Witam lipcowe mamy. U mnie dwa razy teścik pokazał 2 kreski. U gina nie byłam jeszcze ale oczywiści e się wybiorę:-)
Marchewa- ja bym radziła zrezygnować z kawy, alkoholu (lampka wina nie zaszkodzi ale teraz rozwija się układ nerwowy dzicka i ŻADEN alkohol nie jest wskazany). Poza tym sery pleśniowe i wątróbki odpadają. No i aerobik czy siłownia to raczej z odpowiednio dobranym programem . Tańce mogą być, chyba , ze ćwiczysz na prawdę intensywnie to zwolnij. A o wszelkie zakazy to najlepiej wypytać własnego ginaTermin możesz sobie wyliczyć wg ostatniej miesiączki. W necie jest pełno kalkulatorów do obliczania daty porodu i poczęcia. Chociaz też powinien Ci to powiedzieć ginekolog.
Szybkie tempo zycia nie jest złe ale jak już się dziecko urodzi to siłą żeczy będziesz musiała trochę zwolnić, bo dzicko potrzbuje Twojej uwagi. Ono się nigdzie nie spieszy i tego samego będzie oczekiwało od Ciebie. Goska29 juz napisała, że dzieci to nie koniec świata. I ja się ztym zgadzam. Oczywiście wszystko zależy od Ciebie, jak sobie zorganizujesz życie. Mąż na odległość to trochę kiepsko bo to jednocześnie weekendowy tata, a pomoc przy maluchu (zwłaszcza na początku) jest porzebna non stop. W każdym razie fajnie, ze jesteś w gronie mam lipcowych.
Marchewa- ja bym radziła zrezygnować z kawy, alkoholu (lampka wina nie zaszkodzi ale teraz rozwija się układ nerwowy dzicka i ŻADEN alkohol nie jest wskazany). Poza tym sery pleśniowe i wątróbki odpadają. No i aerobik czy siłownia to raczej z odpowiednio dobranym programem . Tańce mogą być, chyba , ze ćwiczysz na prawdę intensywnie to zwolnij. A o wszelkie zakazy to najlepiej wypytać własnego ginaTermin możesz sobie wyliczyć wg ostatniej miesiączki. W necie jest pełno kalkulatorów do obliczania daty porodu i poczęcia. Chociaz też powinien Ci to powiedzieć ginekolog.
Szybkie tempo zycia nie jest złe ale jak już się dziecko urodzi to siłą żeczy będziesz musiała trochę zwolnić, bo dzicko potrzbuje Twojej uwagi. Ono się nigdzie nie spieszy i tego samego będzie oczekiwało od Ciebie. Goska29 juz napisała, że dzieci to nie koniec świata. I ja się ztym zgadzam. Oczywiście wszystko zależy od Ciebie, jak sobie zorganizujesz życie. Mąż na odległość to trochę kiepsko bo to jednocześnie weekendowy tata, a pomoc przy maluchu (zwłaszcza na początku) jest porzebna non stop. W każdym razie fajnie, ze jesteś w gronie mam lipcowych.