reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe Mamy 2007 :))

zebrra- masz racje, ja zawsze Krzysiem zajmuje i zajmowałam sie tak zeby inni mogli żyć
nigdy go nie uderzylam ,zawsze przytulałam i tłumaczyłam,i on wie co wolno,a co pytac itp.
dopiero teraz wiecej się dre...ale to raczej przez nerwy ciążowe
 
reklama
Tak, tak Zebrra, zwariowałaś ;) Nie tylko dziecko musi mieć ustalone pewne granice. Wszelkie nakazy, zakazy, ograniczenia to ważny czynnik kulturotwórczy w dziejach całej ludzkości. Cofasz się zatem do słusznych pierwotnych instynktów i założeń człowieka, a powariowali to chyba ci, którzy zbyt szeroko postanowili realizować w swoim życiu zasadę bezstresowego wychowania ;-):-D O! tyle ode mnie w tej kwestii :)
 
uffffffffff :) myślałam, że zwariowałam... :)
:no: nie zwariowałaś i to nie hormony...
Ja nie pozwoliłabym Julce na takie zachowanie tym bardziej u kogoś... nawet w domu jak wszyscy spia staram się żeby ona nie krzyczała i nie robiła zbędnego hałasu... ale cóż bez urazy ale Twoja siostra chyba stosuje "metodę" wychowania bezstresowego często źle rozumianego....

A !!! Wiecie co dostałam odpowiedź z tego Centralwings-a... no ciekawe kiedy kase oddadzą bo podobno wydali dyspozycję... zobaczymy :growl: :frown: :angry:
 
Tak, tak Zebrra, zwariowałaś ;) Nie tylko dziecko musi mieć ustalone pewne granice. Wszelkie nakazy, zakazy, ograniczenia to ważny czynnik kulturotwórczy w dziejach całej ludzkości. Cofasz się zatem do słusznych pierwotnych instynktów i założeń człowieka, a powariowali to chyba ci, którzy zbyt szeroko postanowili realizować w swoim życiu zasadę bezstresowego wychowania ;-):-D O! tyle ode mnie w tej kwestii :)
nic tylko telepatia.............. :confused:
 
Ponarzekać z Wami? Dobra. Bolą mnie plecy, jestem przeżarta, ledwo dojechałam w bólach do teściów - mimo że to tylko ok. 30 km, w święta zmagałam się (jak zawsze, kiedy wyjeżdżam z domu) z koszmarnym zatwardzeniem, teściowie pięć razy więcej uwagi poświęcali planowanemu na sierpień (!) przylotowi do Polski starszej siostry mojego męża niż naszej Dzidzi - że o maturze młodszej już nie wspomnę, w ogóle zero zainteresowania szczegółami związanymi z przygotowaniami na pojawienie się Malutkiej, mąż musiał wracać do roboty już wczoraj, itd., itd. Mogłabym tak długo, bo dziś ja też nie mam nastroju :-(.

Pasy w aucie zapinam zawsze. Co do USG, to mimo wieloletnich badań nikt nie udowodnił jego jakiegokolwiek wpływu na ciążę. Mój lekarz mówi, że jak jest potrzeba, to można je robić nawet co kilka dni. Ale jak nie ma potrzeby, to nie ma sensu. Oddawanie pożyczonych zużytych rzeczy uważam za szczyt chamstwa. Teksty kombatanckie typu "ty to jeszcze nie użyłaś bólu/problemów/przeżyć/...; ja to dopiero miałam ciężko" doprowadzają mnie do pasji - celuje w nich moja teściówka, więc wysłuchiwałam ich całe święta. :wściekła/y::wściekła/y:
Zebrra, nie zwariowałaś ;-). Przynajmniej moim skromnym zdaniem.
Magdalenka, do roboty!
 
reklama
Do góry