reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy 2018

Dlatego ja chcialam czekac do 3 miesiaca, z powiedzeniem wszystkim o ciazy. Wyprzedzila mnie zyczliwa kolezanka. Wiec pozniej trzeba bylo wyjasnic, dlaczego mi brzuch nie rosnie..
Ech :( nie ma to jak życzliwe koleżanki....
Na sali ze mną leżała dziewczyna, która straciła ciążę w 7tc, i poza całą sytuacją była wkurzona na koleżankę, która miała nikomu nie mówić, a rozgadała całej szkole (dziewczyna w szkole pracowała)
Opowiadanie wszystkim, że jednak nie jest w ciąży....

0d1yrjjgtd95fou3.png
 
reklama
Ech :( nie ma to jak życzliwe koleżanki....
Na sali ze mną leżała dziewczyna, która straciła ciążę w 7tc, i poza całą sytuacją była wkurzona na koleżankę, która miała nikomu nie mówić, a rozgadała całej szkole (dziewczyna w szkole pracowała)
Opowiadanie wszystkim, że jednak nie jest w ciąży....

0d1yrjjgtd95fou3.png
Też miałam taki incydent, mam taką koleżankę w pracy która chce być miła dla wszystkich i wszystkim się zwierza, ogólnie masakra. No i u fryzjera zwierzyła się z mojej ciąży. Nie wiem ile osób tym sposobem się dowiedziało. Ale do mnie nie doszły na szczęście żadne gratulacje. Musiało je woją drogą pójsć w pięty jak się dowiedziała że poroniłam.
 
Ech :( nie ma to jak życzliwe koleżanki....
Na sali ze mną leżała dziewczyna, która straciła ciążę w 7tc, i poza całą sytuacją była wkurzona na koleżankę, która miała nikomu nie mówić, a rozgadała całej szkole (dziewczyna w szkole pracowała)
Opowiadanie wszystkim, że jednak nie jest w ciąży....

0d1yrjjgtd95fou3.png

Ta ktora powiedziala to nawet nie kolezanka. Dziewczyna brata K. I moj wrog od zawsze.. Do tego ze rozgadala wszystkim co chcialan powiedziec JA i K w odpowiednim czasie to jeszcze nawymyslala bardzo duzo gluoich historyjek. Typu, ze chodze po miescie i probuje od kolezsnek i znajomych wyciagnac 100 zl bo potrzebujr na wizyte. Itp. A teraz w grudniu poszlismy do taty K. Ona tam przebywa z moim szwagrem, bezczelnie odpalila przy mnir papierosa wiec zeby nie robic klotni wyszlam do innego pokoju. Po czym weszla i powiedziala ze co mi ti przeszkadza. Palilam przed ciazs to dziecku nie zaszkodzi.. Eh. Szkoda gadac.
 
Ja teraz w drugiej tez nie chciałam mówić, powiedziałam w pracy dopiero w dzień odejścia na l4 i na drugi dzień... klops, krwawienie, łóżko. Mało tego: dosłownie rok później w tym samym szpitalu czekałam na tego samego lekarza i usg. Cudem nie oszalałam chyba. No ale trzeba być twardym, przeryczeć swoje i iść dalej :) teraz wcinam pizzę i parówki, przegryzając mango i staram się myśleć pozytywnie :D
Ja powiedziałam szefowi, bo jednak to jest ważne robiąc długoterminowy plan projektu, a reszta miała się dowiedzieć później - wyszło inaczej, bo kumpel z pokoju przyniósł na śniadanie rybę, i przez pół godziny siedziałam blada przy oknie walcząc z odruchami wymiotnymi [emoji23]
Na szczęście w pracy mam fajną ekipę i szefa :)

A potem podobnie, krwawienie, szpital, łóżko... Na szczęście się uspokoiło, i teraz się zastanawiam, czy mam zacząć robić sweterek, czy jeszcze poczekać aż będę znała płeć [emoji23]
(sweterek będzie na szydełku, szary, z tej kupionej dzisiaj włóczki, a wykończenia różowe albo błękitne [emoji16])

0d1yrjjgtd95fou3.png
 
Też miałam taki incydent, mam taką koleżankę w pracy która chce być miła dla wszystkich i wszystkim się zwierza, ogólnie masakra. No i u fryzjera zwierzyła się z mojej ciąży. Nie wiem ile osób tym sposobem się dowiedziało. Ale do mnie nie doszły na szczęście żadne gratulacje. Musiało je woją drogą pójsć w pięty jak się dowiedziała że poroniłam.
Tak to jest. Ludzir interesuja sie bardziej czyjms zyciem. A jak potrzeba pomocy to nagle o wszystkim zapominaja i nie znaja.
 
reklama
Ja powiedziałam szefowi, bo jednak to jest ważne robiąc długoterminowy plan projektu, a reszta miała się dowiedzieć później - wyszło inaczej, bo kumpel z pokoju przyniósł na śniadanie rybę, i przez pół godziny siedziałam blada przy oknie walcząc z odruchami wymiotnymi [emoji23]
Na szczęście w pracy mam fajną ekipę i szefa :)

A potem podobnie, krwawienie, szpital, łóżko... Na szczęście się uspokoiło, i teraz się zastanawiam, czy mam zacząć robić sweterek, czy jeszcze poczekać aż będę znała płeć [emoji23]
(sweterek będzie na szydełku, szary, z tej kupionej dzisiaj włóczki, a wykończenia różowe albo błękitne [emoji16])

0d1yrjjgtd95fou3.png
Zrob :p jak bedzir inna plec to ja sie nie pogniewam z prezentu :)
A swoja droga to zazdroszcze tego szycia, szydelkowania :)
 
Do góry