reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

czesc dziewczyny !!!
U mnie od rana lało, że się z łożka nie chciało wstać a teraz słońce wyszło, ale pewnie na chwile :((
Co do grzybków to ja uwielbiam zbierac i też jeśc ale ponieważ teraz czasem tak bywa, że coś tam mi zaszkodzi (jak ostatnio ryba) uważam na ciężkostrawne jedzenie więc wole nie, chociaż na zupkę grzybową się chyba skuszę, taką na suszonych grzybach. Co roku od kilku lat jeżdzę z mężem na grzyby, ale w tym roku tylko na spacerki po lesie w niedziele, uwielbiam jesienny zapach lasu :))
Ja chodzę do lekarza który przyjmuje i prywatnie i na NFZ, dotychczas wizyty były prywatne bo terminy miał za długie ale następna 5.10 mam na NFZ. On przyjmuje w tym samym gabinecie więc nie ma problemu. Gorzej, bo nie pracuje w naszym leszczyńskim szpitalu tylko w szpitalu 30 km od Leszna. Ale tym się specjalnie nie martwie bo nie miałabym pewności, że mialby akurat dyżur kiedy ja będę rodzic, a wiem, że za darmo to chyba żaden lekarz nie przyjdzie na ten czas do szpitala (chyba, że znacie takich). Wiem, że w naszym szpitalu są dobrzy lekarze więc na razie się nie obawiam.
 
reklama
witajcie;*

moglabym dolaczyc do waszego Grona oczekiwajek??

No pewnie, witaj

Huhu też witam i gratuluję synusia.

Neta jak lekarze pracują w szpitalu to też przyjmują prywatnie, moja koleżanka tak chodzi - prywatnie, ale wie, że lekarz pracuje w szpitalu konkretnym w Gdańsku i tam będzie rodzić. Mój akurat nie pracuje, zresztą ja chodze na abonament, czyli też inaczej jeszcze. Na NFZ nie chodzę tylko z tego względu, że są długie kolejki a często przychodnie mają już dobry sprzęt, tylko nie robią więcej badań niż standardowo nawet usg.
Ja pamiętam jeszcze ze szkoły, że generalnie to chłopców rodzi się więcej niż dziewczynek, za to kobiety dłużej żyją. Może Was zaskoczę za 2 tyg i 2 dni i oznajmię, że dziewczynkę będę miała ;-) Generalnie mi to wszystko jedno, byle zdrowe.
 
witaj LIPIKA :))
neta82 z tą opieką to chyba zależy od lekarza. Ja przed ciążą chodziła raz na pół roku kontrolnie ale zawsze szłam do tego lekarza na NFZ, dopiero w ciąży chodze do niego prywatnie i naprawde nie widze różnicy w traktowaniu pacjenta. Tylko to chyba też jest tak, że w ramach NFZ niewiele mozesz oczekiwać od lekarza, nie wiem czy tak jest ale kiedyś tak slyszałam (ale nei wiem czy to prawda), że w ramach NFZ są tylko 3 usg w czasie ciąży. Mój lekarz robi mi co wizytę, wiem, że są różne opinie, że za często się nie powinno itd. ale mu ufam w tej kwestii.
 
huhu dołaczaj śmiało :-)

my mamy jednego aniołka w niebie i też czekamy z utęsknieniem na tego ziemskiego :happy:

no cóż kolejny chłopak lutówkowy rośnie !!! hehe chyba idziemy na rekord :laugh2:




i przypominam się z pytaniem, czy któraś chodzi do gin na NFZ?
Ja chodzę i państwowo ( do szpitala w którym będę rodziła ) i prywatnie do tego samego lekarza
Witam nowe mamusie-piszcie z nami często i dzielcie się swoimi spostrzeżeniami :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witam wszystkich słonecznie (mimo, że za oknem słonka nie doświadczysz...)

Czas na moją codzienną przerwę w pracy i podzielenie się moimi nowymi spostrzeżeniami.

Co do ruchów maleństwa to u mnie też są jeszcze nieregularne, zazwyczaj odzywa się do mnie po jedzeniu, chyba jako wyraz zadowolenia że też coś dobrego dostanie
icon7.png


Do lekarza chodzę prywatnie ale wiem, że przyjmuje także w szpitalu, w którym będę rodzić. Wiem, że ciężko będzie trafić by on był akurat na dyżurze ale myślę, że nawet jeśli się nie uda to i tak będzie dobrze po przecież wszystko go tam znają.

Mam nadzieję, że mnie ominie wirus o którym piszecie. Ja raczej ciężko coś łapię ale mój P jest bardzo chorowity, wystarczy że ktoś w pracy kichnie a on już zaraz jest chory... Zeszłej zimy to chorował co najmniej raz na miesiąc, i to mimo że się zaszczepił przeciw grypie. No i ja potem też to łapałam bo jak się razem śpi i mieszka to ciężko się nie zarazić. Najgorzej było w marcu, kiedy miałam operację woreczka żółciowego- wróciłam ze szpitala a on z gorączką, kaszlem itp. No i następnego dnia ja już też miałam gorączkę (organizm osłabiony). Tylko, że jemu szybko przeszło a ja się ponad tydzień męczyłam, myślałam że szwy na brzuchu pozrywam od tego kaszlenia...
Mam więc nadzieję, że w tym roku chorowanie nas ominie. A właśnie- nie wiecie czy w ciąży można szczepić się przeciw grypie?
 
Do góry