reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

niedługo nasze dzieci sie rozgadają na całego :)))
moja dopiero od niedawna wypowiada mama, ale i tak bardzo rzadko, za to "ŚŚŚ" ma 3 znaczenia, albo miś, albo że coś gorące jest albo cichosza w zabawie , i teraz trza być madrym i rozróżnić hehe, najczęściej jednak mówi daaaa :)))
 
reklama
Hejka
No właśnie chciałam się pochwalić, że Kuba dziś nauczył się mówić na krówka "muu" Bo on z tych raczej co na wszystko jest "yyy" No i jeszcze też się trochę rozgadał po swojemu, dzisiaj mi opowiadał jak przyszłam w swoim kosmicznym dialekcie co typu " gigigagage":-D Mówił mama, ale przestał.
No i moje leniwe dziecko raczkuje, chociaż dalej woli pełzać, bo tak przecież szybciej, to ma opanowane niesamowicie. I wstaje na nogi i idzie mu to sprawnie i nawet potrafi potem upaść ładnie na tyłeczek.

Polis współczuję nocek, u nas było ostatnio tez kiepsko jak wyszły 3 czwórki na raz, teraz mamy chwilowy spokój.
 
Gosiu, gratuluje raczkowania i muuuczenia :-) Super! Może u nas tez się cos ruszy. Ale kurcze moja perełka taka spokojna, że nie dziwię się, że ma takie tyły. Posadziłam ją na pupie przed pudełkiem z klockami (bo w trakcie zabawy usiłuję coś jej dać do jedzenia - ostatnio mamy z tym problemy-obiadu mi dzisiaj nie zjadła) to siedzi tak juz godzinę i wcale jej się nie znudziło :szok::no:

Polis, to moze jakaś niekontrolowana wpadeczka ;-) Ja tam przy drugim dziecku wziełam sprawy w swoje ręce :-D
 
Ostatnia edycja:
Ewitka, Kuba to od niedawna zrobił się taki odkrywczy i wszystkiego ciekawy jest. U nas jednak rehabilitacja raz w tygodniu daje efekty, bo pani rehabilitantka pokazał Kubie nowe możliwości. Najbardziej Kubie podoba się próba wejścia na łózko w sypialni, ubaw ma wtedy po pachy.
 
Ewitka, a ja zazdroszczę Twojej Agniesi, ze tak długo moze posiedzieć przy jednej rzeczy hehe, mojej już dawno znudziły się wszelakie zabawki, ciągle by ganiala, rozwalała wszystko po domu
a zębów mamy 6 i na razie nie zapowiada się chyba na więcej, bo dziasła nie są rozpulchnione
 
U mnie jak zwykle mąż jest chory- jakaś jelitówka go złapała jak byliśmy w weekend u mojego ojca (bo moja siostra też w niedzielę wieczorem zachorowała). Trzyma go już 3 dzień... mnie tylko w niedzielę po południu bolał żołądek ale szybko przeszło. Na szczęście Nina nie ma żadnych objawów i mam nadzieję, że tak zostanie.
Dalej szaleje z wózkiem z lalką, potrafi całe popołudnie wozić ją po mieszkaniu:)No i pięknie spała w nocy zasnęła przed 20 i obudziła się po 6 bez najmniejszego miauknięcia w nocy:)
 
U nas tez nocki dzis idealna. Lenka zasnela 0 19.30 i obudzila sie dopiero o 8.20 wiec to chyba jednak nie zeby-no chyba ze wychodza skokowo.
Wczoraj na spacerku Lenka w ogole nie chciala jechac w wozku i jak jej pozwolilam dreptac to cala droge sie cieszyla i nawet sobie brawo bila. Teraz siedzi i bawi sie przykrywkami od garnkow-u nas to ostatnio najlepsze zabawki.

Ewitka u mnie chyba nie bedzie nikontrolowanej wpadki bo pod tym wzgledem mam swira i wszystko musi byc dopilnowane. Zreszta ja w ogole jestem control freak-wszystko musi byc zaplanowane.
 
