- Dołączył(a)
- 22 Grudzień 2017
- Postów
- 10 005
Postępy widać, czekam na dalsze zdjęcia
A te kafle śliczne
A te kafle śliczne
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Wielki szacunek dla Ciebie, ze jednak podjęłaś starania o kolejną pociechę. Masz rację, ale ludzie są egoistyczni i dla nich ciąża to nic (zwłaszcza kobiety).
Dziś rozmawiałam z koleżanką z która kiedyś pracowałam. Ma jedną córeczkę, w grudniu stracili ciąże. I stwierdziłyśmy, że w obecnych czasach utrzymać ciążę to jakaś abstrakcja... Nie wiem, czy kiedyś takie sprawy się zamiatało pod dywan, czy faktycznie było ich mniej... a nie było usg, pewnie nawet nie każda mama chodziła do ginekologa regularnie... A kto o kwasie foliowym słyszał. A jednak wydaję mi się, że kiedyś pod tym kontem było łatwiej(??).
Każda ciążą jest inna, i niektóre nie mają prawie żadnych objawów, a niektóre "pełen komplet"...No w ciazy wszelkie mozliwe dolegliwosci, zagrozenie poronieniem, potem porodem przedwczesnym - byl to dla mnie fatalny okres. Potem skurcze przez 3 tygodnie przed porodem, porod szybki i intensywny- corka 4200g, na oksytocynie, z masarzem szyjki, bo wody zielone. Naciecie, pekniecie szyjki, lyzeczkowanie. Jak mnie polozyli na lozku tak przez 8 godzin sie nie ruszylam, bo nie bylam w stanie.
Potem przez 3 tygodnie na kolku siadalam, a ogolnie dochodzilam do siebie pol roku. I do tego okropne problemy z karmieniem.
Wkurza mnie to jak ktos mowi, ze ciaza to nie choroba i piekny stan[emoji53]
Aniołek[*]8.08.2017
u mnie było tak samo, aż w pewnym momencie zastanawiałam się czy przypadkiem nie mówią tak specjalnie żeby tylko mnie pocieszyć.Ja jak straciłam pierwsza ciąże i zaczęłam o tym mówić, to nagle okazało się, że większość kobiet do około mnie przeszła przez to samo (w tym najbliższe - moja mama, teściowa, szwagierka). Myśle, ze to może nie jest tabu, ale z pewnością temat nie komentowany szerzej przez kobiety. A szkoda...
No ja tez stracilam ciaze w sierpniu. Nawet nie mialam pojecia, ze az tyle kobiet przez to przechodzi. Mysle, ze obecne srodowisko ma na to wplyw. Ale tez swiadomosc. Kiedys pewnie wiekszosc kobiet nie wiedziala, ze poronila. Teraz obserwujemy cykle, robimy szybko testy, lecimy na usg.Wielki szacunek dla Ciebie, ze jednak podjęłaś starania o kolejną pociechę. Masz rację, ale ludzie są egoistyczni i dla nich ciąża to nic (zwłaszcza kobiety).
Dziś rozmawiałam z koleżanką z która kiedyś pracowałam. Ma jedną córeczkę, w grudniu stracili ciąże. I stwierdziłyśmy, że w obecnych czasach utrzymać ciążę to jakaś abstrakcja... Nie wiem, czy kiedyś takie sprawy się zamiatało pod dywan, czy faktycznie było ich mniej... a nie było usg, pewnie nawet nie każda mama chodziła do ginekologa regularnie... A kto o kwasie foliowym słyszał. A jednak wydaję mi się, że kiedyś pod tym kontem było łatwiej(??).
O mojej stracie tez nikt nie wie. Nie mialam ochoty o tym opowiadac.Ja jak straciłam pierwsza ciąże i zaczęłam o tym mówić, to nagle okazało się, że większość kobiet do około mnie przeszła przez to samo (w tym najbliższe - moja mama, teściowa, szwagierka). Myśle, ze to może nie jest tabu, ale z pewnością temat nie komentowany szerzej przez kobiety. A szkoda...
Bo to ciężki temat, i większość sama z siebie jakoś nie chce o tym mówić... I w sumie się nie dziwię, bo o moich doświadczeniach też mało komu mówiłam...Ja jak straciłam pierwsza ciąże i zaczęłam o tym mówić, to nagle okazało się, że większość kobiet do około mnie przeszła przez to samo (w tym najbliższe - moja mama, teściowa, szwagierka). Myśle, ze to może nie jest tabu, ale z pewnością temat nie komentowany szerzej przez kobiety. A szkoda...
Ja juz sobie całe mieszkanie urządziłam w głowie syndrom wicia gniazda uważam za rozpoczęty niech żyje ikeapotem sie zajme czytaniem ksiazek, przebieraniem ciuszkow wybieraniem mebli do domu i mi tez zleci a nawet pewnie czasu braknie wirc tyle dobrze
Ale to za takie foliowe 4 i 6 litrowe zamykane na taki "zatrzask"... Nie torba taka podrozna [emoji39] nadal chcesz link? Ja po prostu chce mieć wszystko w osobnym worku, szczelnie zamknięteJa mam dzisiaj tez jakis gorszy dzien, plakac mi sie chce i martwie sie kolejny dzien. Obudzilam sie dzisiaj bez brzucha, teraz dopiero troszke odstaje ale praktycznie wogole. Piersi nie przestaja bolec :/
A jesli chodzi o wage to od ostatniej wizyty przytylam 1 kg nawet nie caly. Jeszcze nie doszlam do wagi sprzed ciazy nawet. Boje sie, ze to zaszkodzi dziecku.
Mnie tez boli bark i lewa reka, tak rwie jak by mnie przewialo ale nie mialo kiedy..
Do tego kregoslup i brzuch.. Ehh. Gdzie ten piekny 2 trymestr ??
Ja mam termin z OM na sam koniec lipca to pewnir urodze dopiero w sierpniu:/ ale dla wlasnego spokoju tez zaczne kupowac juz od poczatku lutego a spakuje sie moze w maju
Wspolczuje wam tego zanieczyszczenia. Jak mnie boli glowa to wychodze na spacer i przechodzi, a wam sie pogarsza
Wyslalabys link do tej torby ?
ja spakuje do dwoch, osobno. Lepiej miec pod reka swoje rzeczy niz szukac miedzy pampersami a ubrankami