reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Łaskotki, bulgotki, wywijanie i kopanie - czyli ruchy naszych maleństw :)

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
reklama
Mój maluch delikatnie ale całymi dniami daje o sobie znać. :-)
A wczoraj jadąc autem pierwszy raz dostałam takiego mocnego kopniaka w żebra że aż się wygięłam.
Tak to narazie oszczędza mamusię :-D
 
Moja też jeszcze kopie, ale wypina się i pełza po tym brzuszku jakby miała mały motorek:-Dale to jest słodkie
 
Mój maluch tym razem tez jakoś tak delikatnie daje o sobie znać zdecydowanie delikatniej niż Franio :tak:
 
nasz drugi nowy dzidzius i kopie i pelza i bulgota ale strasznie delikatnie(ma nyc dziewczynka, tak jak w pierwszej ciazy). jest duza roznica miedzy nicolka a nowym bejbitkiem w moim brzuchu wiec myslimy sobie z mezem, ze moze druga malutka bedzie anioleczkiem wcielonym(i przy okazji tatusia córeczka :) bo nicoluśka to w kasze sobie napluc nie da:no:oj nie:no:, choc aniolkiem tez jest :)
 
Ja tez juz kilka razy czułam czkawkę:laugh2: Moja córcia dalej kopie, choć nie tak mocno i często, jak wcześniej. Teraz raczej się wierci i wypycha. Dużo ją masuje i ostatnio zauważyłam, że w nocy robie jej gili gili jakieś 20 min i cały czas spokój... myślę sobie, że pewnie śpi, przestaje głaskać i zaczyna się wiercić i wypychać i znowu głasku głasku i mała się delektuję, przestaję-to się upomina;-)
Pieszczoch za mamusią:-p
 
U mnie w brzuchu to taki szał, jakby tam co najmniej trójka dzieci grała w piłkę. Przewroty, podskoki, kopanie. Najlepiej było jak mnie w szpitalu na izbie przyjęć podłączyli do KTG, prawa nerka mnie tak bolała, że nie mogłam oddychać. Mała się najpierw zdziwiła, co to nowego na tym brzuchu jest, a potem ją to chyba wkurzyło, bo zaczęła kopać w te dyski, uciekać spod nich, miałam wrażenie, że próbuje je zrzucić. Leżała z lewej strony, więc tam mi to założyli, jak się zorientowała poleciała w prawo, prosto na moją biedną nerkę. Dali mi taki przycisk, żebym naciskała jak czuję ruch dziecka, po kilku minutach położna patrząc na mój brzuch stwierdziła, że powinnam chyba cały czas ten przycisk trzymać :)
 
Ja amietam jak moja Ada podczas ktg się mało ruszała, a jak tylko mi odłączali to wywijała jak się patrzy :-D
 
reklama
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry