reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Leżące fonoterolowe przyszłe mamusie

jestem :-) znowu w szpitalu bylam:zawstydzona/y: dzisiaj mnie wypuscili.

Pojechalam w czwartek i to przez wlasna glupote, bo w srode poszlam sobie do szkoly (niby na chwile) dowiedziec sie jakie mam zaleglosci i zostalam na zajeciach a w czwartek wypad do radcy prawnego a pozniej zamiast do domu to jeszcze raz do szkoly, bo kosmetyka byla i chcialam sie dowiedziec jakie mam tam zaleglosci.

No i zaczelo sie - najpierw delikatne napiecia z czasem coraz czestsze i mocniejsze az w koncu skurcze co 5min - tak spanikowalam, ze koniec - naszczescie na kursie fryzjerek byla polozna, ktora pracowala na raszei na porodowce i zapanowala nad sytuacja. Kolezanki ze szkoly zawiozly mnie do szpitala a tam juz na mnie czekali (kochana Marlenka - jak urodze to ja wysciskam)

Naszczescie rozwarcie mam na 1cm wic nie jest zle. Trafilam pod pompe i bezwzgledne lezenie. Wszystko juz zaczynalo byc dobrze - brzusio sie nie napinal, na ktg linia prosta czyli skurczy zero.

Niestety w sobote o godz. 18 poczulam dosc mocne bole podbrzusza (bez napiec), ktore tak narastaly, ze w pewnym momencie wylam z bolu a lekarze nie mogli znalesc przyczyny :-( Na usg przeplywy wyszly ok i lozysko tez z dzidzia tez wszystko dobrze, w badaniu rozwarcie sie nie zwieksza, ktg prawidlowe. Dostalam zastrzyk rozkurczowy - po godzinie bol jeszcze wiekszy, wiec kolejne dwa zastrzyki (ketonal i cos rozkurczowego) - tez nie pomoglo - bol byl tak mocny, ze zaczelam blagac lekarzy o cesarke no i trafilam na porodowke.
Tam dali mi jeszcze jakies leki (juz nie wiem co) i tak przelezalam cala noc. Rano bole ustapily ale bylam cala spuchnieta (szczegolnie rece i nogi), zrobili badanie moczu - wyszlo ok. Ktg i badanie rozwarcia tez ok wiec przeniesli mnie z powrotem na patologie. Tam wreszcie udalo mi sie usnac. Okolo poludnia ze snu wybudzily mnie bole - znowu zastrzyki, mnostwo tabletek i nadal niewiedza co mi dolega. Wieczorem bol umiejscowil sie na plecach po prawej stronie i zbadali mi nerki - okazalo sie, ze to kamica nerkowa - w prawej kamien 6mm w rozgalezieniu dolnego kielicha i w lewej kamien po 4mm w rozgalezieniu srodkowego i dolnego kielicha. Lacznie 3 kamienie a bol nieziemski cala noc chodzilam po korytarzu na kolanach i wylam z bolu (to byla kolka nerkowa) niestety w ciazy tego nie mozna leczyc :no: Tak wiec jedyne co moge brac to furagin 3*2 i no-spa 3*1 oczywiscie jeszcze fenoterol - juz mniejsza dawka 6*pol tabl. i izoptin 3*1.
Dzisiaj te bole przeszly wiec mnie wypisali - niestety teraz cos czuje, ze znowu zaczynaja mnie bolec te durne nerki - mam nadzieje, ze nie wroce do szpitala - niechce - juz mam dosc :no:
 
reklama
Chanel - ważne że już tak mocno nie boli i znależli przyczyne bólu:-(. Teraz musi być już dobrze:tak:. Trzymajcie sie kobietki....
Ja coś sie boje tej nocki, brzuch mi sie non stop napina, meliska już sie parzy...
 
za bardzo sie cieszylam, ze przestalo bolec i mnie wypisali :-( teraz ten bol zaczyna sie nasilac i juz nie wiem co mam ze soba zrobic :no: wzielam wszystko co moglam i teraz pozstaje mi czekac do 22 bo wtedy kolejna dawka lekow.
Dziewczyny ja juz nie daje rady - ten bol jest nie do zniesienia :no:
 
Chanel wspolczuje tego bólu....

Ja 8 czerwca bede miala zmniejszana ilosc fenoterolu.Podobno nie odstawia sie tego tak radykalnie.
Mi kiedys w szpitalu odstawili calkowicie i na drugi dzien na KTG pojawily sie skurcze.
 
Chanel trzymaj się, kamienie w nerkach tak jak piasek to paskudna rzecz.
Wszystkim leżącym życzę wytrwałości:) Ja mam czasami chwile kiedy nie wierzę, że będzie dobrze mam nadzieję że Wy takich dni nie macie i że ciągle macie wsparcie ze strony rodziny a nie tylko krzyki i niedowierzania że jak to tak może być ciężko w ciąży. Pozdrowienia dla wszystkich:)
 
Witam!
Tak jak myślałm...ta noc to jeden wielki koszmar:eek:!!!! dobrze ze już za mną. Prawie nie spałam dopiero teraz nad ranem. Nie dość że siku, ból to i ten dziwny strach! Wydawało mi sie że zaraz mi wody odejdą i zaczne rodzić! Mam coraz większe schizy...ale skąd się one biorą i dlaczego zawsze w nocy?
Naftanalek...chyba każdy ma takie chwile że chce sie poddać bo nie wierzy że może być dobrze:-(.......ale musimy sie trzymać bo z każdym z dniem jesteśmy bliżej naszej wielkiej nagrody! Przykro mi że nie masz wsparcia w rodzinie bo to jest potrzebne:-(.
Damy rade !!!!! Trzymajcie sie dziewczyny.
 
damy rade dziewczyny! ja w pierwszej ciązy tez słyszalam od rodziców i męza ze jak to tak mi cięzko ze mam sie ruszac i w ogóle ale teraz nikt nic nie mówi bo po tym jak stracilismy dzidziusia nikt sie nie odezwei tylko karzą lezec.
 
ja ciagle umieram :( bylam zrobic CRP i naszczescie wyszlo w normie 2.73 wiec nie ma zadnego stanu zapalnego i dzidzius nie jest w niebezpieczenstwie:happy: Wzielam sobie cieply prysznic i troszke pomoglo - bol sie zmniejszyl no ale nie ciesze sie na zapas, bo moze jeszcze wrocic. Dotego napina mi sie brzuszek - jak sie to nie zmieni to jade do szpitala :(

naftalanek doskonale Cie rozumiem. W prawdzie mam wspanialych rodzicow, ktorzy mi bardzo pomagaja ale ze strony ojca dziecka nie mam zadnego wsparcia, ba same stresy. To przez niego mam ciaze zagrozona - a on zamiast dac mi spokoj szuka byle powodu, zeby doprowadzic mnie do lez lub nerwicy. Eh jak to sie mowi - jak sie wali to sie wali wszystko. Czasami mam takie dni, ze mysle, ze nie dam juz rady i chcialabym uciec i schowac sie gdzies gdzie mnie nikt nie znajdzie - jednak za chwile mysle o moim dzidziusiu i to dodaje mi sil. W koncu juz nigdy nie bede sama - zawsze bedzie ktos, kto bedzie na mnie czekal i bezgranicznie kochal - dzieki malenstwu jestem w stanie sie pozbierac i walczyc z tymi co rzucaja mi klody pod nogi. Naftalanku postaraj sie myslec w podobny sposob - moze i Tobie to pomoze...ja wierze, ze tak :-)
 
Ostatnia edycja:
chanel trzymam kciuki zeby nie bolało:-) ja sama sie boje poniedzialkowegho usg bo ta nerka mnie napoepra nieźle, a do tego mialam dzis taki silny kłująy ból z boku ku dołowi ze nie moglam sie wyprostowac.
chanel pij duuuuzo wody, ja pije ponad 2 l dziennie samej wody
 
reklama
Witam:-)
Ja dziś spałam jak niemowlak:-D. Wreszcie czuje sie wypoczęta!!Wczoraj mąż wyciągnął mnie na zakupy i bałam sie że po tej wyprawie znów będzie nie wesoło a tu niespodzianka:laugh2::laugh2::laugh2:
Mam nadzieje że u was dziewczyny też wszystko ok:tak:
 
Do góry