reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe Mamy 2007 :))

Oliwka trafiłam do szpitala dokładnie z 15 na 16 w nocy( 14 tydzień ciąży), leżałam sobie na kanapie sama w domu(mała spała, a mąż daleko w delegacji) i oglądałam tv o godz 23 zaczęłam kichać...i coś poczułam że wyleciało...no to naginam do wc siadam a tam leje się krewka strumyczkiem:szok: matko nawet nie wiecie ile myśli mi krążyło po głowie:no::-( poleciałam obok do teściowej, przyszła do małej a szwagierka zawiozła mnie na pogotowie,odrazu kazali zostać, zrobili usg lekarz dłuugo robił usg ale to przez brzuch, i szukał jeździł nim bez końca-ja zaczęłam normalnie płakać:sick::-( myślę sobie już po...nie ma, ale po chwili raczył się odezwać że żyje i jest strasznie ruchliwe bo "ucieka "mu ciągle:laugh2::-D zastrzyki w dupsko(progesteron) i leki, i leżeć....ot cała historia.....

W tym szpitalu przywieźli dziewczynę plamiła, nigdy nie była u gina, o ciąży wiedziała bo w grudniu zrobiła test-powiedzieli jej że ma....bliźniaki(ale była radość!!!) mąż ją wyściskiwał, jej rodzina to było miłe, wczoraj dostałam smsa że jest jedno dziecko i wielki krwiak.......brak słów, po co lekarze jej najpierw tak gadali potem taka zła wiadomość:no:....ech tyle koniec z pisaniem o smutnych sprawach:dry:

Teraz coś o moim brzuszku:-D jest wielki!!!!:szok: nie przesadzam, naprawdę już go widać, myślę intensywnie o szyciu portek bo w swoje kiepska sprawa he he:-p
ale się rozpisałam, fajnie być znowu z wami:happy:
 
reklama
Marchewa - strasznie współczuję!
Dentysta to najgorsze co może się trafić :no: Brrrrr

Zebrra - napewno zajrzę na Allegro!
 
Marika - to straszne co napisałaś o tej dziewczynie. Ci lekarze to bałwany. Ślepi czy co?

Cieszę się, że już u Ciebie dobrze! Oby tak dalej!
 
a co do imion to tak
dla chłopca: Arek, Artur,Adrian, Sławek,Sebastian
dla pannicy: Maja, angelika,-nie mamy pomysłów i sami nie wiemy na 100% jakie damy.
Zakupy :narazie tylko kosmetyki dla siebie:tak: dla maluszka mam po starszej córci, łóżeczko, wózek itp jedyne co nowe kupie to rożek i kaftaniki ale na to jest czas.
 
Ojjj Marika dobrze, że jesteś z powrotem i proszę już więcej bez takich rewelacji!!!! Poza tym prosze dopełnić swoich obowiązków, bo nowe Dziewczyny chciały być dopisane do listy :)))
To wszystko żarty, ale tak naprawdę przestraszyłaś mnie... Przytulam CIe mocno!!!
 
Sorki ze moje odpowiedzi sa tak opoznione, ale ucze sie dzielnie do egzamu az mi czacha dymi i przerwy robie se tylko na posilki no i 1 dziennie na Forum :)))

Grubelek: moj maz to tez Michal :)) to bylo zawsze moje ulubione imie meskie i tak mial miec na imie moj syn jeszcze gdy dawcy plemnikow nie bylo w polu widzenia ;)) ale po kilku spedzonych razem latach, doszlam do wniosku ze dwoch Miskow nie chce - moj tata i brat maja tak samo na imie i wcale nie jest tak fajnie...

marika: przykro mi z powodu alarmu.. trzymaj sie i uwazaj na siebie! a ja kurde musze zaczac uwazac jak kicham.. czasem tak mna siepnie, ze cale cialo mi sie kurczy..

Marchewa: zaluje ze cierpisz.. ja bylam u zebisty 2 tyg temu, ale skonczylo sie na jednej malutkiej dziurce z ktora sie uwinal w niecale 5 min.. bez znieczulenia, nic nie bolalo..
Przykro mi, ze masz takie przeboje..zycze szybkiego zakonczenia tej meki!

Hej dziewczyny, a czy cos takiego jak BECIK nadal funkcjonuje i jest potrzebne do szpitala?
czy teraz bardziej uzywa sie jakies nosidelka..?
 
Marika dobrze, że jesteś uważaj na siebie....


imię....ja mam na imię Majka ;-) i widzę, że popularne....

my imiona mamy od zawsze: po prababcemojej lub pradziadku męża, ale znam płeć, więc Obcy już imię ma ;-)


wczoraj byłam na studniówce. Dobrze, że kreacja jedna była ok, oczywiście tafowa, bo jak. Fryzurę moja ukochana fryzjerka wymachała, makijaż kosmetyczka, więc było ok. Poloneza mam opanowanego, potem obiad (22.00), a potem tańce do 2.00. Nie odpuściliśmy sobie z młodym nic, ani twista, ani walca, ani makareny...no cóż matka tylko w szaleństwie się ograniczała i zeszła wczesniej z parkietu, a nie jak zawsze rano ;-)
Potem spałam godzinę i ząb, teraz pójde pospać, bo o 20.00 mam angielski.
Mam wrażenie, że ciągle pędzę gdzieś do przodu, bez wytchnienia i czasu na nic. Kochany jest taen mój Obcy, że nie marudkuje, ani nie mdli mnie, ani nie zmusza do wymotów, ani nie chce niczego szcególnego, nie wybrzydza, nie krwawi, znosi wiercenie w zębie na żywo........i gdyby nie to, że nie mam @, że widziałam jak koziołki mi w brzuchu fika i przytyłam 3 kg........było by jak zawsze......
 
reklama
Marika dobrze, że jesteś uważaj na siebie....


imię....ja mam na imię Majka ;-) i widzę, że popularne....

my imiona mamy od zawsze: po prababcemojej lub pradziadku męża, ale znam płeć, więc Obcy już imię ma ;-)


wczoraj byłam na studniówce. Dobrze, że kreacja jedna była ok, oczywiście tafowa, bo jak. Fryzurę moja ukochana fryzjerka wymachała, makijaż kosmetyczka, więc było ok. Poloneza mam opanowanego, potem obiad (22.00), a potem tańce do 2.00. Nie odpuściliśmy sobie z młodym nic, ani twista, ani walca, ani makareny...no cóż matka tylko w szaleństwie się ograniczała i zeszła wczesniej z parkietu, a nie jak zawsze rano ;-)
Potem spałam godzinę i ząb, teraz pójde pospać, bo o 20.00 mam angielski.
Mam wrażenie, że ciągle pędzę gdzieś do przodu, bez wytchnienia i czasu na nic. Kochany jest taen mój Obcy, że nie marudkuje, ani nie mdli mnie, ani nie zmusza do wymotów, ani nie chce niczego szcególnego, nie wybrzydza, nie krwawi, znosi wiercenie w zębie na żywo........i gdyby nie to, że nie mam @, że widziałam jak koziołki mi w brzuchu fika i przytyłam 3 kg........było by jak zawsze......
 
Do góry