reklama
witajcie raniutko
dzisiaj ciężką nockę miałam przez mojego starszego bąbla, który męczył się z katarem i bez przerwy wołał mnie, żebym mu nos wycierała
także jestem lekko śnięta, a i pogoda nie sprzyja aktywności
jedynie mała nic se nie robi z pogody i kopie aż brzuch skacze
a co do porodów to życzę nam wszystkim aby był szybki i bezbolesny )
dzisiaj ciężką nockę miałam przez mojego starszego bąbla, który męczył się z katarem i bez przerwy wołał mnie, żebym mu nos wycierała
także jestem lekko śnięta, a i pogoda nie sprzyja aktywności
jedynie mała nic se nie robi z pogody i kopie aż brzuch skacze
a co do porodów to życzę nam wszystkim aby był szybki i bezbolesny )
Witam się i ja
Uroki zwolnienia,szlafroczek i kawka.Krzyś w szkole,Jaś w łóżku a ja głodna.
Co robimy na sniadanko?
Margoz- współczuję nocki,nie ma nic gorszego nic katar czy kaszel u maluszków,taka nasza matczyna bezsilność....
Uroki zwolnienia,szlafroczek i kawka.Krzyś w szkole,Jaś w łóżku a ja głodna.
Co robimy na sniadanko?
Margoz- współczuję nocki,nie ma nic gorszego nic katar czy kaszel u maluszków,taka nasza matczyna bezsilność....
Cześć :-):-)
Ja tez juz zapowadziłam przedszkolaka i teraz mam chwilke luzu, bo zaraz zmykam po kwiaty :-) Moi rodzice maja dzisiaj rocznice slubu, obiecałam tacie ze mu cos kupie dla mamy :-)
Widze ze tamat porodu zagoscił na dłużej :-)
Najbardziej przy narkozie obawiałam sie własnie wymiotów...na szczeście czułam sie swietnie, poprostu zasnęłam i zaraz sie obudziłam...bardzo dziwne ale pozytywne przezycie...:-)
Jezeli chodzi o wpływ Narkozy na dzidziusia to jest minimalny....od uspienia mamusi do wyciągniecia maluszka jest jakies 15 minut wiec naprawde niewiele, narkoza nie wpływa na pokarm ....ja bym sie bardziej bała ZZO...po pierwsze jest to ryzykowne pod względem wkłucia, a po drugie to lezenie plackiem 12-24 godziny to nie dla mnie, w ogole w przypadku migreny ktora ja posiadam istnieje ryzyko kilkudniowego bolu głowy...dodatkowo przez ten czas nie widzialabym mojego meza...dla mnie odpada :-) ja tam wole zaraz wstac, pochodzic .... :-)
Ja tez juz zapowadziłam przedszkolaka i teraz mam chwilke luzu, bo zaraz zmykam po kwiaty :-) Moi rodzice maja dzisiaj rocznice slubu, obiecałam tacie ze mu cos kupie dla mamy :-)
Widze ze tamat porodu zagoscił na dłużej :-)
Najbardziej przy narkozie obawiałam sie własnie wymiotów...na szczeście czułam sie swietnie, poprostu zasnęłam i zaraz sie obudziłam...bardzo dziwne ale pozytywne przezycie...:-)
Jezeli chodzi o wpływ Narkozy na dzidziusia to jest minimalny....od uspienia mamusi do wyciągniecia maluszka jest jakies 15 minut wiec naprawde niewiele, narkoza nie wpływa na pokarm ....ja bym sie bardziej bała ZZO...po pierwsze jest to ryzykowne pod względem wkłucia, a po drugie to lezenie plackiem 12-24 godziny to nie dla mnie, w ogole w przypadku migreny ktora ja posiadam istnieje ryzyko kilkudniowego bolu głowy...dodatkowo przez ten czas nie widzialabym mojego meza...dla mnie odpada :-) ja tam wole zaraz wstac, pochodzic .... :-)
Ostatnia edycja:
bobomama24
Mama Izy i Martynki
A ja odliczam czas tylko już do 14.40 gdy zobaczę mojego maluszka.
ligotka
Fanka BB :)
witajcie Dziewczynki!
Pogoda z kazdym dniem coraz bardziej paskudna to i nic sie nie chce, mnie od rana cos sieklo w krzyzu i ledwo chodze, no a bratanek szaleje, cioci nie rozpieszcza, oby do 16! ale jak tylko pojdzie spac mam zamiar zrobic sobie drzemke...
A propo porodu to tez jakos o tym nie mysle, co ma byc to bedzie, ale na pewno wole SN chocby nie wiem co, jesli chodzi o prywatne szpitale to slyszalam ze nie wszystkie maja oddzialy leczenia noworodkow i wrazie cos to woza do panstwowych, nie chcialabym dac tyle kasy za porod a potem martwic sie czy dowioza na czas i jeszcze mnie zostawia w innym brrrr, mialam w zyciu jeden zabieg ten na usuniecie ciazy pozamacicznej i powiem Wam ze 24 godziny sie podniesc z lozka nie moglam a juz nie mowie o chodzeniu, wiec cc odpada, kto by sie moim malenstwem wowczas zajmowal to tyle nie mecze Was dzis czytaniem bo sama ledwo na oczy widze buzka
Pogoda z kazdym dniem coraz bardziej paskudna to i nic sie nie chce, mnie od rana cos sieklo w krzyzu i ledwo chodze, no a bratanek szaleje, cioci nie rozpieszcza, oby do 16! ale jak tylko pojdzie spac mam zamiar zrobic sobie drzemke...
A propo porodu to tez jakos o tym nie mysle, co ma byc to bedzie, ale na pewno wole SN chocby nie wiem co, jesli chodzi o prywatne szpitale to slyszalam ze nie wszystkie maja oddzialy leczenia noworodkow i wrazie cos to woza do panstwowych, nie chcialabym dac tyle kasy za porod a potem martwic sie czy dowioza na czas i jeszcze mnie zostawia w innym brrrr, mialam w zyciu jeden zabieg ten na usuniecie ciazy pozamacicznej i powiem Wam ze 24 godziny sie podniesc z lozka nie moglam a juz nie mowie o chodzeniu, wiec cc odpada, kto by sie moim malenstwem wowczas zajmowal to tyle nie mecze Was dzis czytaniem bo sama ledwo na oczy widze buzka
Ja tylko jeszcze odnośnie znieczulenia i szycia. Mi właśnie szyjka popękała i nie było na żywca - a szyli w szpitali im Orłowskiego w W-wie. Ale narkoza była zamiast tego. A ZZO było, przestało działać na czas parcia, ale że była 21 jak urodziłam, a sama narkoza trwała i szycie ok 45 minut, a dziecko urodziło się z obustronnym zapaleniem płuc, więc je zabrali to dla mnie leżenie, w nocy, bez dziecka, po wykańczającym wysiłku to akurat nie był problem.
ALe teraz mieszkam gdzie indziej i tu w tym szpitalu ponoć i tak niechętni są ZZO, więc pewnie teraz zobaczę jak jest bez. Nie wiem czy uda się SN ale najważniejsze to zeby to trochę szybciej mi poszło tym razem...
pozdrawiam z rana. brzydka pogoda u nas
ALe teraz mieszkam gdzie indziej i tu w tym szpitalu ponoć i tak niechętni są ZZO, więc pewnie teraz zobaczę jak jest bez. Nie wiem czy uda się SN ale najważniejsze to zeby to trochę szybciej mi poszło tym razem...
pozdrawiam z rana. brzydka pogoda u nas
Ale się rozpisałyście, myślałam że nie nadrobię a to tylko od popołudnia... szok
Temat porodu - dla mnie abstrakcja, znany tylko z opowieści - przeróżnych, raz lepszych raz gorszych. W sumie na razie się nie boję - w mojej głowie jest przeświadczenie że dam radę - ale to może się zmienić jak zajadę już do szpitala Co ma być to będzie - byle mąż był przy mnie.
Chciałabym urodzić naturalnie, moja mama raczej nie narzekała na trudne porody - muszę z nią o tym dokładniej porozmawiać. Może i ja tak będę miała - oby !
Przede mną listopad - ostatni miesiąc w pracy i uciekam na L4 do końca ! Ma być ktoś na zastępstwo więc niech sobie radzą beze mnie. Może na Wigilię firmową zaproszą w XII to chętnie przyjadę
miłego dnia lutóweczki
Temat porodu - dla mnie abstrakcja, znany tylko z opowieści - przeróżnych, raz lepszych raz gorszych. W sumie na razie się nie boję - w mojej głowie jest przeświadczenie że dam radę - ale to może się zmienić jak zajadę już do szpitala Co ma być to będzie - byle mąż był przy mnie.
Chciałabym urodzić naturalnie, moja mama raczej nie narzekała na trudne porody - muszę z nią o tym dokładniej porozmawiać. Może i ja tak będę miała - oby !
Przede mną listopad - ostatni miesiąc w pracy i uciekam na L4 do końca ! Ma być ktoś na zastępstwo więc niech sobie radzą beze mnie. Może na Wigilię firmową zaproszą w XII to chętnie przyjadę
miłego dnia lutóweczki
A co do mam - moja miała dwa porody i tak samo jak ciąże przechodziła obie bardzo różnie, tak samo porody. Ale tak źle jak ja nie miała. Ale mi się źle dziecko wstawiło, więc to losowy wypadek.
I ja się też nie bałam przed porodem. Teraz wiem co mnie może czekać, więc raczej nie boję się nieznanego, tylko wiem, że może będzie ciężko, ale warto i przeżyję
I ja się też nie bałam przed porodem. Teraz wiem co mnie może czekać, więc raczej nie boję się nieznanego, tylko wiem, że może będzie ciężko, ale warto i przeżyję
reklama
bobomama24
Mama Izy i Martynki
Ja z martynka meczylam sie bez znieczulenia pol nocy az wreszcie sie zlitowali i dali cos co nazywalo sie znieczuleniem ale i tak wszystko czulam.Teraz mam nadzieje na szybszy porob bo reszte da rade przezyc jakos
Podziel się: