Witam wszystkie mamy
my już po weselu, było na prawdę fajnie, takie wesele w wiejsko-górskim stylu. Na początku denerwowała mnie ta surowość (np. drewniane krzesła z drzazgami- 2 pary rajstop mi poszły) ale potem się przyzwyczaiłam. Mała była bardzo grzeczna z babcią, obie były zachwycone tym, że mogą się ze sobą całe 2 dni bawić.
A Ninka wzięło na huśtanie się, na placu zabaw nic tylko by się huśtała, w domu tak samo każe sobie wieszać huśtawkę. A jeszcze niedawno nie chciała w niej siedzieć więcej niż minutę.
Czy próbujecie już sadzać wasze maluch na nocnik? Nina ostatnio przynosi sobie nocnik do pokoju i siada na nim jak do siku. Zastanawiam się, czy nie spróbować ściągać jej pieluch na trochę, może załapie o co chodzi. Przypuszczam, że w żłobku mogła widzieć jak dzieci siedzą na nocniku i dlatego sama też siada...
my już po weselu, było na prawdę fajnie, takie wesele w wiejsko-górskim stylu. Na początku denerwowała mnie ta surowość (np. drewniane krzesła z drzazgami- 2 pary rajstop mi poszły) ale potem się przyzwyczaiłam. Mała była bardzo grzeczna z babcią, obie były zachwycone tym, że mogą się ze sobą całe 2 dni bawić.
A Ninka wzięło na huśtanie się, na placu zabaw nic tylko by się huśtała, w domu tak samo każe sobie wieszać huśtawkę. A jeszcze niedawno nie chciała w niej siedzieć więcej niż minutę.
Czy próbujecie już sadzać wasze maluch na nocnik? Nina ostatnio przynosi sobie nocnik do pokoju i siada na nim jak do siku. Zastanawiam się, czy nie spróbować ściągać jej pieluch na trochę, może załapie o co chodzi. Przypuszczam, że w żłobku mogła widzieć jak dzieci siedzą na nocniku i dlatego sama też siada...