reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

Witam się w końcu nadrobiłam. Wczoraj nie miałam czasu na przeczytanie wszystkiego i dopiero dzisiaj dałam radę. Tematy poruszacie coaz ciekawsze, a co do produ jakoś o tym nie myślę, chyba nie mam czasu na to. Na głowie mam tyle rzeczy, że nie wyrabiam. Jutro o 8:15 wizyta więc znowu zobaczę jak Kubuś urósł.
 
reklama
mnie na początku sutki bolały straszliwie nie od złego przystawiania ale dlatego że taka siła ssąca to była masakra dla nieprzyzwyczajonych piersi. po tygodniu się 'zahartowały' i przez rok karmiłam bez problemu, ale przez ten pierwszy tydzień zaciskałam zęby z bólu i miałam łzy w oczach, brrrr.
i mnie też niespecjalnie się podoba zestaw pierś+dziecko, no ale czego się nie robi dla dziecka.
 
Agunia dbaj o siebie! Oby szyjka się wiecej nie skracała!
Ewitka ja to sie nie bolu boje tylko tego ze poprostu nie bede miala pokarmu. No a jak nie ma to cudow nie zdzialam. Powiedz mi czy ty uzywalas nakladek na brodawki bo ja sie zastanawiam czy nie zaczac od samego poczatku zeby pozniej nie bylo problemow.
Ja używałam bardzo krótko, mały nawet ssał, ale niestety przez nakładki slabiej leci i trzeba miec dużo pokarmu, a u mnie raczej zawsze był deficyt (w nocy musiałam karmić z obu piersi). U nas ząbki na szczęście było późno i synek oszczędził mi gryzienia, ale i za to jak ząbkował, to zagryzał moją pierś dziąsłami i wtedy poszły nakładki w ruch. Za to moja koleżanka stosowała nakładki praktycznie od urodzenia córeczki i bardzo sobie chwaliła (ma małe brodawki).
Ale jestem padnięta po dzisiejszym dniu od 10 do 20:30 w pracy, a przed pracą u lekarza. Aż brzuszek dzisiaj napięty. Czeka mnie jeszcze jeden albo dwa takie maratony.
 
Ostatnia edycja:
Witam wieczorna pora.Ja mam nadzieje ze tym razem uda mi sie karmic piersia.Jak urodzili sie chlopcy mialam z tym duzy problem.Nie mialam przy sobie zadnej kobitki ktora pokazala by 21 letniej smarkuli jak przystawic brzdace do piersi.Mimo kilkunastu podejsc nie udalo mi sie osiagnac sukcesu.Postanowilam wiec odciagac pokarm i podawac butelka.Mniejszy z blizniakow Oliver po kazdym karmieniu wymiotowal(nie mylic z ulewaniem )Oddawal wszystko co wypil z nawiazka.Po rozmowie z pediatra przestawilam go na mleko sojowe i problem jak reka dojal.Od tego momentu w mojej lodowce zapanowal haos poniewaz mialam mleko sojowe,swoje dociagniete w lodowce w butelkach,podpisane zeby babcia alkoholiczka i tatus padniety po pracy sie nie pomylili jak zostana sami z chlopcami a ja bede w pracy.Szybko yen urok sie skonczyl poniewaz trzymanie tylu zapasow to juz bylo chore i przestawilam obu na sojowe.Wyzutow sumienia nie mam poniewz probowalam.Teraz tez sprobuje jak sie nie uda to trudno.
Ale wam naprodukowalam.Znowu bedziecie mialy co nadrabiac jk wstaniecie z ranka ;p
Milego piatku Mamuski
 
witajcie w piąteczek
dzisiaj dostałam z rana jakiegoś powera i już do tej godziny posprzątałam w 3 pokojach kurze, zmieniłam pościel, wstawiłam pralkę...i na razie odpocznę sobie może :-p
mała Lenka też aktywna i fika koziołki od piątej rano aż miło :-)
życzę wam humorku i energii na dzisiejszy dzionek :-)
 
cześć dziewczyny

Cieszy mnie jedna rzecz, a właściwie dwie rzeczy:
1. Nauczyła, się spać na lewym boku i przesypiam całą noc w jednej pozycji nawet nie budząc się na siku - dopiero budzik mnie budzi o 6:40 - w końcu budzę się ze świadomością przespanej nocki :)
2. Moje kłopoty z wypróżnianiem odeszły w siną dal (i mam nadzieję że więcej nie wrócą), a to wszystko za sprawą jedzenia w ciągu dnia min. 2 jabłek. Jak mi się chce to po prostu idę do wc robię swoje i tyle a nie jak wcześniej, męczę się z 15 minut ze łzami w oczach :) wielka ulga - naprawdę. Jeśli któraś ma problemy tego typu to szczerze polecam jabłuszka !!!

Mój mąż ma dziś wolne więc obiecał że posprząta a wieczorkiem ma imprezkę firmową (bez żon-jak zwykle) ale wróci szybko i na trzeźwo bo w sobotę raniutko jedzie do Ostrołęki na zawody w BJJ - może zabiorę się z nim jeśli mi się zechce, zobaczę jak sięchłopaki przewalają po macie :)

Czeka nas ciężki weekend - trzeba odwiedzić 4 cmentarze w 4 różnych miejscowościach więc się trochę najeździmy, ale to tylko raz na rok więc można przetrwać.

pozdrawiam serdecznie
 
ja się nie boję bólu tylko powikłań po porodzie
mam duzy próg bólu przynajmniej tak zawsze mówi mój dentysta :D
boję się że trzeba będzie wywoływać sam poród, że owinie się pępowina, że z dzieckiem będzie coś nie tak że lekarz wczesniej tego nie zauważył, że pęknie mi krocze albo macica i będa ją musieli wyciąć i że już nie bede miała więcej dzieci.... może juz się nie będę nakręcać
Obecnie powikłania się coraz rzadsze, więc lepiej myśleć pozytywnie. :) Zwłaszcza, że jak się nakręcisz, to się zestresujesz, a to niedobrze dla dziecka. Ja miałam zzo, pękniętą szyjkę, nacięcie plus pęknięcie krocza, parcie 2 h i ZERO powikłań. Aha i dziecko zaraz po urodzeniu co najsmutniej wspominam, przez 11 dni na antybiotykach, bo się wód nałykało (podobno to od tego to zapalenie było), kilka dni w ogóle na neonatologii zamiast ze mną i.. potem zdrowe jak ryba przez ponad rok. Zero infekcji, kataru czy kolek nawet. Tak więc wszystko skończyło się dobrze. A u Ciebie pewnie będzie nawet lepiej i szybciej :)
 
A, i oddzielnie, wczoraj wygrzebałam papiery z poprzedniej ciąży z nadzieją, że połówkowe było w tym samym tc. Ku mojemu zdumieniu nie tylko w tym samym tyg ale i dniu ciąży! No to miałam porównanie i już wiem skąd mi się wydało, ze małe dziecko mam w brzuszku. Adaś był na tym etapie i cięższy i większy. Miał ok. 500 g i na wielkość wg usg był 2 tyg starszy niż był (nie było mowy o faktycznym przesunięciu, bo wiadomo było na 100% kiedy zaszłam). Więc albo drobniejsze, albo dziewczynka faktycznie :):tak:
 
Witam się i ja, od rana mam urwanie głowy, pieke, gotuję, sprzątam ale juz mi kręgosłup wysiada i jak przyprowadze małą z przedszkola to chyba jak utnie sobie popołudniową drzemkę to poloże sie i ja. O wyprawce na razie jeszcze nie myślę bo większość rzeczy mam po Gabi, także zakup wózka, łóżeczka i ubranek odpada bo to wszystko już mam, pozostaje mi tylko w styczniu albo na początku lutego zaopatrzec się w pieluchy i kilka niezbędnych mnie i dzidziusiowi rzeczy do szpitala.
 
reklama
ja właśnie wróciłam z cmentarza , zmęczona jestem po tym sprzątaniu grobów i idę się położyć ;) dzisiaj mam nadzieje że kupie wieczorkiem coś dla dzidzi ,może się uda.
 
Do góry