reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

ładne piersi

zaciśnij dłonie na wysokości piersi raz całymi dłonmi a raz palcami, możesz też na wysokości piersi ściskać mięciutką piłeczkę, znam jeszcze pare ale kompletnie nie wiem jak ci je wytłumaczyc  ;)
 
reklama
Opisałam to ćwiczenie w miarę dokładnie na poprzedniej stronie. :)

Karolinna - to normalne, bo pobudzasz krążenie, naczynka się chwilowo rozszerzają i to daje wzmocnienie czerwonego koloru, ale to tylko chwilowy efekt i świadczy o tym, że masaże działają :)
 
Ja skończyłam karmić już parę tygodni temu, stosuję naprzemienne ciepło - chłodne (nie lodowate ) prysznice i balsam, no i jak narazie nie dzieje się nic strasznego. Nie wiem, czy to tak zostanie, czy jeszcze za krótko po zakończeniu karmienia, żeby coś się zmieniło radykalnie - w każdym razie moje piersi są oczywiście trochę mniejsze, ale jakoś nie wiszą i nic strasznego się z nimi nie dzieje. Oczywiście lepsze były, jak były większe, ale cóż, nie można widać mieć wszystkiego, narazie cieszę się, że mi się nie zrobiły zwisające płaskie naleśniki. Może te prysznice i smarowanie trochę pomogły?

pozdrawiam
nikita
 
czasami wydaje mi się że te ćwiczenia to jakaś bzdura....ile trzeba ćwiczyć żeby były efekty....jestem strasznie niecierpliwa . Mam tylko nadzieje że nie trwa to latami ;)
 
Cześć. Jestem tu nowa ale mogę już poszczycić się doświadczeniem jednej ciąży obecnie jestem 1 tydzień przed terminem drugiego porodu (trzymajcie kciuki).
Jeśli chodzi o te nasze "nieszczęsne" biusty to muszę przyznać, że was rozumiem, zwłaszcza że mi jeszcze dobrze biust nie dojrzał (17 lat jak urodziłam) a już zdążył "przekwitnąć. Obecnie jestem 3 lata po pierwszym porodzie i muszę przyznać, że dla siebie znalazłam sposób jako tako pomagający ale zawsze.
Chodzi nie o rodzaj kremu tylko o sposób aplikacji, naprawdę. Przez okres paru miesięcy (niestety taki długi) stosowałam regularnie krem do biustu (firma nie ważna) i właśnie jego dokładnie wsmarowanie, mam na myśli przy tym lekki masaż pomogły mi ujędrnić mięśnie biustu, dochodzi do tego fakt, że ważny jest także dekold i szyja o czym przeważnie się zapomina a napięta skóra szyi i dekoldu=podniesiony biust.
Teraz zauważyłam już z powrotem lekki "zwis ::) no i te rozstępy, ale się nie łamię. Podczas karmienia mam zamiar stosować odpowiedni do tego krem.
Polecam ten sposób, naprawdę daje efekty, tylko trzeba cierpliwości i masować, masować może to nawet robić mąż ;D
 
FreYa - trzymam kciukasy za poród!

A mój mąż zajrzał mi ostatnio przez ramię, zobaczył wątek "ładne piersi" po czym z rozczarowaniem "Eeee, bez zdjęć..." ;D
 
Jestem trzy tygodnie po porodzie i od siedmiu dni (ponieważ już nie karmię piersią) smaruję się rano i wieczorem kremem który rzekomo ma ujędrniać i podnosić biust firmy Eveline 3D Ultra Slim Extreme. Narazie nie widać zabójczych efektów ale przez to codzienne smarowanie i mały masaż ładnie się ujędrniły, nie znać rozstępów i nie wiszą tak strasznie ale do pełnych efektów kupa czasu przede mną ::)
 
reklama
Witajcie kochane! Czas odswieżyć wątek ;) Oddzywajcie sie jak idzie walka z cycochami. Musze wam powiedzieć, że ja nie mam tego problemu. Kalina ma 7 miesiecy a moje piersi wyglądają jak przec ciążą ...tylko ... jest jedno ale ....bardzo duze "małe" ale......ja własciwie nie mam cycków. Dwa wystające pryszcze ;)
W ciąży i po kiedy karmiłam miałam rozmiar 80B .. czyli takie akurat jak dla mnie. Przez cały czas jak kamiłam nosiłąm stanik - bawełniany z klapkami do karminia. Położna mi tak poradziła. No i chociaz cycki zmalały a wrecz prawie znikły to moze to cos dało. Poza tym kermó nie stojuje , poprostu balsamu urzywam , Nivea w granatowej butli - uwielbiam go.

A z tym prysznicem to stara dobra metoda. Ja słyszałam ze taki naprzemienny ciepła-zimna woda jest najlepszy.

Pozdrawiam i piszcie ... buzki
 
Do góry