Pycha
mama Mai i Marty
A mój dzidzio wczoraj przezywał razem z nami mecz. Bo za każdym razem jak Ateny strzelały Wiśle gola to mały strasznie kopał.
Cosik mi się wydaje, że maluszek mi się przekrecił, i wogóle nie kopie mnie tak z przodu jak na poczatku, tylko gdzieś tam głębiej, nawet nie mogę wyczuć, tak jakby w plecy. On chyba jest ułozony główka do góry i czasami nóżkami kopie mnie na dole, tak jakby wykopywał sobie dziure do wyjścia, a to nie jest zbyt przyjemne.
Cosik mi się wydaje, że maluszek mi się przekrecił, i wogóle nie kopie mnie tak z przodu jak na poczatku, tylko gdzieś tam głębiej, nawet nie mogę wyczuć, tak jakby w plecy. On chyba jest ułozony główka do góry i czasami nóżkami kopie mnie na dole, tak jakby wykopywał sobie dziure do wyjścia, a to nie jest zbyt przyjemne.