reklama
capri
po prostu ja ;)
- Dołączył(a)
- 26 Listopad 2006
- Postów
- 1 355
Dzień dobry :-)
Magdalenko, gratuluję oddania pracy mgr :-) A obrona kiedy???
Od rana próbuję sie dodzwonić do dr i umówic na usg... Ufff! Moża zaraz sie uda
Torba do szpitala spakowana stoi sobie w kąciku (i niech stoi dalej conajmniej 2 miesiace!). Jakoś tak mi psychicznie raźniej, bo raczej nie należę do osób które zostawiają coś na ostatnią chwilę, wolę mieć wszystko wcześniej poukładane, zaplanowane, przygotowane. A że porodu zaplanować się da, to chociaż torba na wszelki wypadek spakowana Od jakiegoś czasu męczyła mnie wizja przedwczesnego porodu i myśl, ze mąż kompletnie nie wiedziałby co zapakować mi do szpitalnej torby.
Dzidziołka spakuję za jakiś czas.
Wczoraj od siostry przywiozłam ubranka, tyle tylko, że okazało się właściwie wszystkie najmniejsze pożyczyła koleżance (ma oddać za kilka tygodni) i pojęcia nie mam co tam będzie i w jakim stanie. No i czy przed porodem zdążę je poprać i poprasować ZZZZZła byłam Ale już mi przeszło. Ja mam tylko pojedyncze rzeczy dla Małej, tego nawet na szpitalną torbę nie bedzie. I teraz nie wiem czy czekać na te pożyczone ubranka czy samej kompletować wyprawkę??????
Magdalenko, gratuluję oddania pracy mgr :-) A obrona kiedy???
Od rana próbuję sie dodzwonić do dr i umówic na usg... Ufff! Moża zaraz sie uda
Torba do szpitala spakowana stoi sobie w kąciku (i niech stoi dalej conajmniej 2 miesiace!). Jakoś tak mi psychicznie raźniej, bo raczej nie należę do osób które zostawiają coś na ostatnią chwilę, wolę mieć wszystko wcześniej poukładane, zaplanowane, przygotowane. A że porodu zaplanować się da, to chociaż torba na wszelki wypadek spakowana Od jakiegoś czasu męczyła mnie wizja przedwczesnego porodu i myśl, ze mąż kompletnie nie wiedziałby co zapakować mi do szpitalnej torby.
Dzidziołka spakuję za jakiś czas.
Wczoraj od siostry przywiozłam ubranka, tyle tylko, że okazało się właściwie wszystkie najmniejsze pożyczyła koleżance (ma oddać za kilka tygodni) i pojęcia nie mam co tam będzie i w jakim stanie. No i czy przed porodem zdążę je poprać i poprasować ZZZZZła byłam Ale już mi przeszło. Ja mam tylko pojedyncze rzeczy dla Małej, tego nawet na szpitalną torbę nie bedzie. I teraz nie wiem czy czekać na te pożyczone ubranka czy samej kompletować wyprawkę??????
Witam się o poranku!
A ja dzisiaj mam luzik, tylko popołudniu idę do pracy na imieninki koleżanki, oj będzie się działo
Patina - aż ci zazdroszczę końca remontu, my dopiero zaczynamy w tym tygodniu. Malowanie całego mieszkania + meblowanie pod dzidzię. Ale na ten czas wyprowadzam się do teściów, także nie będę cały czas tego oglądać.
Magdalenko - gratuluję oddania pracy magisterskiej!
Miłego dnia!!!
A ja dzisiaj mam luzik, tylko popołudniu idę do pracy na imieninki koleżanki, oj będzie się działo
Patina - aż ci zazdroszczę końca remontu, my dopiero zaczynamy w tym tygodniu. Malowanie całego mieszkania + meblowanie pod dzidzię. Ale na ten czas wyprowadzam się do teściów, także nie będę cały czas tego oglądać.
Magdalenko - gratuluję oddania pracy magisterskiej!
Miłego dnia!!!
No proszę, proszę, co ten długi weekend z ludzi porobił: magisterki gotowe do oddania, torby popakowane, remonty pokończone
Spróbuję dziś namówić moją mamę, żeby uszyła mi poszewki dla Buły, jakoś nie mogę się zdecydować na żadną z tych pościeli na allegro. No i właśnie zaplanowałam, że pójdę rozejrzeć się za odpowiednim materiałem, ale pogoda jest tak ohydna, że nie chce mi się ruszać z domu...
Spróbuję dziś namówić moją mamę, żeby uszyła mi poszewki dla Buły, jakoś nie mogę się zdecydować na żadną z tych pościeli na allegro. No i właśnie zaplanowałam, że pójdę rozejrzeć się za odpowiednim materiałem, ale pogoda jest tak ohydna, że nie chce mi się ruszać z domu...
marika
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Listopad 2006
- Postów
- 4 006
Hej laseczki;-)
Wczoraj nie miałam netu(jak co niedzielę) ale się przestraszyłam że wyłączyli.. nie wiem czy Jarek zapłacił..mówi że już nie zapłacił za maj...(droczy się?)
nadrobię później to co naprodukowałyście...teraz muszę lecieć do sklepu kupić coś na obiad..
