam i nadwyrężyłam więzadło podrzepkowe w kolanie, i...dobiegłam do mety... jak fizjo usłyszał, że przebiegłam z takim więzadłem ponad 30km, to spytał tylko, ile ketonalu zjadłam po drodze... a jak powiedziałam, że nie wzięłam nic przeciwbólowo, to był w "lekkim szoku"....)
no ale też sporo leżę, mało siedzę - jak siedzę, to zaczyna mnie ciągnąć brzuch czy boleć plecy, wiec wtedy staram się po prostu na pół godzinki położyć, i wszystko wraca do normy
myślę, że to bardzo dobry pomysł - chyba nie ma sensu się męczyć, a jak byś więcej poleżała a mniej siedziała, to plecy będą bolały dużo mniej...