reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

Dzień dobry moje Lutóweczki, ale tu "ruch" ;-),
Spałam w miarę dobrze, choć parę razy jakiś ból lekki mnie obudził.

proszę bardzo

Zobacz załącznik 323369

Pod materacyk włożyłam cienki kocyk żeby główka była trochę wyżej niż reszta ciałka bo takie maleństwo ma spać bez poduszki
Łóżeczko stoi w naszej sypialni żeby nie było trzeba chodzić do drugiego pokoju.

jtaudul, łóżeczko śliczne!!! :-)

Udalo mi sie polaczyc i wyslac posta choc mam z tym problemy. Jak juz viki pisala jutro miedzy 9-10 corcia bedzie na swiecie. Teraz troche ponarzekam. Tu kaza lezec 24h bez picia o wyborze znieczulenia mozna pomarzyc. Lozka zapadniete i wysokie nogi zwisaja mi na 20cm lazienka jedna na 12 osob jak ktos zajmie to kaplica. Sedes i bidet niziutki bez zadnej barierki do podtrzymania. To ma byc szpital uniwersytecki? Ja naprawde nie oczekuje wygod ale wsparcie dla niepelnosprawnych jaka jest kobieta zaraz po cc to wszedzie praktycznie jest. Mezow oddzialowa sciga niby ze przeszkadzaja i narazaja pacjentki bardzo ciekawe ze tlumy ludzi oczekujacych do sasiadujacej z sala poradni patologii jakos nie przeszkadzaja. Od 9 do 14 jest sajgon na korytarzu czarno od ludzi gapiacych sie na ledwo idace do lazienki dziewczyny po cc jak na kosmitow strasznie to ponizajace. Gdzie ja trafilam? Mam nadzieje ze to wszystko' zrekompensuja dobre wiesci o dzidzi.

Ewitka, bardzo Ci współczuje takich warunków ale trzymam mocno za Was kciuki, na pewno przyjście na świat dziecka wynagrodzi Ci wszystko :tak:.



To straszne....oby jednak walka zakończyła się powodzeniem...:-(
Tak tak dzisiaj termin mam a tu ani widu ani słychu:zawstydzona/y: Lekko pobolewa podbrzusze ale to standard bo od kilkunastu dni boli więc to normalka.... O szok ale się podłamałam... nie miałam dzisiaj humoru ale po tym co przeczytałam mam doła po prostu doła tak szkoda mi tego dzieciaczka i rodziców....Boże to straszne co muszą czuć i przeżywać...:(
Rutkosia, po pierwsze nie powinnaś czytać takich smutnych, tragicznych wiadomości teraz. Powinnaś się relaksować, odpoczywać, robić to co sprawia Ci najwięcej przyjemności. Wiesz,że Twój nastrój wpływa też na nastrój dziecka, no i jak ma wyjśc do Ciebie jak Ty taka smutna i płaczliwa. Wiem,że jest Ci bardzo ciężko ale jesteś na finiszu. :tak: Więc postaraj się ten czas spędzić dobrze, jesteśmy z Tobą myślami i trzymamy mocno kciuki!!! Uśmiechnij się!!! ;-)

Ja zabieram się za poranną gimnastykę, bo coś mój Karol też nie chce wyjść na świat.
 
reklama
ligotka, trzymam kciuki za wizytę :)
na mnie też się odbiła ta wiadomość, normalnie nie wiem, co bym zrobiła w takiej sytuacji...serdecznie współczuję rodzicom...ale mam nadzieję że się dobrze skończy....
ja byłam z T na zakupach, zadyszałam się jak słoń, a teraz mnie dziwnie w udach ciągnie, nie taki ból jak zakwasy tylko taki ciągnący bardzo, dziwny...
 
witam sie i ja

nadrobiłam zaległości

u mnie też samopoczucie rewelacyjne. Jakos energii na takie porzadki jak wy nie mam ale może pranie zrobie. Za oknem od kilku dni szaro wiec zazdroszcze wam tego słonca w niektórych regionach Polski.

Anja trzymaj sie tam dzielnie, wczoraj oglądałam program jak w jedenj miejscowosci w Polsce zamiast drogi mają wode po kolana (tak od 30 lat) i ciężarna musi ją pokonywać co jakis czas idac do lekarza, a gdzie tu iśc do porodu jak droga ma 3,5km. U was w USA pewnie lepiej są przygotowani do pomocy ludziom w nagłych sytuacjach.

Ewitko pewnie już zobaczyłaś swój skarb :))

Pisałyście o uspokajających mocach rąk mężów. Moja mała z kolei jak S zaczyna do niej mówić do brzucha to szaleje, pewnie córunia tatusia będzie bo bardzo pozytywnie reaguje na jego głos. Czasem nawet jak on wróci do domu i zaczynamy rozmawiać to się ożywia.

A co do telefonów i smsów z pytaniami kiedy to u mnie też nie ma dnia, żebym nie miała zapytań. Z jednej strony miłe, że się interesują ale czasem juz mnie nudzi odpowiadanie za każdym razem tego samego. A najsmieszniejsze, że czasem piszą osoby które wczesniej rzadko interesowały sie moim samopoczuciem. Wierze, że to wszystko z troski ale ile mozna mówić tego samego. Za kazdym razem jak pytają jak się czuję odpowiadam, że bardzo dobrze jak na końcówkę i już.

Info o styczniowym bobasku też mną wstrząsnęło ale staram się odganiac takie mysli (a zdarzają sie czasem) bo bym oszalała. Życzę zdrówka małemu i oby skonczyło sie pozytywnie. Mojej kolezanki córeczka zachorowała na sepsę w 6tyg zycia ale wyszła z tego cało, jest zdrowiutką, piekna 5-latką.


Rutkosiu dzisiaj twój dzień. Może jednak Roszek się załapie.
Miłego dnia Wam życzę:))
 
Ostatnia edycja:
Ewitko, pewnie już jesteś po, mam nadzieję że wszystko jest w porządku:)

Ja też wczoraj małe porządki zrobiłam, posprzątałam troszkę mieszkanie. Okna umyłam w zeszłym tygodniu więc wszystko jest w miarę czyste.
W weekend zamierzam ubrać łóżeczko i wszystko przygotować na przybycie córeczki.

W kinie było fajnie, mieliśmy iść na "Jak zostać królem" ale pomyliły mi się godziny i wylądowaliśmy na "Och Karol 2", na prawdę było śmieszne i super się bawiłam. Mała w brzuchu na początku strasznie rozrabiała ale jak dostała popcorn to się uspokoiła:)

Dzisiaj w planach mały spacer a wieczorkiem wizyta koleżanki (bo M jedzie na ścianę wspinaczkową i nie chce bym siedziała sama więc zawsze załatwiam sobie towarzystwo).
 
reklama
tak napisałam o tym zakrztuszeniu to tylko dokończę , bo w ogóle nie wspomniałam o sposobach reagowania w takiej sytucji krytycznej - kładzenie na boczku czy brzuszku jest zapowbiegawcze , a jak juz się niemowlę zakrztusi trzeba je ułożyc główką w doł (najlepiej na swoich nogach) i klepać pomiedzy łopatkami , aż wszystko spłynie- zdrowym objawem jest po prostu płacz dziecka . Lepiej nie chwytac z nagi głową w dół bo mozna cos uszkodzić, ale słyszałam , że lepiej takie powikłania leczyć niż nie daj boże starcic dziecko- bo wiadomo jak sie zachłyśnie może przestac oddychać. Ja jescze Frida wyciągam to mleko jakie jej spłynęło- dziś rano znowu tak miała, a dzięki odessaniu tego zważonego mleczka, które poszło noskiem - mała odrazu czuła sie rewelacyjnie - a przedtem zazwyczaj chraczała i chrobotało jej w gradle nawet z godzinkę . W linkowni wrzuce linka do takich stron o zachłysnięciach i pierwszej pomocy - ja tam uważam, że pwoinni tego uczyc po porodzie - dobrze że jet internet i można dowiedzieć się co i jak a nie spanikować i starcić głowę w trudnych chwilach. Pozdrawiamy :)
 
Do góry