polis1010
Leniuszkowa mama
tab jesli mnie pamiec nie myli to Maranatha prowadzila grupe zamknieta-chyba
reklama
ach ci faceci......
mojego za to za duzo w domu nie ma więc nie mamy czasu się kłócić, zresztą ostatnio jest ok. Co najwyżej mu marudzę, że ciagle nie ma na nic czasu. Ale coś za coś.
Ja pare razy powiedziałam mojemu mężowi jak się wkurzał o coś, że ma mnie nie denerwować a najważniejsze żeby nie denerwował swojego dziecka które noszę - chyba zapamietał to bo teraz inaczej rozmawia jak coś nie pasi.
Delfin_ONA ja mam do obejrzenia własnie film "Ciacho" - polski i bajkę "Jak ukraśc księżyc", jeszcze nie widziałam ale ja to lubię czasem takie bajki
Chciałam oglądać z mężem ale on nie ma czasu.
mojego za to za duzo w domu nie ma więc nie mamy czasu się kłócić, zresztą ostatnio jest ok. Co najwyżej mu marudzę, że ciagle nie ma na nic czasu. Ale coś za coś.
Ja pare razy powiedziałam mojemu mężowi jak się wkurzał o coś, że ma mnie nie denerwować a najważniejsze żeby nie denerwował swojego dziecka które noszę - chyba zapamietał to bo teraz inaczej rozmawia jak coś nie pasi.
Delfin_ONA ja mam do obejrzenia własnie film "Ciacho" - polski i bajkę "Jak ukraśc księżyc", jeszcze nie widziałam ale ja to lubię czasem takie bajki
Chciałam oglądać z mężem ale on nie ma czasu.
Ostatnia edycja:
ja nawet ciuchy dla siebie piorę natychmiast po przyniesieniu ze sklepu, a co dopiero dla maluszka. brzydzę się takich z półek, nie wiadomo kto tego dotykał, przymierzał, gdzie leżały, brrr. za to nie mam zamiaru niczego prasować, synkowi też nie prasowałam, nie ma co przesadzać z tą sterylnością, i tak się musi oswoić z domowymi bakteriami.
tygryskowa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Kwiecień 2010
- Postów
- 1 635
Witam, ja po pracy i nie mam sił odpisywać
Ja zamierzam prać ubranka w 40 stopniach, a pieluchy 60. Myślę, że nie ma co przesadzać ze stopniami. Co do kocyka to nie wiem czy prać czy nie prać, jeszcze pomyślę.
Ja zamierzam prać ubranka w 40 stopniach, a pieluchy 60. Myślę, że nie ma co przesadzać ze stopniami. Co do kocyka to nie wiem czy prać czy nie prać, jeszcze pomyślę.
Witam :-)
Ale duzo napisalyscie... He he Po jazdach ok, po pierwszej bylam zalamana, trafil mi sie taki koles, ze nawet nie chce o tym mowic, zbok i tyle. A na drugiej inny, taki przystojny i spokojny i w ogole... Juz zawsze z nim jezdze, dzis byla 5 i 6 godzina i jest super!!!
Ale niesety nie jest tak fajnie z dzidzia... Bylam dzis u ginekologa i okazalo sie ze po pierwsze ilosc wod na dolnej granicy normy, po drugie jakies skurcze (dla mnie nieodczuwalne) i twarda macica, a po trzecie szyjka z tendencja do skracania
Nadal luteina i Asmag, ale zamiast 2x1 to 3x2 tabl dziennie. Tyle rzeczy i to w 23 tyg...
Jestem smutna i wystraszona. A najgorsze jest to, ze nic mnie nie bolalo i nic nie przepowiadalo, ze jest nie dobrze. Aha... no i jak najwiecej lezec, nic nie podnoscic. No to tyle. Dobranoc wszystkim.
Ale duzo napisalyscie... He he
Po jazdach ok, po pierwszej bylam zalamana, trafil mi sie taki koles, ze nawet nie chce o tym mowic, zbok i tyle. A na drugiej inny, taki przystojny i spokojny i w ogole... Juz zawsze z nim jezdze, dzis byla 5 i 6 godzina i jest super!!!Ale niesety nie jest tak fajnie z dzidzia... Bylam dzis u ginekologa i okazalo sie ze po pierwsze ilosc wod na dolnej granicy normy, po drugie jakies skurcze (dla mnie nieodczuwalne) i twarda macica, a po trzecie szyjka z tendencja do skracania
Nadal luteina i Asmag, ale zamiast 2x1 to 3x2 tabl dziennie. Tyle rzeczy i to w 23 tyg...
Jestem smutna i wystraszona. A najgorsze jest to, ze nic mnie nie bolalo i nic nie przepowiadalo, ze jest nie dobrze. Aha... no i jak najwiecej lezec, nic nie podnoscic. No to tyle. Dobranoc wszystkim.
Dzień dobry
Dziewczynki mimo iż to więcej niż pól ciąży dalej jest niebezpiecznie,dalej uważajmy na siebie.
Co do pempkowego.Nie odradzam ale i nie popieram.Pisałyście że im się należy,ale za co?to my jesteśmy w ciąży,to nasze zawodowe sprawy często wiszą na włosku,to na matkach w dalszym życiu w większym procencie spoczywa trud wychowania,a już napewno w pierwszym roku,dwóch,to my będziemy starały się wrócić do zawodu po przerwie......i im się należy???????
Dziewczynki mimo iż to więcej niż pól ciąży dalej jest niebezpiecznie,dalej uważajmy na siebie.
Co do pempkowego.Nie odradzam ale i nie popieram.Pisałyście że im się należy,ale za co?to my jesteśmy w ciąży,to nasze zawodowe sprawy często wiszą na włosku,to na matkach w dalszym życiu w większym procencie spoczywa trud wychowania,a już napewno w pierwszym roku,dwóch,to my będziemy starały się wrócić do zawodu po przerwie......i im się należy???????
ligotka
Fanka BB :)
czesc Dziewczynki, widac zima za pasem bo nawet z lozka wstac sie nie chce, moj A poszedl do pracy wiec bedzie troszke spokoju od ponurego nastroju za to nadal jestem niania bratanka wiec zaraz wracam do bajek i zabawek hehe, milego dnia Wam zycze i dobrego samopoczucia, ech jak ja nie umiem doczekac sie tego lutego...
za to nadal jestem niania bratanka wiec zaraz wracam do bajek i zabawek hehe, milego dnia Wam zycze i dobrego samopoczucia, ech jak ja nie umiem doczekac sie tego lutego...
dziewczyny poradzcie mi jakiś fajny film , bo ostatnio same kichy wypożyczam . tylko nie horror bo ja się boje takich filmów
polecam "Apartament", film starszy, ale jak dla mnie piekny
poza tym: "Bez mojej zgody", "Listy do Julii", "Bracia", "Timer", "Zaklęci w czasie", "Gatunek"... wiele fajnych obejrzałam, ale tytuły gdzieś się ulotniły
witajcie
dzisiaj już trochę lepszy humor mam, ale szczytem marzeń to nie jest hehehe
chyba brakuje szczypty słońca
dzidzia za to kopie jak oszalała) dzisiaj zaserwowała mi z rana takie kopniaki, że aż mnie skręciło, ale wolę taką aktywność niżbym miała się nasłuchiwać, czy się jeszcze rusza
mysia, musisz uważać na siebie i oszczędzać się, zero dźwigania i przemęczania się i na pewno wszystko się dobrze skończy
dzisiaj już trochę lepszy humor mam, ale szczytem marzeń to nie jest hehehe
chyba brakuje szczypty słońca
dzidzia za to kopie jak oszalała
) dzisiaj zaserwowała mi z rana takie kopniaki, że aż mnie skręciło, ale wolę taką aktywność niżbym miała się nasłuchiwać, czy się jeszcze ruszamysia, musisz uważać na siebie i oszczędzać się, zero dźwigania i przemęczania się i na pewno wszystko się dobrze skończy
reklama
Miałam nie narzekać na swego męża ale jednak chyba nie mogę...
Nie wiem co z tymi chłopami ale mój wczoraj jak wrócił po 22 z pracy to było wszystko ok. Zjadł kolacyjkę no i zaczęliśmy sobie rozmawiać... i bardzo mnie zabolało to co do mnie powiedział - tylko 1 słowo bo się wziął zdenerwował a ja chciałam tylko wrócić do jednej sytuacji która miała miejsce w ciągu dnia - bardzo śmiesznej sytuacjie, kiedy to mój mąż do mnie zadzwonił i zaczął wypytywać co słychać itp. (a nigdy tego nie robi, chyba że coś chce) no i teraz było tak samo - jak tylko napomnkęłam o tej sytuacji powiedział do mnie bardzo brzydko twierdząc że chciałam sięz niego ponabijać - no komedia normalnie !!! Ale nie było mi do śmiechu - zranił mnie bardzo więc poszłam spać do drugiego pokoju... dopiero po ok. 30 min. do mnie przyszedł, przeprosił ale dla mnie to były wymuszone przeprosiny. Powiedziałam mu że będąc w tym stanie on tak mnie rani i ja się bardzo denerwuję a to nie jest dobre dla dziecka. Rozpłakałam się. W końcu wróciłam spaćdo sypialni... Dzisiaj i tak nadal czuję żal do niego... Jakoś mi smutno bo myślałam że będąc w ciąży on trochę inaczej będzie sięodnosił - w sumie nawet widzę zmianę ale jednak małą.
Przynajmniej słońce zaczyna wychodzić z za chmur Może pod tym względem będzie ładny dzień.
pozdrawiam
ps. wyniki z badań opisałam w wątku do tego przeznaczonym
Nie wiem co z tymi chłopami ale mój wczoraj jak wrócił po 22 z pracy to było wszystko ok. Zjadł kolacyjkę no i zaczęliśmy sobie rozmawiać... i bardzo mnie zabolało to co do mnie powiedział - tylko 1 słowo bo się wziął zdenerwował a ja chciałam tylko wrócić do jednej sytuacji która miała miejsce w ciągu dnia - bardzo śmiesznej sytuacjie, kiedy to mój mąż do mnie zadzwonił i zaczął wypytywać co słychać itp. (a nigdy tego nie robi, chyba że coś chce) no i teraz było tak samo - jak tylko napomnkęłam o tej sytuacji powiedział do mnie bardzo brzydko twierdząc że chciałam sięz niego ponabijać - no komedia normalnie !!! Ale nie było mi do śmiechu - zranił mnie bardzo więc poszłam spać do drugiego pokoju... dopiero po ok. 30 min. do mnie przyszedł, przeprosił ale dla mnie to były wymuszone przeprosiny. Powiedziałam mu że będąc w tym stanie on tak mnie rani i ja się bardzo denerwuję a to nie jest dobre dla dziecka. Rozpłakałam się. W końcu wróciłam spaćdo sypialni... Dzisiaj i tak nadal czuję żal do niego... Jakoś mi smutno bo myślałam że będąc w ciąży on trochę inaczej będzie sięodnosił - w sumie nawet widzę zmianę ale jednak małą.
Przynajmniej słońce zaczyna wychodzić z za chmur
Może pod tym względem będzie ładny dzień.pozdrawiam
ps. wyniki z badań opisałam w wątku do tego przeznaczonym