eh u nas ciężko, nie dość, że w nocy pobudki częste, poranki to już w ogóle szkoda gadać, usypianie, jedzenie, przewijanie i tulaski nie pomagają to dziś marudera cały czas, cały czas na rączkach tylko, co odkładałam do wózka (bo łóżeczko jest wg Filipka bee) to płacz ;-/ dopiero usnął, też dziś mi ulewał. Wiem, że dziś to już nie brzuszek bo się tak nie prężył i bączki ładne były i kupka też. Więc nie wiem o co chodzi, może też mamy te skoki rozwojowe ale nie bardzo je rozumiem, dlaczego dzieci w tym czasie są takie marudne?! I ile taki skok trwa? I czego się po nim spodziewać?
Kurcze, w sumie to Wam zazdroszczę tego karmienia piersią tak bardzo chciałam, tak się na to nastawiałam ;-/ z jednej str fajnie, bo mogłam dziś pojechać bez stresu pozałatwiać parę spraw i mąż mógł spokojnie małego nakarmić ale przecież też bym mogła odciągać i zostawiać by z butli zjadł pod moją nieobecność a potem znów powrót do cyca. Ale niestety ;-/ pozostaje mi modyfikowane i to, co uda mi się odciągnąć i małemu z butli dać..
Pogoda dziś nie za ciekawa, taka wręcz dołująca, może dlatego też nasze dzieciaczki takie marudne..
anusiak17 u mnie też pobudki częste w nocy, a w dzień Brunik wcale jakoś dużo nie śpi... w nocy regularnie wstawał co godzinę :/ wczoraj był postęp i dwa razy przespał 2 godziny
a co do mleczka to niekoniecznie można ściągnąć i dać z butelki, mój synek nie daje się nabrać i na razie akceptuje tylko cycusia :-) próbowałam już z Tommy Tippie, Dr Brownem, butelką medeli i nic! kupiłam wczoraj butelkę Avent, bo lubi smoczki tej firmy więc jest nadzieja
co do marudzenia, to nie wiem co się dzisiaj działo, ale marudził przy jedzeniu, marudził przy zabawie, dopiero teraz usnął...
masakra