Ja nie śpię już od kilku dni, Natalka zapała lekki katarek a teraz w dodatku zaczęły jej jedynki górne wychodzić, no i każda noc nie przespana i dzień cały też przemarudzi i najchętniej tylko na rękach oczywiście u mnie by siedziała. Wczoraj pokłóciłam się z mężem, do dziś się nie odzywamy (co u nas raczej rzadkie) ale strasznie mnie zdenerwował, w ogóle ostatnio albo ja jakaś drażliwa jestem albo on jakiś dziwny się zrobił. Myślałam, że się razem z dziećmi wybierzemy do cyrku, ale on oczywiście zaraz zaczął się na mnie wydzierać, że to za drogo, że wymyślam, żebym sama poszła z Gabrysią. Nawet nie pamiętam kiedy gdzieś razem wychodziliśmy, a tylko we dwoje to chyba jeszcze przed ślubem 6 lat temu. Poza tym już w poniedziałek mnie zdenerwował na maksa a ta wczorajsza sytuacja tylko przebrała miarkę. Byliśmy na usg połówkowym, a on jak gdyby nigdy nic odbiera sobie telefon od koleżanki z pracy i gawędzi z nią w najlepsze. Lekarka była wściekła, no bo chyba nikt nie lubi jak się mu przeszkadza w pracy no i mi zrobiło się strasznie przykro, że inne rzeczy są dla niego ważniejsze. W ogóle mam wrażenie, że jestem razem z dziećmi ostatnimi punktami na jego liście rzeczy ważnych.
W poniedziałek byłam na usg połówkowym, byłam umówiona na środę ale ze względu na ten nieszczęsny cyrk musiałam przełożyć wizytę, jak widać niepotrzebnie. Wszystko jest w porządku, dzidzia rośnie pięknie, waży ok 330 g. :biggrin2: Powiem wam, że to chyba najgorsze usg jakie miałam no i kosztowało 150 zł z płytą, a na płycie prawie nic nie ma nagrane nie mówiąc już o jakiś zdjęciach w 3d, za poprzednie płaciłam 80 i wracałam do domu zadowolona a teraz jakiś taki niedosyt czuje. Podobno dzidzia była źle ułożona bo pośladkowo i ciężko było cokolwiek zobaczyć. Płeć niby potwierdzona, ma być dziewczynka, ale też nie wiem czy ufać lekarce bo określenie płci polegało u niej na stwierdzeniu, że jajek nie widać a w tym czasie już powinny być widoczne wiec raczej dziewczynka, ale mimo to piękną sukienkę w kwiatuszki już maluszkowi zakupiłam. Kupiłam też jednak wózek, używany w rozsądnej cenie, póki co stoi w pokoju i cieszy moje oczy bo bałagan w piwnicy i na razie nie mam go gdzie wynieść. Ten stary pewnie po kilku naprawach nadawałby się dalej do użytku, ale po tym, jak pożyczyła go bratowa i u niej wyblakła cała buda jakoś nie miałam już do niego serca.
 
Majuśka, mam nadzieję że się wszystko ułoży. My też z moim M mamy czasami takie kryzysy, zazwyczaj mam do niego pretensje o to, że za mało mi pomaga...ale jak na niego nakrzyczę to mi potem szybko przechodzi a M stara się poprawić.

U nas nocki dalej super, mała przesypia po 11 godzi do tego 2 razy w dzień śpi w sumie jakieś 2 godzinki. Strasznie teraz szybko wszystko łapie, wczoraj teściowa z nią wieczorem siedziała, karmiła ją, myła itp. I Ninka potem tak samo myła i karmiła swoją lalkę w wózku:)
 
reklama
majusia super ze dzidzius zdrowy :-) U mnie w domu tez ciche dni i to z podobnych powodow z ta tylko roznica ze u mojego meza to Lenka owszem na pierwszym miejscu ale ja to juz chyba gdzies na szarym koncu:zawstydzona/y:

Lenka kolejna noc z rzedu robi sobie przerwe w spaniu. Wczoraj 2 godziny, dzis ponad godzine. Postanowilam byc twarda i nie brac jej do lozka wiec ponad godzine wisialam nad jej lozeczkiem bo jak tylko odeszlam to zaraz marudzila.Jestem mega niewyspana i wkurzona co wcale nie ulatwia pogodzenia sie z malzem. Dobrzez ze chociaz w ciagu dnia ladnie sie bawi.


Susel ale masz madrale w domu. Lenka kiedys podpatrzyla jak sprzatam lazienke i wziela sobie mokra chusteczke i wycierala nia wanne ;-) Teraz to juz taki wiek ze codziennie nasze maluchy zaskakujanas czyms nowym:-)
 
Do góry