reklama
anaa26
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 13 Lipiec 2018
- Postów
- 65
Myślę co zrobić...
U mnie 9 tydzień. Praca w czasie pracy od 8 h do 12 h. Zaczynam służby w różnych godzinach, np. od 11:00-23:00, 00:00-12:00, 08:00-20:00, 13:00-01:00. Mogę zaczynać w środku nocy i kończyć w południe lub odwrotnie. Tradycyjne nocki również wchodzą w grę, dniówki także. Dodatkowo około godzine tracę na dojazd do pracy, godzinę powrót. Średnio przy służbie 8 h wracam do domu po ok. 10-12 h, po służbie 12 h wracam po ok. 16 h. Praca stojąco-chodząca. Praca konduktora. Setki kilometrów dziennie. Różni ludzie, różne sytuacje-miłe, stresujące. Czasem pochwały, czasem wyzwiska podróżnych. Przeciskanie się w tłumie (jest sezon, w pociągach dalekobieżnych podróżują obecnie naprawdę tłumy), gorączka w wagonach, bieganie po peronie w celu zamknięcia drzwi i presja żeby robić nadgodziny. Nie ma opcji, żeby przenieść mnie na inne stanowisko. Albo pracuje, albo L4.
Lubię tę pracę, ale ostatnio niewiarygodnie mnie męczy. Chciałabym pracować jak najdłużej. Z drugiej strony nie chcę narażać maleństwa. Z trzeciej jest mi trochę ciężko i zaczynam rozważać L4. Z czwartej głupio mi jest iść tak wcześnie na zwolnienie. Mam taki mętlik..
Ostatnio byłam 3 dni na zwolnieniu od lekarza rodzinnego - jelitówka. Wróciłam do pracy, po dwóch dniach wróciłam z niej chora - dość mocna angina. Jestem na L4 do niedzieli od internisty.
U mnie 9 tydzień. Praca w czasie pracy od 8 h do 12 h. Zaczynam służby w różnych godzinach, np. od 11:00-23:00, 00:00-12:00, 08:00-20:00, 13:00-01:00. Mogę zaczynać w środku nocy i kończyć w południe lub odwrotnie. Tradycyjne nocki również wchodzą w grę, dniówki także. Dodatkowo około godzine tracę na dojazd do pracy, godzinę powrót. Średnio przy służbie 8 h wracam do domu po ok. 10-12 h, po służbie 12 h wracam po ok. 16 h. Praca stojąco-chodząca. Praca konduktora. Setki kilometrów dziennie. Różni ludzie, różne sytuacje-miłe, stresujące. Czasem pochwały, czasem wyzwiska podróżnych. Przeciskanie się w tłumie (jest sezon, w pociągach dalekobieżnych podróżują obecnie naprawdę tłumy), gorączka w wagonach, bieganie po peronie w celu zamknięcia drzwi i presja żeby robić nadgodziny. Nie ma opcji, żeby przenieść mnie na inne stanowisko. Albo pracuje, albo L4.
Lubię tę pracę, ale ostatnio niewiarygodnie mnie męczy. Chciałabym pracować jak najdłużej. Z drugiej strony nie chcę narażać maleństwa. Z trzeciej jest mi trochę ciężko i zaczynam rozważać L4. Z czwartej głupio mi jest iść tak wcześnie na zwolnienie. Mam taki mętlik..
Ostatnio byłam 3 dni na zwolnieniu od lekarza rodzinnego - jelitówka. Wróciłam do pracy, po dwóch dniach wróciłam z niej chora - dość mocna angina. Jestem na L4 do niedzieli od internisty.
Darsi
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Czerwiec 2018
- Postów
- 205
@anaa26 - pisałam Ci w głównym temacie. Jeśli chodzi o pracę w sklepie to na Twoim miejscu poszłabym od razu na l4. Ja w tej ciazy gorzej się czuje i coraz bardziej skłaniam się ku temu że pójdę już od 20.07 na l4. Kiedyś patrzyłam co ludzie powiedzą itp. Teraz żyjemy w takich czasach że nikt na Ciebie nie będzie się patrzył i każdy kryje tylko swaja d... Więc ogólnie Twoje i dziecka zdrowie najważniejsze bo gdy coś się stanie to tylko Ty będziesz płakać a nie w kolo Ciebie ludzie.
- Dołączył(a)
- 15 Lipiec 2018
- Postów
- 6
Witajcie,
Widzę, że nie tylko ja się zastanawiam nad l4. Koncentracja mi spadła, jestem ciągle śpiąca. Mdłości dokuczaja, zapach kawy odrzuca więc kofeina mnie tym razem nie uratuje Mam jedynie obawę, że jak pracodawca dowie się o ciąży nie przedłuży mi umowy. Muszę czekać na stałą umowę do początku września czyli będzie to 15 tydzień... Martwię się że będzie już widać, do tego mam wyrzuty sumienia wobec współpracowników.
