reklama
mila wklejam tekst o zusie
Matki oczekujące narodzin dziecka i przebywające na zwolnieniach lekarskich już niebawem nie będą musiały się obawiać, że po 182 dniach zostaną zmuszone do powrotu do pracy albo, w przypadku bliskiego terminu porodu, pójścia na wcześniejszy urlop macierzyński - zapewnia "Nasz Dziennik".
Międzyresortowy Zespół do spraw Nadzoru Ubezpieczeń Społecznych pod kierownictwem wicepremiera Ludwika Dorna, na wniosek ZUS, uznał, że kobietom tym powinno przysługiwać prawo do 270 dni chorobowego. Teraz odpowiednią regulacje prawną w trybie pilnym ma przygotować Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej.
Uznano za zasadne wydłużenie okresu pobierania zasiłku chorobowego dla kobiet ciężarnych do 270 dni - powiedział "Naszemu Dziennikowi" Witold Lisicki, rzecznik Ludwika Dorna. Według niego, uzasadnione jest rozwiązanie, które pozwoli wprowadzić odrębne regulacje w odniesieniu do matek oczekujących dziecka. (PAP)
Więcej: Nasz Dziennik - ZUS po stronie matek
Matki oczekujące narodzin dziecka i przebywające na zwolnieniach lekarskich już niebawem nie będą musiały się obawiać, że po 182 dniach zostaną zmuszone do powrotu do pracy albo, w przypadku bliskiego terminu porodu, pójścia na wcześniejszy urlop macierzyński - zapewnia "Nasz Dziennik".
Międzyresortowy Zespół do spraw Nadzoru Ubezpieczeń Społecznych pod kierownictwem wicepremiera Ludwika Dorna, na wniosek ZUS, uznał, że kobietom tym powinno przysługiwać prawo do 270 dni chorobowego. Teraz odpowiednią regulacje prawną w trybie pilnym ma przygotować Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej.
Uznano za zasadne wydłużenie okresu pobierania zasiłku chorobowego dla kobiet ciężarnych do 270 dni - powiedział "Naszemu Dziennikowi" Witold Lisicki, rzecznik Ludwika Dorna. Według niego, uzasadnione jest rozwiązanie, które pozwoli wprowadzić odrębne regulacje w odniesieniu do matek oczekujących dziecka. (PAP)
Więcej: Nasz Dziennik - ZUS po stronie matek
Ewa lodowa z Ciebie mama:-)wysłałam starego po lody.....ZNOWU
WITAM LIPCOWECZKI
JA ROWNIEZ PO WOJNIE Z MEZEM WCZORAJ...POPROSILAM ZEBY FILM ZEMNA OBEJZAL, 9 MIESIECY TO WIECIE CO...WSZYSTKO ROBIL ZEBY NIE OGLADAC, NAWET KLATEKE DLA SZCZURA SPRZATAŁ(CZYT, SZYNSZYLA)
Ewa wiem, że wszystkie byśmy chciały żeby nasi mężowie byli zaangażowani w ciążę tak jak my, ale tak sie w 100% nie da, rozumię dlaczego Ci zależało żeby mąż obejrzal z Tobą ten film.
Pamiętam jednak, że jak zaczęły sie ruchy dziecka to moim hobby stało się nasłuchiwanie i namawiałam mojego męża: chodź dotknij teraz, chodź powiedz coś teraz do brzuszka itd. Mój mąż na to w końcu powiedział, że nie potrafi tak na zawołanie i go to krępuje, że wolałby żeby od niego wychodziła taka inicjatywa, wtedy kiedy on czuje taką potrzebę (a zaznaczę, że należy raczej do gatunku przytulaków)). Dotarło do mnie.
teraz raczej tylko sygnalizuję ,że krecik bardzo buszuje i widzę że zdaje egzamin, może zostawmy mężczyznom większą przestrzeń , wiem też,że każda sytuacja jest inna, ale tak mi się nasunęło kiedy przeczytałm Twojego posta a na marginesie mojego męża też bym pewnie nie zmusiła do tego filmu:-) , może gdyby to był jakiś program naukowy, to tak...
Grubelek
mamy lipcowe'07
Witam Wieczorową Porą...:-)
Ale dzień... zmęczona jestem... pogoda piękna wylegiwałam się na dworzu cały dzień:-) na obiad ognisko.... hihihi jak zwykle w ładną niedzielę... i chyba za bardzo sie napowietrzyłam i teraz spac mi się chce i zmęczona jestem...
Jazztina zgadzam się z Tobą... ja mojego w zasadzie do niczego nie zmuszam... no poza zakupem szafki na ciuszki maluszka, wózka itd w końcu to my nosimy maleństwa pod sercem i to my pierwsze czujemy ruchy....
Ewo ja chrzciłam Julkę jak miała 5 m-cy była już w miare kumata, nie płakała, rozglądała się i bardzo podobał jej się ksiądz w złoto-czerwonej szacie (taki "batman" ;-) ). Przyjęcie zrobilismy w restauracji - była tylko rodzina i to najbliższa, dziadkowie z obu stron i ciocie z wujkami... :-) (czyli rodzeństwo moje i męża z rodzinami), był klasyczny obiad i deser a ciasto i kawa już w domu a w zasadzie w ogrodzie to był juz koniec maja...Alkoholu nie było, chociaż nie widzę przeszkód aby wypić po lampce wina... u nas wszyscy byli przyjezdni i wracali tego samego dnia do domu, ja karmiąca a mąz sam nie chciał...
Teraz planuje sobie chrzciny na wrzesień i przyjęcie tak samo... Wolałabym chrzcić znowu takiego 5 miesieczniaka ale wtedy bedzie już zimnica U nas chrzciny sa w sobote i jest to półgodzinna uroczystośc bez mszy, najczęściej jest kilkoro dzieci chrzczonych jednocześnie - jak chrzciliśmy Julkę to razem z nami było troje dzieci...
Ankami BRAWA dla tego "charakternego"
To miłej nocki... bo pewnie wszystkie juz szykujecie sie do snu.... :-)
Ale dzień... zmęczona jestem... pogoda piękna wylegiwałam się na dworzu cały dzień:-) na obiad ognisko.... hihihi jak zwykle w ładną niedzielę... i chyba za bardzo sie napowietrzyłam i teraz spac mi się chce i zmęczona jestem...
Jazztina zgadzam się z Tobą... ja mojego w zasadzie do niczego nie zmuszam... no poza zakupem szafki na ciuszki maluszka, wózka itd w końcu to my nosimy maleństwa pod sercem i to my pierwsze czujemy ruchy....
Ewo ja chrzciłam Julkę jak miała 5 m-cy była już w miare kumata, nie płakała, rozglądała się i bardzo podobał jej się ksiądz w złoto-czerwonej szacie (taki "batman" ;-) ). Przyjęcie zrobilismy w restauracji - była tylko rodzina i to najbliższa, dziadkowie z obu stron i ciocie z wujkami... :-) (czyli rodzeństwo moje i męża z rodzinami), był klasyczny obiad i deser a ciasto i kawa już w domu a w zasadzie w ogrodzie to był juz koniec maja...Alkoholu nie było, chociaż nie widzę przeszkód aby wypić po lampce wina... u nas wszyscy byli przyjezdni i wracali tego samego dnia do domu, ja karmiąca a mąz sam nie chciał...
Teraz planuje sobie chrzciny na wrzesień i przyjęcie tak samo... Wolałabym chrzcić znowu takiego 5 miesieczniaka ale wtedy bedzie już zimnica U nas chrzciny sa w sobote i jest to półgodzinna uroczystośc bez mszy, najczęściej jest kilkoro dzieci chrzczonych jednocześnie - jak chrzciliśmy Julkę to razem z nami było troje dzieci...
Ankami BRAWA dla tego "charakternego"
To miłej nocki... bo pewnie wszystkie juz szykujecie sie do snu.... :-)
WITAM O PORANKU
znow mamy piekna pogode!!!
GRUBELKU- wlasnie mam takie samo podejscie do chrzcin,
jazztina- uhh, a tak bym chciała zeby on uczestniczyl w tej ciazy, nie tylko odkurzal bo mi nie wolno,,a juz najbardziej mi sie marzy aby wiecej czasu poswiecal dla Krzysia,on ciagle zmeczony a mi sie serce kraje jak widze prosbe i mine Krzysia
znow mamy piekna pogode!!!
GRUBELKU- wlasnie mam takie samo podejscie do chrzcin,
jazztina- uhh, a tak bym chciała zeby on uczestniczyl w tej ciazy, nie tylko odkurzal bo mi nie wolno,,a juz najbardziej mi sie marzy aby wiecej czasu poswiecal dla Krzysia,on ciagle zmeczony a mi sie serce kraje jak widze prosbe i mine Krzysia
reklama
Podobne tematy
Podziel się: