Magdalenko, witamy serdecznie!!!
wczoraj miałam kryzys Ukochany w pracy sie nasłuchał od mądrych koleżków, ze te mdłości o my "ciężarówki" sobie wmawiamy, i postanowił mi to oznajmić (a tak go chwaliłam
) wiec sie poryczałam, a potem dostalam jakichś strasznych skurczów, cała przerażona nie spałam pół nocy :-( nie wiem czy słusznie ale zrobilam sobie cieplutki kopres i po jakimś czasie przeszło.
oczywiście wymioty ciągle mam, zaczynam je traktować jak obowiązek.
byłam dziś w aptece, zrezygnowana szukałam jakiegoś specyfiku na te cholerne mdłości...
zastałam tam młodą siksę, która chciała zaserwować mi tabletki na chorobę lokomocyjną, jak przeczytałam ulotkę, to chciałam jej powidzieć ze jest głupia, ale tylko grzecznie podziękowałam. w ulotce było napisane ze zabrania sie podawania kobietom w ciąży
tak więc trwam z tym nadal... tracę wiarę, że bedzie lepiej:-(
Marcheweczko, szczerze sie cieszę że nie masz zadnych dolegliwości, ciesz sie i korzystaj z tego poki możesz!
pozdrawiam Was serdecznie.
cieszę sie że was mam...