Praca... dziś wróciłam po 1,5 tyg. zwlonieniu do pracy i miałam zamiar porozmawiać z szefową o tym co dalej ale sama nie zdążyłam się do niej udać tylko zostałam wezwana jak miała u siebie na naradzie dwie księgowe. Więc grzecznie powiedziałam że chcę listopad przepracować ale co do grudnia to nie wiem bo krzyż i kręgosłup dają o sobie mocno znać więc możłiwe że po prostu nie będę dała rady... więc szefowa oznajmiła mi że wezmą od listopada kogoś na zastępstwo i żebym w tym czasie przyuczyła. Powiedziałam że ok i tyle było rozmowy.
Moja umowa kończy się z końcem września 2011 więc zapewne gdy wrócę w połowie sierpnia po macierzyńskim i urlopie do pracy to mi nie przedłużą umowy - bo tutaj tak już jest... ale co mam począć - teraz tym przejmować się nie mam zamiaru bo wyłysieję. Najważniejsze jest zdrowie maleństwa.
Gdy będziesz wracać w połowie sierpnia po macierzyńskim, jeżeli masz prawo do urlopu wychowawczego, który jest w Polsce bezpłatny, możesz zamiast tego wychowawczego wnioskować u pracodawcy o zmniejszenie etatu (chociażby zmienić z całego na 7/8,ale nie mniej niż 1/2 etatu) i pracodawca musi się na to zgodzić, gdybyś się na taką opcję zdecydowała to wtedy masz ochronę przed zwolnieniem przez rok. Czasem coś takiego też nie jest złym rozwiązaniem, bo lepiej mieć pracę na niepełny etat, niż nie mieć wcale
Tu znalazłam wypowiedzi prawnika na ten temat, żeby było jaśniej i dokładniej:
https://www.babyboom.pl/forum/porady-prawnika-f344/zwolnienie-po-powrocie-z-urlopu-macierzynskiego-39735/
Ja mam za to sytuację, że umowa kończy mi się 31 marca, a zatem jeszcze na macierzyńskim i boję się, że pracodawca może mi jej nie przedłużyć, bo niestety nie musi :/ Na razie wszystko wskazuje na to, że będę mogła wrócić do pracy, ale muszę się niestety liczyć też z taką ewentualnością, bo różnie to może być.