reklama
Jak rodziłam synka 5 lat temu nie była obowiązkowa ,bo nikt mi nawet nie proponował.Ale sama zdawałam sobie sprawę ,że w trakcie porodu różne "rzeczy"mogą się przydarzyć ,więc miałam przygotowane czopki glicerynowe dla dorosłych i od rana jak zaczęłam się "dziwnie"czuć wzięłam,potem jeszcze przed wyjazdem do szpitala.Nie miałam żadnych "przykrych" czy żenujących sytuacji.
miałąm juz 2 porody za sobą i niewidze siebie tym razem też bez lewatywy.Za pierwszym razem niewiedziałąm co i jak ale siostra sama mi zaaplikowała lewatywe.Drugim razem sama w biegu na porodówke mówiłąm,żeby mi szybko podali lewatywe,teraz tez poprosze....to nic strasznego,alle ja mam wrazenie ,że bardziej chigienicznie ten porodzik wyglada.:-)
- Dołączył(a)
- 29 Sierpień 2009
- Postów
- 14
Witam serdecznie:-) Ja przeżyłam już dwa porody bez lewatywy teraz przede mną za dwa miesiące trzeci. Podczas pierwszego porodu niestety coś mi się przytrafiło... Ja miałam ochotę zapaść się pod ziemię a dla położnej i personelu szpitalnego było to coś zupełnie naturalnego. Niestety siła parcia jest tak duża ,że wypadki chodzą po ludziach. Drugi poród przebiegł bez tego typu przykrych niespodzianek , ale teraz grubo się zastanawiam nad możliwością skorzystania z zabiegu lewatywy. Wolałabym uniknąć takiego wstydu.Pozdrawiam cieplutko;-)
Al.Szyszkowska
Fanka BB :)
Ja mam za sobą jeden poród i wykonano mi lewatywę. Powiem Wam że mało to przyjemny zabieg ale teraz przy drugim porodzie też poproszę o zrobienie. Po pierwsze wyczyści jelita a przy bólach partych niespodzianki się zdarzają A po drugie nie wyobrażam sobie jak lecę na coś poważniejszego do toaltey zaraz po szyciu krocza, tak przynajmniej jest parę godzin spokoju Jestem więc za
Kamuzo
Zasiedziana ...;P
- Dołączył(a)
- 17 Kwiecień 2008
- Postów
- 312
Jak rodziłam synka to lewatywę w CSK na Ligocie stosowano jako "środek wywołujący poród" jak którakolwiek była po terminie a poród się sam nie rozpoczynał. Szczerze mówiąc - pomijając kwestię prywatnego zdania do którego każdy ma prawo - nikt sie nikogo nie pytał i robiono wszystkim rutynowo do SN i CC. Ja osobiście nie wspominma tego przyjemnie - bo sama lewatywa nie jest niczym przyjemnym - w dodatku trafiłam na praktykującą pielegniarkę, która najpier protestowałą w łazience, ze mam sobie to sama zrobić, bo ona jest nowa i nie chce grzebać komuś w d.... Ja też jej powiedział ze to jest dla mnie nowa sytuacja i mam to robione pierwszy raz wiec efekt był taki ze potem włożyła dren nie do tego "otworu co trzeba" W efekcie musiałam sie sama obsłużyć. Ktoś pytał co jest potrzebne - worek o różnej objętości ( 2,3 litry ) zakończony drenem podobnym jak ten z kroplówki ale o większym przekroju, który wkładany jest ... a roztwór to najprawdopodobniej woda ( niestety zimna brrrrrrrrrrrrrr ) z mydłem... U mnie skończyło sie cesarką wiec jak tylko podano mi zoo założono cewnik ( wiec nic już nie czułam ) a dzień po cc tez wykonano mi lewatywe ale z mniejszej ilości płynu by pobudzić jelita do pracy i tego również nie wspominam miło. Jelita były puste, nie było czym a szarpało i myślałam ze sie wykończe a brzucho i wszystkie mięsnie pocięte wiec bolało strasznie. Ale pewnie kazdy przeżywa to inaczej - kazdy organizm jest inny. Myślę ze to kwestia komfortu - prawda jest ze dla personelu to nic dziwnego - a jak komuś mamto pomóc to peweni warto!
witam
Jestem tutaj pierwszy raz. Strasznie się wstydzę, więc zdecydowałam się napisać o swoim problemie tutaj, anonimowo. Otóż, jestem w 15tygodniu ciąży, od pierwsze dnia, żeby mieć regularne wypróżnianie, wkładam sobie kawałek mydła w pupę, zawsze działa,po 10 minutach jestem w ubikacji. Od paru dni zaczęłam panikowac, czy ten kawałek mydła, nie zaszkodzi przypadkiem dziecku. Próbowałam się doczytać składu mydła, ale nic mi to nie rozjaśniło. Czy któraś stosowała taką "dziwną" metodę?czy myślicie, że mydło moze sie tak szybko rozpuscic i zasdzkodzić małemu?Dziękuję za wszelkie odpowiedzi
Jestem tutaj pierwszy raz. Strasznie się wstydzę, więc zdecydowałam się napisać o swoim problemie tutaj, anonimowo. Otóż, jestem w 15tygodniu ciąży, od pierwsze dnia, żeby mieć regularne wypróżnianie, wkładam sobie kawałek mydła w pupę, zawsze działa,po 10 minutach jestem w ubikacji. Od paru dni zaczęłam panikowac, czy ten kawałek mydła, nie zaszkodzi przypadkiem dziecku. Próbowałam się doczytać składu mydła, ale nic mi to nie rozjaśniło. Czy któraś stosowała taką "dziwną" metodę?czy myślicie, że mydło moze sie tak szybko rozpuscic i zasdzkodzić małemu?Dziękuję za wszelkie odpowiedzi
Mama Helenki
i Aniki :D
Możesz w ten sposób wywołać przedwcześnie skurcze i poród... A nie myślałaś o diecie odpowiedniej
dziękuję za szybką odpowiedz. Naprawdę uważasz, że malutki kawałek mydła przez 10 min może wywołać skurcze?? Kurcze, ja nie mogę w to uwierzyć. Mi bardziej chodzi, czy chemiczne składniki mydła nie przedostaną się gdzies do małego.Z drugiej strony to tak krótko, że na "chłopski" rozum jest to niemożliwe. Niemniej jednak, myslę o tym , a nie jestem w stanie powiedzieć tego ginekologowi, bo się wstydzę.
reklama
wstydzisz się?ejjj,nie przesadzaj.26 lat temu moja matka cała ciążę przyjaźniła się z mydłem-wtedy takie było zalecenie lekarza...nie ma czego się wstydzić.pogadaj z ginem,będziesz spokojniejsza...ja cierpię na zespół jelita nadwrażliwego i znam ten problem...dopiero 7 tydzień ciąży,a już brzucho pęcznieje i gdyby nie maślanka,śliwki i kawka byłoby ciężko.a co to będzie za pół roku???aż strach pomyśleć...moja lekarka powiedziała ,żebym zakupiła sobie DICOMAN.podobno jest całkowicie bezpieczny w ciąży...:-)
Podziel się: