reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe Mamy 2007 :))

Marika, jeśli nie lubisz soku pomidorowego, to jedz często sosy pomidorowe (tylko z pomidorów, a nie z proszku! - mogą być z puszki). To jest bardzo bogate źródło potasu.
 
reklama
mila np koncentrat pomidorowy? hehehehehe nie przepadam za to keczup czy sos do spaghetti Pudliszki to pycha:):happy::tak:

Grubelku ty mi się nie zaczynaj...ja tu nie powiem kto też ma manię prania!!! zakupów i ...hm....ja mam przynajmniej jeden nałóg:laugh2::laugh2::laugh2:
A wracając do prania ciuszki te małe to prałaś w Lovela Proszek do prania biały?
ja muszę ją kupić..służyła Oli, to może i teraz zda egzamin:) ale jeszcze czas i tak ja tego prać nie będę tylko moja teściowa jak pojadę do szpitala:) to będą mieli 3-5 dni na pranie, prasowanie i posprzątanie mojego lokum na błysk:) (ale pasożyt ze mnie hihihi)
http://www.gagu.pl/1,103,930,proszki_do_prania,LovelaProszek_do_prania.html
 
rany ale te proszki drogie:no: ale zdzierają kaskę na czym się da...nie od dziś wiadomo że najwięcej się zarabia na chrzcinach, komuniach (czyli dzieciach), weselach i pogrzebach...
 
Marika tak w Loveli do białych i do kolorów bo akurat ja takich mam więcej :tak: co do nałogu zakupów to ja chyba jakoś "nieświadomie" zabezpieczam sie na różne ewentualności i sytuacje jakie moga mnie spotkać kiedy bede sama w domu z dwoma maluchami....:szok:
 
mila no wiesz....a same pomidory w oryginalnej postaci nie wystarczą??:confused::happy:
Grubelku wiem, ja nic nie mówię-fajnie masz z tymi zakupami ja choćbym chciała to w leżaczki i takie inne się nie wyposażę bo mam za mało miejsca-dla Oli miałam ale nie chciała w nim leżeć.Ciuszki w maju zacznę kupować tak konkretnie, mam nadzieję że tego 30 junior pokaże te jajka bo muszę się upewnić na 100%:)
 
Dzisiaj zadzwonil do mnie maz z pracy, ze dostal grafik i ze MUSZE przelozyc date USG bo on wtedy pracuje. A MUSIMY isc razem..;-)
strasznie mnie to cieszy, ze go dzidzia tak interesuje:) Poprzednim razem, lekarz zostawil na chwile glowice od aparatu, wiec Misku
sam wzial ja do reki i jezdzil mi po brzuchu :) Byl wniebowziety..
wiec oczywiscie przeloze date, a niech sie Tatus cieszy :tak:

Nicoya Przy maltretowaniu, jakimkolwiek draznieniu piersi wydziela sie oksytocyna, a ona moze spowodowac skurcze macicy.
Moja ginekolog opieprzyla mnie, jak przyszlam do niej w bawelnianym staniku bez fiszbiny - ze piersi trzeba trzymac "sztywno" i traktowac je ostroznie..

zebrra u mnie prasuje ja, bo tak jest ekonomiczniej.. mezowi yprasowanie jednej koszulki zajmuje godzine zegarowa ;)

Capri a moze powiedz mezowi, ze boisz sie zostawac sama i sie dodatkowo denerwujesz, a to szkodzi dziecku.. potrzebujesz go bardziej niz Ci ludzie na wyjazdach.Nie moze byc teraz takim egoista, ma zone i dziecko w drodze - to sa dodatkowe obowiazki..

mila Moj tez byl na koncercie metalowym w lutym beze mnie..normalnie tez bym poszla, ale teraz wolalam nie ryzykowac. Ale bylo mi przykro.. widzisz, razniej jest sie wyrzekac czegos we dwoje.. Poza tym nasze ciaze, to sprawka nas i naszych mezczyzn. Sa tak samo odpowiedzialni za dziecko. N my w ciazy podwojnie potrzebujemy tego meskiego ramienia... kocham meza i zrobilabym dla niego wszystko ale lubie tez gdy robi cos dla mnie. Mysle, ze z tymi meskimi przyjemnosciami to trzeba zachowac umiar w obie strony (niech sie chlop cieszy, ale niech i o nas nie zapomina).

Asia przykro mi ze nie masz wsparcia, a wrecz to od Ciebie sie ciagle czegos wymaga.. tez obecnie mieszkam z rodzicami, rodzenstwo wpada na wikendy i od swieta - w domu pomagam tylko ja..
kiedys sie zbuntowalam i mowie, ze moze siostra (z nudow przesypia pol dnia) by obrala ziemniaki na obiad.. na co uslyszalam: Ona jest gosciem, Ty jestes domownikiem.. heh

gaddula witaj w naszym gronie!

a propos zblizajacego sie terminu porodu.. coz, wczoraj u promotorki dowiedzialam sie, ze na moja obrone z poczatku czerwca/konca maja nie ma szans, bo profesor katedry wyjezdza..
wraca 11 czerwca.. i sie zaczynam troche stresowac, czy kurcze nie zdenerwuje sie za bardzo wtedy i nie zaczne rodzic w trakcie obrony mgr albo cos.. :baffled:
 
Babeczki, dopiero doczytałam i jeszcze chciałam się wtrącić a propos facetów, choć właściwie wątek zakończyłyście.

Capri napisała coś w tym guście, że jak urodzi się dziecko, to zmienią się priorytety - nie do końca się z tym zgodzę. I ucieszyłam się, gdy wczoraj na szkole rodzenia położna potwierdziła moje dotychczasowe domysły. W życiu rodziców nie powinno się nic zmienić po pojawieniu się dziecka. Należy tylko przeorganizować pewne sytuacje, plany. Ale ważne jest, żeby uświadomić sobie, że to dziecko wkracza w nasze życie i powinno się dostosować a nie my do niego. Słusznie podkreślono, że dziecko prędzej czy później opuści dom rodzinny a rodzice zostaną z tym, co zdążyli zbudować między sobą. Teraz jest w naszym życiu jeszcze ten czas na budowanie. Na wzajemnym obarczaniu się frustracjami kiepsko się buduje. Niezmiernie istotne jest, by i baba i chłop mieli chwilę dla siebie, robili to co ich odpręża.
Dla przykładu znowu mój Mariolek - świr na punkcie siłowni (nawet małą Bułę chce tam zabierać ;-)). Jak Buła zawita po tej stronie lustra nie zamierzam zabraniać Mariuszowi wychodzenia 4 razy w tygodniu na pakernię. Ale on sam już zaplanował jak przeorganizuje swoje wyjścia, żeby maksymalnie dużo czasu spędzić z Bułką. Nie rezygnując ze swoich innych przyjemności.
Podsumowując, w dużej mierze zgadzam się z Milą (Mila u Was to pewnie tatusiek nie odmówi sobie przyjemności paradowania z Kornelią w wózku po stadionie, co? ;-):-D), choć wiem, że za żadne skarby nie udałoby mi się zmusić Mariusza do pojechania na koncert beze mnie ;-):-) są po prostu pewne kwestie, w których jesteśmy nierozerwalni ;)
A nad resztą nieustannie pracujemy. I naprawdę wszystkim życzę, żeby udało Wam się włożyć (już teraz) nieco wysiłku w takie wypracowywanie sobie dogodnej sytuacji na przyszłość. O!
 
reklama
Dziękuję za tak miłe powitanie - nie spodziewałam się tego :-).

Tak sobie troszkę zaczęłam czytać i nie wiem kiedy przebrnę przez Waszą całą lekture - troszkę się tego uzbierało (zapóźno chyba dołączyłam) :)

Tak tylko w skrócie może napiszę kilka słów o sobie:
- mam wspaniałą córkę Dominikę - pierwsza ciąża była chyba najlepszym okresem w moim życiu - wszyscy o mnie dbali i dawali odczuć, ze tylko ja teraz jestem najważniejsza :-) ; gorzej było z porodem, bo miałam pośladkowy i nie zrobili mi cesarki tylko musiałam urodzić naturalnie. Całe szczęście wszystko skończyło się wporządku,
- oprócz tego mam wspaniałego partnera Darka (moze razem z chrzcinami drugiej dzidzi weźmiemy ślub) - widać, że facet sie stara mimo to że może nie wszystko mu czasem wychodzi ;-)
- jak już wspomniałam wcześniej na 27.07 mamy termin i urodzi się nasza druga pociecha - niestety nie wiemy jeszcze co będzie (na 2 ostatnich usg mieła złączone nóżki - chyba troszkę skryta jest)
- od września mieszkamy już na swoim mieszkanku (do tej pory cały czas z teściami) w Gdańsku
- tą ciążę też przechodze spokojnie, ale dużo już przytyłam :-( i niestety pojawiły się nowe rozstępy :-(.

Tyle chyba o mnie w skrócie :-D
Ps. a suwaczka nie ma, bo nie mogę go dołożyć do podpisu :zawstydzona/y:
 
Do góry