reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Leżące fonoterolowe przyszłe mamusie

Witam:-)
Widze Syla że ty żyć bez truskawek nie możesz jak ja bez winogronu hi hi:-D. Dobrze że chociaż mężulkowie wyrozumiali dla naszych zachciewajek:sorry2:. Przykro mi odnośnie twojej znajomej....ja też mam koleżankę co trzy ciąże poroniła...ostatnią ciąże straciła w 7 miesiącu:-(....jakoś sie pozbierała ale więcej nie chce próbować.
U mnie dzisiejsza noc znowu koszmarna! Całą noc brzuch mi twardniał, siku dosłownie co pół godziny, dopiero o około 3 rano zasnęłam...zapomniałam meliski wypić:sorry2:.
 
reklama
no mialam, ja półtora tyg.temu lezalam przeciez w spzitalu 6 dni na zapalenie nerek, przy wyjsciu wyniki moczu byly oki ale zmiana w nerce nadal byla. teraz biore furagin ale znowu zaczela bolec i pęcherz i cewka. podobno to sie czesto nawraca.
 
Dzwoń do lekarza, w szpitalu zadbają o ciebie, jak mus to mus...

Ja w ciązy z Helen spedziłam Boże Narodzenie na patologii, nie było znowu tak tragicznie :sorry2:
 
Cześć Dziewczyny.

Bardzo sie ciesze, ze powstal ten watek. Jesli nie macie nic przeciwko to chcialabym do Was dołączyć.
U mnie problemy zaczely sie w 21 tygodniu. Pojawily sie bolesne skurcze. Trafilam do ginekologa, ktory stwierdzil, ze szyjka sie skraca (co tydzien 1 cm mniej). W koncu zalozyl mi krazek. Fenoterol bralam 8 razy na dobe, czyli co 3 godziny (w nocy - koszrmar) i 15 min przed fenoterolem isoptin. Teraz biore co 4 godziny. Oprocz tego magnez forte 2 tab. 3 razy dziennie. Przez 6 tygodni lezeliśmy plackiem. Po kontroli lekarz stwierdzil, ze krazek trzyma i moge troszke chodzic, siedziec. Teraz jednak od tygodnia skurcze znow sie pojawily (bezbolesne stawianie sie brzucha) i znowu wrocilam do lozka. Kontrole mam w nastepną srode.

Tak sie ciesze, ze w koncu nie jestem sama, ze jest ktos kto rozumie ten strach, niepokoj i uczucie bezsilnosci. Zagrozenie przedwczesnym porodem wywolalo u mnie małą depresję. Teraz dochodze do siebie i dołki pojawiają się rzadziej. Jednak kazdy skurcz, twardnienie brzuszka wywoluje u mnie panikę.

3majcie sie Dziewczyny. Chce przeczytac dzisiaj wszystkie Wasze posty i lepiej sie z Wami zapoznać. Dzidzia teraz domaga sie sniadanka.
Milego dnia.
Pozdrawiamy :) Ja i Kubuś.
 
witaj Leila i zapraszamy:-)

grunt to nie panikowac i sie nie denerwowac bo to jeszcez bardziej szkodzi tylko jak to zrobic, ja w ciążgłym stresie przed wczesniejszym porodzie bo juz jeden mam za sobą:-9 i marze zeby byc juz w 29 tyg bo bylaby większa szansa na uratowanie maluszka, wiec grzecznie lezymy.

dziewczyny czy wy tez macie takie problemy z zaparciami bo ja własnie o malo nie zemdlalam na toalecie....masakra

musze troche odpoczac bo slabo mi cholernie...
 
Leila83- witamy:-). W grupie zawsze raźniej!!!
Moja bratowa ostatnio urodziła synka i powtarza mi żebym cieszyła się spokojem puki dzieciątko jest w brzuchu bo potem nieprzespane noce itp. Tyle że ja marze o tych nocach spędzonych przy maleństwie, karmieniu itd.....bo teraz ten strach o dzidzie jest okropny:-( a zrozumie to tylko ten co to przeszedł....więc tu jest odpowiednie miejsce żeby sie wyżalić:tak:.
Pozdrawiam was wszystkie!
 
Syla28 - mam identyczny problem. Też kilka razy prawie zemdlałam. Troche pomagają śliwki suszone - jem je przed snem i rano. Ja dodatkowo biore 2 razy dziennie zelazo bo mam anemie i to jeszcze pogorsza sprawę. Od kilku dni eksperymentuje z isoptinem, tzn. nie biore go przed kazdym fenoterolem i zauwazylam, ze jest troszke lepiej (ale nie chce zapeszac). Dopóki serducho daje rade bede starala sie zejść z 6 isoptinow na dobe do trzech. Moja inernistka podala mi jeszcze jeden sposob na "takie" problemy. Na razie go nie wyprobowalam. Trzeba wieczorem 1 lyzke miodu zalac poł szklanki cieplej wody i zostawic taką "miksture" do rana. Rano dolac do tego pol szklanki goracej wody i wypić. Zycze powodzenia. Wiem jaka to męka. 3mam kciuki by problemy niedlugo minely. Aha, podobno przy strasznych zaparciach można doraźnie zastosować czopki glicerynowe - to także opinia internisty.

Basika - ja też marze, by juz byl sierpień i by dzidzia byla z nami - cała i bezpieczna. Ostatnio zaczełam myslec o wyprawce i troche mnie to przeraza - tyle rzeczy trzeba kupic (to moja pierwsza ciaza): wanienka, mebelki, przewijak, wozek, nosidelko, ciuszki, kosmetyki............. Tylko jak to kupic skoro jest sie przykutym do lozka? Ehhh to takie niesprawiedliwe. Tak bym chciala isc do sklepu i kupic cos dla dzidziusia.

U mnie leje wlasnie deszcz i grzmi. W domu zrobilo sie strasznie ciemno.
 
Witaj Leila :-)

Syla, ja dopiero od paru dni walcze z zaprciami, jak mała lezała w poprzek to wszystko było ok, a teraz chyba coś uciska bo się strasznie męczę :no:

Moje dzieciątko poszło spać, teraz kilka chwil dla mamusi :-)
 
Syla jeśli chodzi o zaparcia to witaj w klubie:sorry2:. Najgorszą akcje miałam w szpitalu, po godzinie wyciskania jak wyszłam z kibelka to myślałam że urodze, normalnie uczucie jakby dzidzi siedziała już przy samym wyjściu....koszmar, nawet czopki nie pomogły!!!! Tak sie przestraszyłam że powiedziałam sobie że wiecej do kibelka nie ide:baffled:!! no ale!!!! Zapytałam mojego gina czy moge coś oprócz czopków, powiedział że nie wolno! Trzeba pić dużo zsiadłego mleka.....pomyślałam że na mnie to nie podziała bo odkąd pamiętam mogłam wiśnie i czereśnie wodą lub mlekiem popijać, litr oleju wypić a na mnie i tak nic nie działało! no ale co mi zostało! Wypijam butelke żsiadłego mleka dziennie, odstawiłam żelazo bo hemoglobina i tak ładnie mi skoczyła na 13 i teraz wizyta w toalecie to przyjemność!!!
Spróbuj może i tobie pomoże bo słyszałam że takie wyciskanie to też nic dobrego przy naszych skurczach.
 
reklama
no ja w szpitalu tez mialam niezłe jazdy,ostatnio lekarza wezwali bo poryczlam sie z niemocy i z bólu, kazal męzowi is do apteki i kupic duphalac to jest laktuloza, nie powinno sie tego stosowac ale koniecznosc byla wyzsza niz jakies ryzyko. na czopkach to lecialam od początku ale w 14 tyg odstawilam i tylko doraźnie. najgorzej bylo po operacji w 14 tyg.cizy, bo normalnie to robią lewatywy przed i po operacji a kobietom w ciązy nie mozna, do tego ja mialam skórcze po operacji, eh nie bede mówic co mi lekarz robil bo na samą mysl plakac mi sie chce ale przyjemne to nie bylo( no nazwijmy to badaniem przez odbbyt) le i tak nici. skonczylo sie na malutkiej lewatywce z cieplej wody z mydłem. tak więc zaparcia to u mnie dramat.dlatego po dzisiejszej akcji w wc, gdzie omalo nie odlecialam zakazalam mezowi kupowania jakichkolwiek slodyczy, bo czulam sie jakbym wlasnie urodziła! i do tej pory wszytsko boli

ale gówniany temat hiihhi sorki ze sie tak rozpisalam:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:

a my wlasnie zjedlismy obiadek, męzus zrobil a teraz czekam az sie ulezy i zjem truskaweczki;-)

ta szklannka wody przegotowanej z miodem pomaga ja dodaje jeszcze cytryne, ale zawsze zapomne to zrobic. mozna tez pić ISPAGUL- to takie nasionka i one tez pomagają ale mi to nie smakuje. śliwki i morele wcinam ale juz nie pomagają, jabłka tez.
 
Ostatnia edycja:
Do góry