Widzę, że nie tylko ja się zastanawiam nad l4. Koncentracja mi spadła, jestem ciągle śpiąca. Mdłości dokuczaja, zapach kawy odrzuca więc kofeina mnie tym razem nie uratuje Mam jedynie obawę, że jak pracodawca dowie się o ciąży nie przedłuży mi umowy. Muszę czekać na stałą umowę do początku września czyli będzie to 15 tydzień... Martwię się że będzie już widać, do tego mam wyrzuty sumienia wobec współpracowników.
G
gość17
Gość
Nie zastanawiałabym się w tej kwestii,zbyt wiele jest na nie.dodatkowo warunki zdecydowanie kiepskie jak dla kobiety w ciąży.moze być niebiezpiecznie,ktoś cię popchnie ryzyko większe niż na co dzień poza pracą tego typu.i jeszcze styczność z wirusami,bakteriami bo bardzo dużo ludzi się przewija.w komunikacji chyba najwięcej jest tego wszystkiego..Myślę co zrobić...
U mnie 9 tydzień. Praca w czasie pracy od 8 h do 12 h. Zaczynam służby w różnych godzinach, np. od 11:00-23:00, 00:00-12:00, 08:00-20:00, 13:00-01:00. Mogę zaczynać w środku nocy i kończyć w południe lub odwrotnie. Tradycyjne nocki również wchodzą w grę, dniówki także. Dodatkowo około godzine tracę na dojazd do pracy, godzinę powrót. Średnio przy służbie 8 h wracam do domu po ok. 10-12 h, po służbie 12 h wracam po ok. 16 h. Praca stojąco-chodząca. Praca konduktora. Setki kilometrów dziennie. Różni ludzie, różne sytuacje-miłe, stresujące. Czasem pochwały, czasem wyzwiska podróżnych. Przeciskanie się w tłumie (jest sezon, w pociągach dalekobieżnych podróżują obecnie naprawdę tłumy), gorączka w wagonach, bieganie po peronie w celu zamknięcia drzwi i presja żeby robić nadgodziny. Nie ma opcji, żeby przenieść mnie na inne stanowisko. Albo pracuje, albo L4.
Lubię tę pracę, ale ostatnio niewiarygodnie mnie męczy. Chciałabym pracować jak najdłużej. Z drugiej strony nie chcę narażać maleństwa. Z trzeciej jest mi trochę ciężko i zaczynam rozważać L4. Z czwartej głupio mi jest iść tak wcześnie na zwolnienie. Mam taki mętlik..
Ostatnio byłam 3 dni na zwolnieniu od lekarza rodzinnego - jelitówka. Wróciłam do pracy, po dwóch dniach wróciłam z niej chora - dość mocna angina. Jestem na L4 do niedzieli od internisty.
paulina_90
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 20 Czerwiec 2018
- Postów
- 28
Ja zaczęłam wczoraj 11 tydzień, a na zwolnieniu jestem od tygodnia i już raczej zostanę ze względu na plamienia/krwawienia (ciąża wysokiego ryzyka). Wcześniej miałam tygodniowy urlop, ale też musiałam go przeleżeć. W pracy jeszcze nie mówiłam o ciąży, chciałam poinformować po urlopie, z którego niestety już nie wróciłam... Planowałam pracować dłużej, ale fasolka najważniejsza :-) W przyszłym tygodniu jak dostanę przedłużenie zwolnienia planuję poinformować managera. Pracuję w dużej korporacji.
Mamaax3
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 10 Lipiec 2018
- Postów
- 33
Ja obecnie mam na liczniku 11tydzien,ale przez caly lipiec mam urlop,wiec czas najgoorszego zmeczenia i mdlosci na nim przetrwalam.W sierpniu wracam do pracy od wrzesnia mam mieć umowe na stale, wiec poki co brzuszek musi pozostac w ukryciu a pozniej jak wszystko bedzie dobrze zamierzam pracować do grudnia i po swietach nie wroce jiz do pracy, termin mam na 14lutego. Uwazam ze to indywidualna kwestia,zalezy od charakteru pracy i przebiegu ciazy,najważniejsze jjest jednak w tym czasie malenstwo i noe ma co sie zastanawiac jesli jest taka koniecznosc...
karolina921
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Czerwiec 2018
- Postów
- 749
Ja mam chodząceDziewczyny a w L4 lekarz Wam zaznacza ze powinnyscie lezec czy ze mozecie chodzic?
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 13
- Wyświetleń
- 625
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 748
Podziel się: