od 10:00 staram się nadrobić Wasze posty dziewczyny bo od piątku nie zaglądałam i aż trudno mi cokolwiek napisać tyle informacji tu przeczytałam... ale po kolei może coś wysmaruję
Współczuję Wam złego samopoczucia - miałam tak raz jeden jakiś czas temu więc wiem jak beznadziejnie się człowiek czuje- a w dodatku mąż nie zrozumie tego co czujemy...
Co do pępkowego... to sama nie wiem - na pewno mąż postawi kolegom z pracy no i rodzinie - mnie w sumie to by pewnie nie przeszkadzało ale moi rodzice od zawsze mi powtarzali że tata nigdy nie pił za zdrowie dzieci jak się porodziły - że to niby nie dobrze ale dla mnie nie będzie przeszkadzało jak mąż trochę pofolguje - byle pamiętał o odwiedzinach w szpitalu
Sonia zrobiła kawał dobrej roboty - już wysłałam Ci pm (w sumie to już drugi raz ale to nic)
Kwestia ubranek... mam 3 bodziaki na 56cm bo dostałam ostatnio a poza tym nic - myślę że w listopadzie zrobię jakieś zaopatrzenie
Dziewczyny mam pytanie... być może i głupie ale ja naprawdę nie wiem.
Czy NOWE ubranko trzeba najpierw wyprać przed założeniem czy nowych nie trzeba ??? Jakie macie zdanie na ten temat ??
Moja córeczka kopie bardzo silnie chociaż nie zawsze - czasem daje mi trochę odpocząć i tylko delikatnie mnie pokuksa, ale bywają dni kiedy aż podskakuję szczególnie gdy dostanę z obu stron naraz.
Praca... dziś wróciłam po 1,5 tyg. zwlonieniu do pracy i miałam zamiar porozmawiać z szefową o tym co dalej ale sama nie zdążyłam się do niej udać tylko zostałam wezwana jak miała u siebie na naradzie dwie księgowe. Więc grzecznie powiedziałam że chcę listopad przepracować ale co do grudnia to nie wiem bo krzyż i kręgosłup dają o sobie mocno znać więc możłiwe że po prostu nie będę dała rady... więc szefowa oznajmiła mi że wezmą od listopada kogoś na zastępstwo i żebym w tym czasie przyuczyła. Powiedziałam że ok i tyle było rozmowy.
Moja umowa kończy się z końcem września 2011 więc zapewne gdy wrócę w połowie sierpnia po macierzyńskim i urlopie do pracy to mi nie przedłużą umowy - bo tutaj tak już jest... ale co mam począć - teraz tym przejmować się nie mam zamiaru bo wyłysieję. Najważniejsze jest zdrowie maleństwa.
W niedzielę byłam u cioci na imieninach... ależ miała pyszną napoleonkę, roladę waflową, sernik i wogóle jedzonko było pyszne - najadłam się za trzech !!! Za dużo było bo brzuch mnie bolał i twardy był bardzo ale nie mogłam się powstrzymać - to ciasto było takie pyszne
![Big Grin :D :D](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
No i są tego wyniki - już 9kg na plusie.