Wczoraj nie odpowiedziałam, bo byłam padnięta po wyprawie do pradziadków Łucji.
Słuchajcie, nie żałujcie aż tak Łucji, ona tej wady serca raczej nie odczuwa, jest potwornym chuliganem takie tętniaki mogą wchłonąć się same (nawet liczyłam, że do pierwszych urodzin zniknie i ten u Łu), a mogą nie. Jeśli będzie tam siedział do 5. roku życia i jakoś utrudniał funkcjonowanie organizmu, to wtedy operacja. Na szczęście u Łucji wszystkie przepływy są w porządku.
Jutro znowu idziemy na basen, tym razem zapiszę Łucję na pełen kurs. Już się nie mogę doczekać.
Asiulinka, myślisz, że lepiej jest jako ostatnie wyeliminować poranne karmienie? Ja chciałam na koniec zostawić sobie to karmienie przed snem, ale nie wiem, czy to dobry pomysł. Teraz zdarza się Łucji pobuszować jeszcze w łóżeczku po wieczornym cycu, ale często potrafi już przy nim zasnąć. I właśnie obawiam się tego zasypiania bez cyca. Teraz ogólnie Łucja ma słabszy apetyt, więc nawet i w ciągu dnia ratuje nas pierś.
Buziaczku, z Twojej Blanki to też niezły łotr Łucja również cała podrapana, a na czole często ma siniaki. Kiedyś chyba z tego wyrosną ;-)
Niusia, nie zgodzę się, że w mleku z cyca nie ma już nic wartościowego - owszem, jeśli chodzi o wartości odżywcze, to więcej ich dzieciaki dostają z obiadków chociażby, ale znikąd nie dostaną tylu wartościowych przeciwciał, co z cyca, a na przykład dla alergików czy dzieci z obniżoną odpornością to bardzo ważne.
Słuchajcie, nie żałujcie aż tak Łucji, ona tej wady serca raczej nie odczuwa, jest potwornym chuliganem takie tętniaki mogą wchłonąć się same (nawet liczyłam, że do pierwszych urodzin zniknie i ten u Łu), a mogą nie. Jeśli będzie tam siedział do 5. roku życia i jakoś utrudniał funkcjonowanie organizmu, to wtedy operacja. Na szczęście u Łucji wszystkie przepływy są w porządku.
Jutro znowu idziemy na basen, tym razem zapiszę Łucję na pełen kurs. Już się nie mogę doczekać.
Asiulinka, myślisz, że lepiej jest jako ostatnie wyeliminować poranne karmienie? Ja chciałam na koniec zostawić sobie to karmienie przed snem, ale nie wiem, czy to dobry pomysł. Teraz zdarza się Łucji pobuszować jeszcze w łóżeczku po wieczornym cycu, ale często potrafi już przy nim zasnąć. I właśnie obawiam się tego zasypiania bez cyca. Teraz ogólnie Łucja ma słabszy apetyt, więc nawet i w ciągu dnia ratuje nas pierś.
Buziaczku, z Twojej Blanki to też niezły łotr Łucja również cała podrapana, a na czole często ma siniaki. Kiedyś chyba z tego wyrosną ;-)
Niusia, nie zgodzę się, że w mleku z cyca nie ma już nic wartościowego - owszem, jeśli chodzi o wartości odżywcze, to więcej ich dzieciaki dostają z obiadków chociażby, ale znikąd nie dostaną tylu wartościowych przeciwciał, co z cyca, a na przykład dla alergików czy dzieci z obniżoną odpornością to bardzo ważne.
Ostatnia edycja: