Margana
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Marzec 2010
- Postów
- 27 660
W polskich szpitalach sa osobne IP ginekologiczno-poloznicze i sa wlasnie od takich sytuacji, jak cos sie nagle dzieje. Nie koniecznie od razu krwotok.Nie do konca wiem jak dziala polska sluzba zdrowia,bo ostatnio mieszkalam tam 13 lat temu, wiec wiele moglo sie zmienic.
W kraju w ktorym obecnie mieszkam , sluzba zdrowia zipie.
Mamy malo szpitali ( w moim 80 tys miescie jeden glowny publiczny z A & E I mniejszy do przeswietlen I z oddzialem ortopedii glownie oraz dwa prywatne).
Mozna wiec bez ogrodek stwierdzic, ze szpital, ktory mamy nie jest w stanie przyjac wystarczajaca ilosc pacjentow, bo nie ma tyle miejsca I personelu.
Na Izbe Przyjec jezdzi sie tylko w wyjatkach powaznych!!! I ja mowie powaznych... podejrzenie zawalu serca, pekniecie wyrostka robaczkowego itp, a I ten nie jest gwarantowane szybkie przyjecie.
Ja z korozujacym okiem ( uszkodzenie rogowki - rana na 1, 5 cm) czekalam 9 h na lekarza, ktory w koncu nawet nke byl okulista, ale bynajmniej umial obslugiwac mikroskop.
Mojego znajomego Syn przytrzasnal sobie palec,ze opuszek trzymal sie na samym koniuszki.
Niestety bylo to wieczorem, nie bylo dostepnego chirurga - kazali wrocic rano na operacje I zrobili tylko opatrunek.
Tragedia.
A na sam koniec zeby bylo zabawniej wizyta na izbie kosztuje 100 euro ( nie ma wyjatkow), no chyba, ze ma sie skierowanie od GP (lekarza ogolnego).
Wizyta u lekarza 60 euro ( dzieci rowniez).
Do czego zmierzam...
Nie ma praktycznie dnia kiedy nie czytam, ze ktoras z was pojechala do szpitala.
I moze to wedlug Was normalne ( bo tak sie robi w Pl) to dla mnie juz mniej.
Probujac postawic sie w sytuacji lekarza , majac on zapewne setki takich kobiet na pewno nie ma w sobie juz tyle wigoru czy empatii.
Sama pracowalam z lekarzami I oni pacjentow z nowotworami zlosliwymi traktowali jakby ktos poszedl do przychodni z bolem gardla.
Takie sa realia.
Nie pisze bron Boze , ze maja prawo zachowywac sie jak bufony, ale wydaje mi sie, ze wraz z doswiadczeniem I iloscia przybywajacych pacjentow z tym samym problemem ( zapalenie gardla, angina, bole podbrzusza) sa oni juz "uodpornieni" I nie przezywaja tego tak jak my pacjenci.
Wydaje mi sie, ze wszyscy jestesmy ludzmi I ja zawszs probuje zrozumiec druga strone .
Moze ktos mial gorszy dzien, natlok pacjentow, pracuje 13 h z rzedu.
Ja w ogole takich komentarzy lekarzy nie bralabym sobie do serca...
Oni maja prawo sie irytowac, a my denerwowac czy cos sie dzieje.
Aczkolwiek dla mnie A & E (accident and emergency) - nagly wypadek, cos powaznego.
Moze Izba Przyjec znaczy cos innego.... albo panuja inne zasady. Nie wiem...
Aniołek[*]8.08.2017