reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2018

Dlatego ja chcialam czekac do 3 miesiaca, z powiedzeniem wszystkim o ciazy. Wyprzedzila mnie zyczliwa kolezanka. Wiec pozniej trzeba bylo wyjasnic, dlaczego mi brzuch nie rosnie..
Ech :( nie ma to jak życzliwe koleżanki....
Na sali ze mną leżała dziewczyna, która straciła ciążę w 7tc, i poza całą sytuacją była wkurzona na koleżankę, która miała nikomu nie mówić, a rozgadała całej szkole (dziewczyna w szkole pracowała)
Opowiadanie wszystkim, że jednak nie jest w ciąży....

0d1yrjjgtd95fou3.png
 
reklama
Ech :( nie ma to jak życzliwe koleżanki....
Na sali ze mną leżała dziewczyna, która straciła ciążę w 7tc, i poza całą sytuacją była wkurzona na koleżankę, która miała nikomu nie mówić, a rozgadała całej szkole (dziewczyna w szkole pracowała)
Opowiadanie wszystkim, że jednak nie jest w ciąży....

0d1yrjjgtd95fou3.png
Też miałam taki incydent, mam taką koleżankę w pracy która chce być miła dla wszystkich i wszystkim się zwierza, ogólnie masakra. No i u fryzjera zwierzyła się z mojej ciąży. Nie wiem ile osób tym sposobem się dowiedziało. Ale do mnie nie doszły na szczęście żadne gratulacje. Musiało je woją drogą pójsć w pięty jak się dowiedziała że poroniłam.
 
Ech :( nie ma to jak życzliwe koleżanki....
Na sali ze mną leżała dziewczyna, która straciła ciążę w 7tc, i poza całą sytuacją była wkurzona na koleżankę, która miała nikomu nie mówić, a rozgadała całej szkole (dziewczyna w szkole pracowała)
Opowiadanie wszystkim, że jednak nie jest w ciąży....

0d1yrjjgtd95fou3.png

Ta ktora powiedziala to nawet nie kolezanka. Dziewczyna brata K. I moj wrog od zawsze.. Do tego ze rozgadala wszystkim co chcialan powiedziec JA i K w odpowiednim czasie to jeszcze nawymyslala bardzo duzo gluoich historyjek. Typu, ze chodze po miescie i probuje od kolezsnek i znajomych wyciagnac 100 zl bo potrzebujr na wizyte. Itp. A teraz w grudniu poszlismy do taty K. Ona tam przebywa z moim szwagrem, bezczelnie odpalila przy mnir papierosa wiec zeby nie robic klotni wyszlam do innego pokoju. Po czym weszla i powiedziala ze co mi ti przeszkadza. Palilam przed ciazs to dziecku nie zaszkodzi.. Eh. Szkoda gadac.
 
Ja teraz w drugiej tez nie chciałam mówić, powiedziałam w pracy dopiero w dzień odejścia na l4 i na drugi dzień... klops, krwawienie, łóżko. Mało tego: dosłownie rok później w tym samym szpitalu czekałam na tego samego lekarza i usg. Cudem nie oszalałam chyba. No ale trzeba być twardym, przeryczeć swoje i iść dalej :) teraz wcinam pizzę i parówki, przegryzając mango i staram się myśleć pozytywnie :D
Ja powiedziałam szefowi, bo jednak to jest ważne robiąc długoterminowy plan projektu, a reszta miała się dowiedzieć później - wyszło inaczej, bo kumpel z pokoju przyniósł na śniadanie rybę, i przez pół godziny siedziałam blada przy oknie walcząc z odruchami wymiotnymi [emoji23]
Na szczęście w pracy mam fajną ekipę i szefa :)

A potem podobnie, krwawienie, szpital, łóżko... Na szczęście się uspokoiło, i teraz się zastanawiam, czy mam zacząć robić sweterek, czy jeszcze poczekać aż będę znała płeć [emoji23]
(sweterek będzie na szydełku, szary, z tej kupionej dzisiaj włóczki, a wykończenia różowe albo błękitne [emoji16])

0d1yrjjgtd95fou3.png
 
Też miałam taki incydent, mam taką koleżankę w pracy która chce być miła dla wszystkich i wszystkim się zwierza, ogólnie masakra. No i u fryzjera zwierzyła się z mojej ciąży. Nie wiem ile osób tym sposobem się dowiedziało. Ale do mnie nie doszły na szczęście żadne gratulacje. Musiało je woją drogą pójsć w pięty jak się dowiedziała że poroniłam.
Tak to jest. Ludzir interesuja sie bardziej czyjms zyciem. A jak potrzeba pomocy to nagle o wszystkim zapominaja i nie znaja.
 
reklama
Ja powiedziałam szefowi, bo jednak to jest ważne robiąc długoterminowy plan projektu, a reszta miała się dowiedzieć później - wyszło inaczej, bo kumpel z pokoju przyniósł na śniadanie rybę, i przez pół godziny siedziałam blada przy oknie walcząc z odruchami wymiotnymi [emoji23]
Na szczęście w pracy mam fajną ekipę i szefa :)

A potem podobnie, krwawienie, szpital, łóżko... Na szczęście się uspokoiło, i teraz się zastanawiam, czy mam zacząć robić sweterek, czy jeszcze poczekać aż będę znała płeć [emoji23]
(sweterek będzie na szydełku, szary, z tej kupionej dzisiaj włóczki, a wykończenia różowe albo błękitne [emoji16])

0d1yrjjgtd95fou3.png
Zrob :p jak bedzir inna plec to ja sie nie pogniewam z prezentu :)
A swoja droga to zazdroszcze tego szycia, szydelkowania :)
 
Do góry