Jestem. Ja to mam pecha jak zawsze chyba, bo polozna super kobieta, a lekarz kawał ch**a. Zachowywal sie jakby mial pretensje ze mu glowe zawracam.
Ale do rzeczy. KTG w porzadku, sa skurcze, ale to jeszcze nie porodowe. Zbadal mnie tak, ze w myslach mu zyczylam, zeby mu nigdy nie stanął (hehe, nic innego mi na mysl nie przyszlo), jak wyciagnal reke to cala we krwi

. Mowi, ze to moze byc poczatek porodu, ale nie musi. Jakby cos to mam sie wrocic, ale dopiero jak skurcze beda co najmniej przez godzine i beda regularne. No i nie musze dodawc, ze po tym badaniu to mnie wszystko boli-plakalam mezowi w rekaw po wyjsciu z gabinetu :-( To co uwazalam za czop jakis tydzien temu, to nie byl chyba czop, bo dopiero po badaniu, jak dojechalam do domu, wyplynelo duzo sluzu (dlugosci polowy palca) z krwia. Wiec to byl czop, a nie tamto.
Po odejsciu czopa to ile to moze jeszcze trwac? I jeszcze jedno-lekarz potwierdzil slowa mojej lekarki, ze rozwarcie na ponad 2 palce (wiec wychodzi 5 cm

-nadal mi sie wierzyc nie chce), ale szyjka skrocona, ale nie do konca-jak to mozliwe? Ja zawsze myslalam, ze najpierw na max skraca sie szyjka, a rozwarcie pozniej.
Dzieki za kciuki :-)
PS: Jak przeczytalam o naszym najmlodszym dzieciątku na bb, to mysle, ze musimy sie miec na bacznosci.
https://www.babyboom.pl/forum/members/maran-atha-39302.htmlmaran-atha nie miala zadnych objawow przeciez :-)