Cześć dziewczynki.:-)
Witam po tygodniowej nieobecności.:-)Pare stronek naskrobałyście, więc miałam co nadrabiać. Przeczytałam wszystko, ale połowę pozapominałam.
Śliczne zdjęcie w podpisie (i avatarku też;-)).
Co do mówienia, to nie masz się czym martwić. Wg mnie Blania jest bardzo zdolna i wcale "nie opóźniona";-) Przecież wiele umiejętności, o których piszesz na wątku umiejętności Grześ nie umie. I ja też wyrzucam sobie, że nie zajmuję się wystarczająco dużo czasu Grześkiem (i Maćka też zaniedbuję).:-( Ale z dwójką dzieci ciężko jest... i jak znajdę chwilkę, to pragnę jedynie usiąść i posiedzieć.:-( A wracając do tematu, to Grześko przede wszystkim mówi "daaa..." i ostatnio nauczył sie mówić "pa-pa" i machać oraz "dzidzi" (na siebie i inne dzieci) i jeszcze mówi coś w rodzaju "co-to" z paluszkiem wyciągniętym. A mama lub tata, to baaaaaaaardzo rzadko.
Co do powrotu do PL, to gratuluję decyzji.;-) A własnego domku, to zazdroszczę. Ja mam już dosyć mieszkania w mieszkanku na 4 piętrze bez windy. Nie mam pojęcia dlaczego wybraliśmy to mieszkanie.
Katrin srtasznie Ci współczuję tak długiej rozłąki z syneczkiem.:-sorry2:Wiem, że tak strasznie cicho i pusto masz teraz w domu.-Jak Maciek ostatnio poszedł do mojej mamy na 4 dni, to było mi tak dziwnie (w był na osiedlu obok). Jesteś bardzo dzielną kobietą.:-)
Iiwka super zakupy. Życzę miłego gotowania chińszczyzny.;-) No i wielkie gratki i buziaki dla Kacperka za brak smoczka.;-)
Ale nie martw się -na pewno wszystko jest ok. Oni mają jeszcze miękkie kości czaszki i są odporni na wszelkie upadki i stłuczenia. A przypilnować się go nie da. Choćbyś chodziła za Julkiem jak cień, to i tak byś go nie ustrzegła przed wszystkimi niebezpieczeństwami. -Pamiętasz bajkę o śpiącej królewnie? -w królestwie pochowali wszystkie wrzeciona, żeby nie mogła się ukłuć, a pomimo to i tak się ukłuła i zasnęła.
Także głowa do góry! Aha, i pamiętaj: JESTEŚ WSPANIAŁĄ MATKĄ. NAJLEPSZĄ JAKĄ MÓGŁBY SOBIE WYMARZYĆ JULECZEK!!!:-)
Pozdrawiam wszystkie mamuśki.;-)
Witam po tygodniowej nieobecności.:-)Pare stronek naskrobałyście, więc miałam co nadrabiać. Przeczytałam wszystko, ale połowę pozapominałam.
Mnie też to czeka -ciężki powrót do rzeczywistości, po tygodniowym pobycie u teściów, gdzie teściowa gotowała, zajmowała się dziećmi i w ogóle...oj, ciężko będzie.U nas dzien jak codzien sniadanka obiadki i kolacje codzienne obowiazki domowepo powrocie z Polski wszystko czar pryslo
Śliczne zdjęcie w podpisie (i avatarku też;-)).
Co do mówienia, to nie masz się czym martwić. Wg mnie Blania jest bardzo zdolna i wcale "nie opóźniona";-) Przecież wiele umiejętności, o których piszesz na wątku umiejętności Grześ nie umie. I ja też wyrzucam sobie, że nie zajmuję się wystarczająco dużo czasu Grześkiem (i Maćka też zaniedbuję).:-( Ale z dwójką dzieci ciężko jest... i jak znajdę chwilkę, to pragnę jedynie usiąść i posiedzieć.:-( A wracając do tematu, to Grześko przede wszystkim mówi "daaa..." i ostatnio nauczył sie mówić "pa-pa" i machać oraz "dzidzi" (na siebie i inne dzieci) i jeszcze mówi coś w rodzaju "co-to" z paluszkiem wyciągniętym. A mama lub tata, to baaaaaaaardzo rzadko.
