reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

Ja po wizycie,usg nie miałam:wściekła/y:
Niestety szyjka dalej się skraca i za 2 tyg znowu wizyta.Pan doktor powiedział,że jeżeli za 2 tyg dalej tak bedzie,to do szpitala i założą szew,bo inaczej mogę zacząć rodzić w każdej chwili:-(Kazał się oszczędzać.
 
reklama
bol piersi podczas karmienia to w 90% złe przystawianie dzieciaczka do piersi bo musi swoją buzią obąć nie sam sutek, ale też troche otoczki by nie bolało i wówczas nakładki nie sa potrzebne, czasem przeszkoda jest fizjologiczna bo sutki sa wklęsłe i wówczas nawet nakladki nie pomagają...
ja nie miałam na poczatku pokarmu przez pierwsze 3 doby i przystawialam malą do pustej piersi by pobudzić laktacje i to było bardzo bolesne doświadczenie, wiec zaraz po "karmieniu" smarowalam piersi bepenthenem i tak w kółko, ale pokarm wywalczyłam bo na 3 dobe piła już tylko moje mleko a piersi juz tak nie bolały bo sie przyzwyczaiły no i dobrze też swoje sutki posmarować kropla pokarmu też dobrze zabezpiecza sutek... co ponadto? U nas Ala bardzo szybko zaczęła zabkować bo gdy skończyła 3ci miesiąc miała już dwie dolen jedynki, którymi zaczęla mnie gryść i to dopiero był ból... i za każdym razem jak mnie tak zlapala tymi swoimi małymi "piłkami" to ja ja z bólu odciągałam od piersi i ona zaczeła sie denerwować i nie chciala w ogóle sie przysysać,kupiłam wiec nakladki, ale przez te też nie chciała ssać no i musiałam zaopatrzyć się w laktator i ściagałam mleko do butelek co 3 godziny by później podgrzewać jej w gorącej kąpieli wodnej i podawać bo bardzo mi zalezało by dostawała mój pokarm... i tak z tym laktatorem walczylimy do 10miesięcy bo tyle ostatecznie ją karmiłam moim mlekiem... dla mnie to bylo utrapienie bo trzeba było ciagle sciagać ten pokarm, ale uważam, że bylo warto... jak skończyłam karmic moim pokarmem chciałam Ali podawać mleko modyfikowane, ale tego już w ogle pić nie chciała i tak moje dziecie nie pije mleka odkąd skonczyla 10 miesiecy, zamiennie je oczywiscie serki, jogurciki, budyń na mleku, kakao, czy monte - to jej przysmak, ale mleka w czystej postaci nie pije... ale mysle, że przez to karmienie moim pokarmem stała sie odporniejsza i nie ma zadnych alergii a u mojego męża w rodzinie bardzo dużo osób ma malergie i skórne i pokarmowe wiec z perspektywy czasu mam przekonanie, że warto było walczyć o ten pokarm i karmić Ale dopóki był...
co do odciągania i zamrazania pokarmu to specjaliści mówią by odciągniety pokarm zuzywać w przeciągu 3 miesięcy a nie magazynować go miesiącami czy latami wiec spokojnie chociaz przez pół roku mozna karmić jesli sie chce... wiem co mówie bo sama pokarmu nie miałam i gdy przystawialam małą do piersi to siedziałam z nią a łzy mi same plynely z bólu wiec znam ten ból...

oczywiście karmienie piersią to sparwa indywidualna każdej mamy i uważam, że jesli ktos nie chce tego robić to absolutnie nikt nie powinien go potepiac ani zmuszać by karmił swoje dziecko piersią... dając butelke z mlekiem można przeciez dziecku dac tyle samo miłości i czułości co karmiac piersią i zadna kobieta nie powinna czuc sie gorsza czy szykanowana przez innych bo nie chce czy nie potrafi karmic piersią...


ja wlasnie mam zamiar mrozic, w moich madrych ksiazkach pisze by zuzyc do 6 miesiecy, ja bede chodizc do pracy takze pewno bedzie szlo wszystko na bierzaco, mam nadzieje ze uda mi sie tyle wypompowac jak bede w domu

jelsi chodzi o karmeinie to z Oli tez sie starsznie meczylam dziecko wisialo mi po godzinie na piersiach i tak musialam dokarmiac, piersi byly puste...niestety....6 tyg sie meczylysmy az wkoncu sie poddalam bo nic nie dzialalo. Mam nadzieje ze teraz bedzie inaczej i bedzie pokarm.
I sadze ze jak sa kobiety co naprawde nie cha przystawiac dziecka do piersi to moga wlasnie odciagac i podawac butelke. Uwazam to za torszke samolubne jak kobieta nie chce nawet tego zrobic. Wkoncu dla dziecka najlpeszy jest pokarm od mamy.
 
witam, widze ze tematy coraz bardziej przypominaja nam o tym ze luty sie zbliza i myslimy o tym co bedzie i jak bedzie...... Ja sie nad tym tak nie zastanawiam, bo i tak bedzie co ma byc, raczej nie mam wplywu na to jaki bede miala porod i czy bede miala mleko i czy bedzie karmienie sprawialo bol, ale w lutym sie przekonam i wtedy bede myslec jak sobie z tym radzic. Teraz mysle o wyprawce o tym zeby dbac o siebie i byc szczesliwa oczekujaca mama.....
 
ja również staram się nie zagłębiać w to wszystko, czyli temat karmienia i porodu, będzie jak nam jest pisane i wiadomo że każda z nas przejdzie to w inny sposób, każda będzie mieć swoją odrębną historie, wiadomo urodzić musimy napewno nas to nie ominie, a czy będzie bardzo bolało czy ciutke mniej to się okaże w lutym:)
nieda się myśleć że mnie napewno będą piersi boleć jak będe karmić, bo czytałam takie historie że było inaczej, dlatego niechce się nastawiać na sam ból, nastawiam się na pozytywne myślenie że musze ten poród przeżyć, a potem będe wspominać mniej czy więcej optymistycznie, a najważniejsze że po tych wszystkich bólach i stresach zostanie tylko ta mała istotka, która przekręci nam świat i życie do góry nogami i w końcu przytulimy nasze serduszko do siebie i powiemy do siebie"no już po wszystkim":)
pozdrawiam i życze miłego wieczorka
 
Teraz może dziewczyny poruszmy pszyjemniejszy temat a mam na myśli wyprawke jak każdy napisze co potrzeba do szpitala i do domku to sobie wzajemnie uzupełnimy liste a to znacznie przyjemniejsze niż poród lub bolące piersi więc zachęcam was dziewczyny do dyskusji:)
ticker.php
 
mój synek na połówkowym tj 21+4 dniu ważył 326 więc chyba nie masz się czym martwic Anulka :)

...
Anulka mój ważył na połówkowym w 21 tc 379 g więc jest na pewno w normie, mi się wydawało nawet, że za dużo.

Dzięki Wam dziewczyny i pozostałym, pocieszyłyście mnie. Moje poprzednie dziecko jakoś tak szybko rosło duże. Chyba wyciągnę dane i porównam z ciekawości.
A co do karmienia jeszcze - polecam lanolinę. Jak dla mnie bepanthen jest o wiele za słaby. Lanolina w tubkach jest bardzo droga, ale można się dogadać z panią w aptece i kupić apteczną. Za o wiele, wiele mniej.
Ja nie mogłam karmić pierwszych kilka dni, bo mi nie pozwolili, ze za słabe dziecko i takie tam... To odciągałam laktatorem i tak pobudziłam laktację u siebie. A nauka karmienia, po obu stronach troche trwała. :)
 
alexiaa dobry pomysł, ale chyba ten temat nie na watku głównym, bo ciezko nam będzie później znaleźć listę



co do karmienia piersia, to bardzo bym chciała aby mój synek miał ta mozliwość i jadł sobie mleczko od mamusi ;-)
mam niewielkie, jędrne piersi, więc nie martwię się o ich stan po karmieniu, bardziej się martwię czy będę miała pokarm itd poza tym jak się ma dobra skórę to nie ma co się przejmować, moja mama ma miseczkę D, karmiła mnie 13 miesięcy a piersi ma w lepszej kondycji niz niejedna nastolatka

sutki chyba mam dobre, bo nie sa wklęsłe, lecz sterczace i stojace :-p
ale tak wygladaja jak jest im chłodno, bo przy cieple niewazne :-D
wiecie o co chodzi :-)
i chyba juz coś trochę z nich leci, bo zauwazyłam na staniku na obu miseczkach taka mała plamkę , więc jest nadzieja na pokarm :rofl2:

teraz to czuję się jak po spowiedzi :eek::-)
 
Karolina i nie mialas problemow z przystosowaniem malego do nakladek?? Jak ci sie w nich karmilo??

Polis, z nakładkami nie miałam żadnych problemów. Mały się dostosował od razu a mnie wreszcie nic nie bolało.
Jedyne co było bardzo męczące to to, że musiałam pamiętać, żeby zawsze je ze sobą brać jak gdzieś wychodziłam. Nie raz zdarzyło się, że musiałam się wracać do domu bo zapomniałam.

Teraz spróbuję od razu bez. Już wiem jak przystawiać dziecko więc może się uda ;)
 
ja się nie boję bólu tylko powikłań po porodzie
mam duzy próg bólu przynajmniej tak zawsze mówi mój dentysta :D
boję się że trzeba będzie wywoływać sam poród, że owinie się pępowina, że z dzieckiem będzie coś nie tak że lekarz wczesniej tego nie zauważył, że pęknie mi krocze albo macica i będa ją musieli wyciąć i że już nie bede miała więcej dzieci.... może juz się nie będę nakręcać
 
reklama
co do karmienia piersią bardzo bym chciała ale nic na siłę
wiem że mleko mamy jest najlepsze ale w dzisiejszych czasach sztuczne mieszanki są równie dobre
moja mama długo nie miała pokarmu a potem jeszcze zapalenie i w końcu wylądowałam na mleku sztucznym i jakoś żyję, nie mam i nie miałam nigdy alergii, rosłam prawidłowo, rozwijałam się bardzo szybko. A to co było dostępne 26 lat temu na pewno jest nieporównywalne z tym co mamy dzisiaj.
więc tym sie nie martwię
pozdrawiam
 
Do góry