Tylko dodam że wczoraj przyszła do nas sąsiadka(kilka domów dalej mieszka) dawno jej nie widziałam a ona mnie...i usłyszałam "Pani Moniko ale pani się powodzi przytyła pani..." (przy całej rodzinie..) odpowiedziałam jej tak " no wiem, przecież chudnąć nie będę" zrobiło się jej strasznie głupio i już nic nie mówiła na mój temat... hehehe nauczyłam się odszczekiwać...a co!!;-)
Ja wiem że ten temat nie raz przerabiałyśmy, że nie jedna kobieta też by chciała być w ciąży..itp(np moja siostra:-() ale zauważyłam że to właśnie kobiety potrafią być nieuprzejme, powiedzieć że ci dupsko urosło..czy nie ustąpią miejsca w kolejce...faceci są inni..mimo wszystko widzę jak naprawdę w sklepie mam ciężki koszyk to przepuszczą do kasy abym sobie to wypakowała czy postawiła..nie wiem czemu tak jest..
Zebrra co tak szalejesz z tymi ozdobami w tym podpisie? co zaglądam to inny obrazek ale fajny
Patina gratuluję skończonego remontu-i zazdroszczę u nas nie ma co remontować..bo szkoda nam inwestować w to lokum gdzie mieszkamy...ale za to w czerwcu na poważnie ruszamy z budową- tak mówi Jarek..
Magdalenko ja tez gratuluję oddania pracy- masz już z głowy jedno;-) no i napisz koniecznie jak po zajęciach w szkole rodzenia
Dobra później resztę odpiszę, pogratuluję teraz zmykam bo się zasiedziałam.
Wczoraj nie miałam netu(jak co niedzielę) ale się przestraszyłam że wyłączyli.. nie wiem czy Jarek zapłacił..mówi że już nie zapłacił za maj...(droczy się?)
nadrobię później to co naprodukowałyście...teraz muszę lecieć do sklepu kupić coś na obiad..
Tylko dodam że wczoraj przyszła do nas sąsiadka(kilka domów dalej mieszka) dawno jej nie widziałam a ona mnie...i usłyszałam "Pani Moniko ale pani się powodzi przytyła pani..." (przy całej rodzinie..) odpowiedziałam jej tak " no wiem, przecież chudnąć nie będę" zrobiło się jej strasznie głupio i już nic nie mówiła na mój temat... hehehe nauczyłam się odszczekiwać...a co!!;-)
Ja wiem że ten temat nie raz przerabiałyśmy, że nie jedna kobieta też by chciała być w ciąży..itp(np moja siostra:-() ale zauważyłam że to właśnie kobiety potrafią być nieuprzejme, powiedzieć że ci dupsko urosło..czy nie ustąpią miejsca w kolejce...faceci są inni..mimo wszystko widzę jak naprawdę w sklepie mam ciężki koszyk to przepuszczą do kasy abym sobie to wypakowała czy postawiła..nie wiem czemu tak jest..
Zebrra co tak szalejesz z tymi ozdobami w tym podpisie? co zaglądam to inny obrazek ale fajny
Patina gratuluję skończonego remontu-i zazdroszczę u nas nie ma co remontować..bo szkoda nam inwestować w to lokum gdzie mieszkamy...ale za to w czerwcu na poważnie ruszamy z budową- tak mówi Jarek..
Magdalenko ja tez gratuluję oddania pracy- masz już z głowy jedno;-) no i napisz koniecznie jak po zajęciach w szkole rodzenia
Dobra później resztę odpiszę, pogratuluję teraz zmykam bo się zasiedziałam.
capri
po prostu ja ;)
- Dołączył(a)
- 26 Listopad 2006
- Postów
- 1 355
zauważyłam że to właśnie kobiety potrafią być nieuprzejme, powiedzieć że ci dupsko urosło..czy nie ustąpią miejsca w kolejce...faceci są inni...
Marika, zgadzam się w 100%. Faceci przyjmują za oczywiste, że w ciązy się wyglada tak a nie inaczej, a kobiety zauważą każdy kologram więcej i jeszcze go tak wyolbrzymią, ze można w kompleksy wpaść (to przynajmniej z moich obserwacji). Dodam takze, ze takie komentarze serwują te kobiety, kóre wyglądem innych leczą swoje własne kompleksy (tyle tylko że my w ciąży nie będziemy juz długo ).
Ja długo czekałam na swoją ciążę, dużo przeszłam i nie przeszkadza mi przyrost wagi (w przeciwieństwie do rozstępów na pupie ;-) ). Wręcz przeciwnie, bo wiem że jest we mnie mała istotka, która rośnie, którą juz teraz kocham całym serduchem i już teraz wiem ze będzie moim i tatusia oczkiem w głowie (choś to może takie niewychowawcze podejście ).
