reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2018

Tak wiem, gin mówiła, że gdy tylko coś się do gorączki zbiera nawet 37,9 to żeby już zbijac i nie dopuszczać do większej bo jest mega niebezpieczna. Cały czas kontroluje temperature, narazie ok :) Aplikuje sobie wodę morską do nosa i popijam herbatkę z szałwii :)

o, Dziewczyny a wy co sądzicie o piciu szałwii w ciąży ? ja czytałam, że nie powinno się pić, a wy ?
 
reklama
@olaaa7 - wrzuć zdjęcia :)

Co do kastracji psów - nasz psiak nie jest wykastrowany, swego czasu zastanawialiśmy się nad rozmnożeniem go, ale odpuściliśmy, bo "trochę" czasu wymaga... Przede wszystkim po wystawach trzeba by trochę pojeździć, a choć pieseczek jest śliczny, to nam się nie chciało (no dobrze, powiedzmy odrobinę duży w stosunku do wzorca rasy ;) Ale poza tym naprawdę ładny... )
Ale z tego co piszecie, to psy znoszą kastrację dużo gorzej niż koty.. Bure po kilku godzinach były zupełnie przytomne, już było poszukiwanie miski, a rano jakby w ogóle nic się nie wydarzyło...


0d1yrjjgtd95fou3.png
Mój pies też dość dobrze zniósł kastracje bo tylko jeden dzień było kiepsko ... A już drugiego dnia sikal normalnie na dworze, sam jadł bo kołnierz nie byk potrzebny :) tylko dwójkę zrobił dopiero trzeciego dnia

f2w39n7303c24ozn.png
 
U suk sterylizacja jest dużo bardziej skomplikowana niż kastracja... Dlatego na suki trzeba bardzo uważać... Nie wiem czy kiedyś metody były inne, ale kiedyś nam babcia dała swoją kotkę po sterylizacji (byłam dzieckiem, nie pamiętam tego tylko słyszałam) nikogo nie było chwilę w domu a ona rozdrapala szef... Wnętrzności wypadły... I ona nie żyła... Więc trzeba pilnować bo jednak u psa to tylko jajka a nie brzuszek

f2w39n7303c24ozn.png
No tak, ja porównywałam pies-kocur..
U kotki kaftanik się dobrze sprawdza, bo jedno to rana a dwa, żeby czegoś nie uszkodziła skacząc..
Ale i tak u kotki jest prościej niż u suczki, łapiąc bezdomniaczki miały cięcie boczne, i po dwóch dniach były wpuszczane na wolność, kotka mamy już była wykastrowana, a druga (moja "biegowa znajdka [emoji23]) czeka, bo albo mama nie mogła pojechać, albo ta nagle rujki dostała... Choć młode toto jeszcze, ledwo 2kg waży, i powiedzmy pół roku skończyła... Ale czasem się zdarzają rujki u 5miesiecznych kociaczków... No ale jak skończy koncertować, to też ją to czeka...

0d1yrjjgtd95fou3.png
 
Mój pies też dość dobrze zniósł kastracje bo tylko jeden dzień było kiepsko ... A już drugiego dnia sikal normalnie na dworze, sam jadł bo kołnierz nie byk potrzebny :) tylko dwójkę zrobił dopiero trzeciego dnia

f2w39n7303c24ozn.png
MOi teściowie mieli suczke owczarka podhalanskiego. 80 kg miłego puchu :) I 5 lat temu miała operacje na ropomacicze. Przywizlismy ją od weta, połozylismy w jej posłanku ona sobie tam grzecznie spała. W domu została siostra Ł, rodzice, byli w teatrze, a my pojechalismy do znajomych. I po około 3h telefon od siostry Ł żebysmy wracali bo sunie lezy w kałuzy krwi. Przyjezdzamy a ona rozgryzła wszystkie szwy, widok był okropny, ale żyła. Zabralismy ją do weta była operacja i przez jakiś zas było ok. Niestety po 3 miesiacach okazało sie że ma raka mózgu z przerzutami i bardzo cierpi. Trzeba było ją uśpić...
 
MOi teściowie mieli suczke owczarka podhalanskiego. 80 kg miłego puchu :) I 5 lat temu miała operacje na ropomacicze. Przywizlismy ją od weta, połozylismy w jej posłanku ona sobie tam grzecznie spała. W domu została siostra Ł, rodzice, byli w teatrze, a my pojechalismy do znajomych. I po około 3h telefon od siostry Ł żebysmy wracali bo sunie lezy w kałuzy krwi. Przyjezdzamy a ona rozgryzła wszystkie szwy, widok był okropny, ale żyła. Zabralismy ją do weta była operacja i przez jakiś zas było ok. Niestety po 3 miesiacach okazało sie że ma raka mózgu z przerzutami i bardzo cierpi. Trzeba było ją uśpić...
Nic nie dało się zrobić to chociaż cierpiała mniej

f2w39n7303c24ozn.png
 
Ja coś dzisiaj mam doła... Od dwóch dni nie czułam ruchów, mniej więcej od czasu, gdy macica podniosła mi się trochę wyżej, niby nic nie boli, itd, ale wizyta dopiero 13.02, i się boję :(

0d1yrjjgtd95fou3.png
 
Ja coś dzisiaj mam doła... Od dwóch dni nie czułam ruchów, mniej więcej od czasu, gdy macica podniosła mi się trochę wyżej, niby nic nie boli, itd, ale wizyta dopiero 13.02, i się boję :(

0d1yrjjgtd95fou3.png
Już teraz czujesz? Może dzidzia zmieniła położenie dlatego nie czujesz. Ja dzisiaj już też się denerwowałam bo rano nie czułam ale potem się najadłam i chyba obudziłam
 
reklama
Już teraz czujesz? Może dzidzia zmieniła położenie dlatego nie czujesz. Ja dzisiaj już też się denerwowałam bo rano nie czułam ale potem się najadłam i chyba obudziłam
No właśnie czułam od paru tygodni, a odkąd brzuszek poszedł do góry, czyli od jakiś 3 dni nie czuję.... Może faktycznie maleństwo się przeniosło gdzieś na dół... Ale chciałabym wiedzieć, że jest ok..

0d1yrjjgtd95fou3.png
 
Do góry