Dzień dobry moje Lutóweczki, ale tu "ruch" ;-),
Spałam w miarę dobrze, choć parę razy jakiś ból lekki mnie obudził.
jtaudul, łóżeczko śliczne!!! :-)
Ewitka, bardzo Ci współczuje takich warunków ale trzymam mocno za Was kciuki, na pewno przyjście na świat dziecka wynagrodzi Ci wszystko .
To straszne....oby jednak walka zakończyła się powodzeniem...:-(
Ja zabieram się za poranną gimnastykę, bo coś mój Karol też nie chce wyjść na świat.
Spałam w miarę dobrze, choć parę razy jakiś ból lekki mnie obudził.
proszę bardzo
Zobacz załącznik 323369
Pod materacyk włożyłam cienki kocyk żeby główka była trochę wyżej niż reszta ciałka bo takie maleństwo ma spać bez poduszki
Łóżeczko stoi w naszej sypialni żeby nie było trzeba chodzić do drugiego pokoju.
jtaudul, łóżeczko śliczne!!! :-)
Udalo mi sie polaczyc i wyslac posta choc mam z tym problemy. Jak juz viki pisala jutro miedzy 9-10 corcia bedzie na swiecie. Teraz troche ponarzekam. Tu kaza lezec 24h bez picia o wyborze znieczulenia mozna pomarzyc. Lozka zapadniete i wysokie nogi zwisaja mi na 20cm lazienka jedna na 12 osob jak ktos zajmie to kaplica. Sedes i bidet niziutki bez zadnej barierki do podtrzymania. To ma byc szpital uniwersytecki? Ja naprawde nie oczekuje wygod ale wsparcie dla niepelnosprawnych jaka jest kobieta zaraz po cc to wszedzie praktycznie jest. Mezow oddzialowa sciga niby ze przeszkadzaja i narazaja pacjentki bardzo ciekawe ze tlumy ludzi oczekujacych do sasiadujacej z sala poradni patologii jakos nie przeszkadzaja. Od 9 do 14 jest sajgon na korytarzu czarno od ludzi gapiacych sie na ledwo idace do lazienki dziewczyny po cc jak na kosmitow strasznie to ponizajace. Gdzie ja trafilam? Mam nadzieje ze to wszystko' zrekompensuja dobre wiesci o dzidzi.
Ewitka, bardzo Ci współczuje takich warunków ale trzymam mocno za Was kciuki, na pewno przyjście na świat dziecka wynagrodzi Ci wszystko .
https://www.babyboom.pl/forum/blogs/claudia4you/nasza-choroba-1-2317/
Dziewczynki zobaczcie jaka tragedia na styczniówkach:-(
To straszne....oby jednak walka zakończyła się powodzeniem...:-(
Rutkosia, po pierwsze nie powinnaś czytać takich smutnych, tragicznych wiadomości teraz. Powinnaś się relaksować, odpoczywać, robić to co sprawia Ci najwięcej przyjemności. Wiesz,że Twój nastrój wpływa też na nastrój dziecka, no i jak ma wyjśc do Ciebie jak Ty taka smutna i płaczliwa. Wiem,że jest Ci bardzo ciężko ale jesteś na finiszu. Więc postaraj się ten czas spędzić dobrze, jesteśmy z Tobą myślami i trzymamy mocno kciuki!!! Uśmiechnij się!!! ;-)Tak tak dzisiaj termin mam a tu ani widu ani słychu Lekko pobolewa podbrzusze ale to standard bo od kilkunastu dni boli więc to normalka.... O szok ale się podłamałam... nie miałam dzisiaj humoru ale po tym co przeczytałam mam doła po prostu doła tak szkoda mi tego dzieciaczka i rodziców....Boże to straszne co muszą czuć i przeżywać...
Ja zabieram się za poranną gimnastykę, bo coś mój Karol też nie chce wyjść na świat.