Super, że Łucja powolutku "pokonuje" alergie. Życzymy pomyślych wieści na echo serduszka. Daj znać jaki wynik.:-)Nie wiem, czy pamiętacie, jak Wam pisałam, że Łu jest alergikiem. Nieco się pozmieniało. Skórę udało się doprowadzić do w miarę normalnego stanu. Wprowadziłam Łucji nabiał, banana i nie było żadnych niepokojących reakcji, od tygodnia je produkty zawierające gluten i też - odpukać - póki co wszystko gra. Bardzo się cieszę z tego powodu.
A jeszcze we wtorek idziemy na kontrolne echo serca i mam nadzieję, że po tej wizycie będę miała jakieś dobre wieści.
Oj, nic mi nie mówcie o cyckach. Prawie w ogóle nie przypominają tych z czasów "bezdzietnych".;-) Na szczęście mężowi to nie przeszkadza i nie zauważa różnicy (a przynajmniej tak mówi;-)) -a to najważniejsze:-)No wlasnie te cycki sa straszne , tak strasznie mi ich zal ze nie sa jak wczesniej jedrne i piekne
Skąd ja znam te pory pobudek. A nawet jak Grześ śpi dłużej, to Maciek przychodzi i go budzi. Albo na odwrót.Buziaczku -Ty to masz dobrze ale pospisz sobie...u nas pobudka 6.30-7.00 rano A jak Mela czasem pospi dluzej to ja niestety i tak wstaje do pracy na u7.30
Dzis dalismy szefowi 3-miesieczne wypowiedzienie.....ufffffffff nareszcie mamy to za sobą....wiec gdzies za trzy miesiace bedziemy w Polsce jejkus jak sie ciesze mam juz dosyc bycia z dala od rodziny i znajomych,te trzy lata co tu spedzilam to juz za duzo.....
Co do powrotu do PL, to gratuluję decyzji.;-) A własnego domku, to zazdroszczę. Ja mam już dosyć mieszkania w mieszkanku na 4 piętrze bez windy. Nie mam pojęcia dlaczego wybraliśmy to mieszkanie.
Katrin srtasznie Ci współczuję tak długiej rozłąki z syneczkiem.:-sorry2:Wiem, że tak strasznie cicho i pusto masz teraz w domu.-Jak Maciek ostatnio poszedł do mojej mamy na 4 dni, to było mi tak dziwnie (w był na osiedlu obok). Jesteś bardzo dzielną kobietą.:-)
Iiwka super zakupy. Życzę miłego gotowania chińszczyzny.;-) No i wielkie gratki i buziaki dla Kacperka za brak smoczka.;-)
Nie przejmuj się. Nic mu nie będzie. Obserwowałaś jego zachowanie? Nie podobało Ci się coś? Jeśli tak, lub dla świętego spokoju idź z nim do lekarza.I cały dzien w poblizu domku (czekalismy na kuriera ktory sie nie pojawil)tak łazilismy to podwórko to plac zabaw i jestem padnieta ani chwili wytchnienia.Julek jest taki nie ostrożny ze nie odstepuje go na krok ,a mimo to dzis nie udało mi sie go uchronic i stracił równowage i upadł an pupe głowa udezajac w kamyka.Ale strasznie płakał a ja razem z nim.Dlatego ze to go zapewne bolalo i dlatego ze go nie upilnowalam ize zapewne jestem zla matką.
Do tego wszystkiego boje sie zeby zaden krwiak mu sie nie zrobił albo jakis guz pod skórny.Bo na zewnątrz niema sladu ani rozciecia ani guza.
SZok kiedy skoncza sie te upadki bo ja chyba dostane zawalu ze strachu o tygo mego łobuza jak tak dalej pójdzie.
Ale nie martw się -na pewno wszystko jest ok. Oni mają jeszcze miękkie kości czaszki i są odporni na wszelkie upadki i stłuczenia. A przypilnować się go nie da. Choćbyś chodziła za Julkiem jak cień, to i tak byś go nie ustrzegła przed wszystkimi niebezpieczeństwami. -Pamiętasz bajkę o śpiącej królewnie? -w królestwie pochowali wszystkie wrzeciona, żeby nie mogła się ukłuć, a pomimo to i tak się ukłuła i zasnęła.
Także głowa do góry! Aha, i pamiętaj: JESTEŚ WSPANIAŁĄ MATKĄ. NAJLEPSZĄ JAKĄ MÓGŁBY SOBIE WYMARZYĆ JULECZEK!!!:-)
Pozdrawiam wszystkie mamuśki.;-)