Grubelek
mamy lipcowe'07
Capri hihihi jakie niewychowawcze... moja Julka to mój cały świat... a dziś na przykład przy zmianie pieluchy uciekła mi i zsikała sie na kanape... i jak tu jej nie kochac...
A co do opinii innych kobiet ja wręcz przeciwnie z ich strony nie usłyszałam niczego nie miłego... to pewien koleś kiedy na jego pytanie odpowiedziałam że źle się czuję, ciąża zagrożona itd powiedział: " Nie przejmuj się, przejdzie ci hahaha..." aż wszystkich obecnych przy tym zatkało... w jego mniemaniu miało to byc śmieszne w moim i innych nie było... ale nieważne i tak go nie lubie... i nie zaprzatam sobie tym głowy...
A co do opinii innych kobiet ja wręcz przeciwnie z ich strony nie usłyszałam niczego nie miłego... to pewien koleś kiedy na jego pytanie odpowiedziałam że źle się czuję, ciąża zagrożona itd powiedział: " Nie przejmuj się, przejdzie ci hahaha..." aż wszystkich obecnych przy tym zatkało... w jego mniemaniu miało to byc śmieszne w moim i innych nie było... ale nieważne i tak go nie lubie... i nie zaprzatam sobie tym głowy...
reklama
Aśka_24
mamy lipcowe'07
Witam się z wszystkimi!
U mnie pracowity poniedziałek. Od rana zakupy, sprzątanie, gotowanie itd. czy wy też tak macie, że wszystko robicie na "zaś" ?? Bo ja mam jakiegoś fioła. Rozmrażam lodówkę, myje, wysuwam szafki, ciągle mam wrażenie, że to ostatni moment aby coś zrobić, że potem będzie za późno. Dziś opamiętałam się dopiero na .. strychu, jak zaczęłam tam odkurzać i wynosić niepotrzebne rzeczy. Pomyślałam sobie, że nieźle mi się w głowie pokręciło i wróciłam do domu (bo i tak muszę się zaraz za obiad brać). Igorowi albo się bardzo podoba mamusi aktywność, albo wręcz przeciwnie - bo mnie dziś bardzo kopie i nawet na chwilę nie przestaje się wiercić. Też macie wrażenie, że nasze dzidzie to już mają mało miejsca?? Ja mam takie wrażenie, jakby sie tak wyciągał, rozpychał itd. I tak sobie trafia, a to na pęcherz, a to na albo pod jakąś kość i aż czasem krzyczę z bólu!!! Ale niechaj się wierci na zdrowie!!
A!! Anna - ja właśnie tak chciałam robić z tymi lekarzami, to lekarze w mojej przychodni nie wypiszą, bo maja limit na rok i nic się nie da zrobić. jak sie leczysz prywatnie to i za badania płać!!
Magdalenka - gratulacje wielkie ukończenia pracy!!!! Ja oddaję jutro!! Dziś kończę podsumowanie. Jak mi sprawdzi na za tydzień to za 2 albo za 3 mogę się bronic. A Ty jak planujesz??
U mnie pracowity poniedziałek. Od rana zakupy, sprzątanie, gotowanie itd. czy wy też tak macie, że wszystko robicie na "zaś" ?? Bo ja mam jakiegoś fioła. Rozmrażam lodówkę, myje, wysuwam szafki, ciągle mam wrażenie, że to ostatni moment aby coś zrobić, że potem będzie za późno. Dziś opamiętałam się dopiero na .. strychu, jak zaczęłam tam odkurzać i wynosić niepotrzebne rzeczy. Pomyślałam sobie, że nieźle mi się w głowie pokręciło i wróciłam do domu (bo i tak muszę się zaraz za obiad brać). Igorowi albo się bardzo podoba mamusi aktywność, albo wręcz przeciwnie - bo mnie dziś bardzo kopie i nawet na chwilę nie przestaje się wiercić. Też macie wrażenie, że nasze dzidzie to już mają mało miejsca?? Ja mam takie wrażenie, jakby sie tak wyciągał, rozpychał itd. I tak sobie trafia, a to na pęcherz, a to na albo pod jakąś kość i aż czasem krzyczę z bólu!!! Ale niechaj się wierci na zdrowie!!
A!! Anna - ja właśnie tak chciałam robić z tymi lekarzami, to lekarze w mojej przychodni nie wypiszą, bo maja limit na rok i nic się nie da zrobić. jak sie leczysz prywatnie to i za badania płać!!
Magdalenka - gratulacje wielkie ukończenia pracy!!!! Ja oddaję jutro!! Dziś kończę podsumowanie. Jak mi sprawdzi na za tydzień to za 2 albo za 3 mogę się bronic. A Ty jak planujesz??
Podobne tematy
Podziel się: