Karolina: Jest mi naprawde strasznie przykro, nie jestem sobie nawet w stanie wyobrazic co czujesz... Ale caly czas pamietaj o swoich malych Skarbach. Naprawde nie wiem co Ci napisac, bo chyba zadne slowa nie umieja tutaj nic zdzialac. Pamietaj, ze my tu wszystkie na BB myslimy o Was i mamy Was w naszych serduszkach!
Anja: No, no... Gratuluje Ci awansu! Dobrze mi sie wydaje, ze nie mieszkasz w Polsce? Bo w Polsce to niestety jest tak, ze kobiete w ciazy raczej woleliby zwolnic (choc im prawo nie pozwala:-)) niz awansowac... Musisz byc swietnym pracownikiem! Gratulacje :-)
Suseł: Nic sie nie martw, moj tez prezentów nie ma. Ja CAŁEJ jego rodzinie zawsze kupuje sama. A ja dostalam prezent raz (jak sie dopiero co poznalismy). Tzn ja dostaje, ale nie tak, ze on mi go daje, tylko albo dostaje pieniazki i mam sobie sama kupic, albo w najlepszym wypadku idziemy razem i sobie wybieram. Juz sie w sumie przyzwyczailam, ale na poczatku mialam ochote urwac mu głowe. Ale On zawsze robi mine na kot ze Shreka i mowi, ze jak sam kupi to mi sie spodoba. A mi by sie podobalo napewno...
Powiem Wam ze od poniedzialku mam jakis kryzys. Nie dosc ze mnie kaszle okropnie to cos mi sie z zoladkiem dzieje. Nie moge nic jesc. Mam taaaaakie wzdecia, ze wydaje mi sie ze pekne, a najlepsze jest to, ze je mam nawe jak nic nie zjem. Nie wiem czy to jest mozliwe polozeniem mojej Malej (glowka u gory), ze mi gdzies cos uciska. Mam tez takie wybrzuszenie po prwej, tak jakbym miala powiekszona watrobe.
Ide do internisty na 10.20 to sie dowiem.
Aha... Wczoraj o 1 w nocy kupilismy wozek!!! O tym w odpowiednim watku. Ale sie rozpisalam.
DOBREGO DNIA :-)