reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

reklama
no już bez przesadyzmu dziewczyny z tym niszczeniem skóry . Wszystko zależy od jakości kosmetyków jakie używamy . Skórę najbardziej niszczy u kobiet jak dla mnie palenie papierosów - wszystkie kobiety które znam w wieku 40+ palące papierosy mają bardzo zniszczoną skórę . Dla mnie wszystko zależy od jakości kosmetyków i genów . Tym bardziej że mój przyjaciel to Gej (fryzjer) i dzięki niemu poznałam dużo kobiet zadbanych, które wychowanie potomstwa mają już za sobą .

Ewitka ''tapeciara'' heh ? tak się mówi na bardzo młode dziewczyny, które swoim makijażem starają się postarzeć . Czyli '' o kobiecie przesadnie stosującej makijaż, szczególnie o nakładającej zbyt grubą warstwę fluidu lub pudru'' ;-)posługując się słownikiem . Dorosła osoba która się maluje , czyli jak sama zauważyłam podkład -oko itp to meke up . Jeśli chodzi o markę Oriflame to zależy od gustu , mi ona akurat nie odpowiada.


ProMarkt jesteś małą i drobna więc wiesz . Ja mam trochę pełniejsze kształty <165cm,58kg>.



My wczoraj zajęliśmy dla Lenki miejsce w przedszkolu . Po wielu dyskusjach wybraliśmy kompromis - Lenka idzie w kwietniu do przedszkola 8-14h. Ja się najbardziej martwię że ktoś ją nie dopilnuje i jej się krzywda stanie . No ale to moje obawy . Jak poznam panie i zobaczę jak to funkcjonuje to może mi przejdzie . Pierwsze dwa dni mogę iść z Lenką na ok 3h i zobaczyć jak to wszystko wygląda . A boje się o to Naszą łobuziare bardzoo :-(

Potem kurs i praca ,robotę mam już pewną jak ogarnę język, nie jakąś super . Ale będę między ludźmi czyli podszkolę język i pieniądz z tego będzie .



My wczoraj zbierałyśmy kasztany , ubawiłam się z Leną , dostawała dzikiego śmiechu gdy sobie do kieszonek w płaszczyku je chowała ;-)
 
Ostatnia edycja:
My też lubimy zbierać kasztany:)
do do upiększania siebie to ja regularnie farbuję włosy- naturalny kolor mam taki nijaki więc często go zmieniam, obecnie jestem ruda. Co do długości to ścięłam się ostatnio prawie na męsko i jestem super zadowolona.
Na urodziny dostałam od męża zaproszenie do salonu manicure i od tego czasu regularnie raz na miesiąc chodzę tam na manicure i malowanie, lubię kolorowe paznokcie. Ostatnio nawet zapuściłam i fajnie było mieć znowu długie.
Biust mam niestety mały- miseczka A ledwo, ledwo...ale cóż, tego nie zmienię. Dla lepszego samopoczucia mąż kupił mi stanik powiększający biust (z pełnymi miseczkami) ale tak średnio lubię w nim chodzic:) chyba lepsze jednak własne, nawet małe:)
 
Piomar, krem z filtrem obowiązkowo, bo szkoda skóry. Maseczki, kremy o tym nie moge zapomnieć, bo niestety po 30-ce skóra szybko daje znać o sobie i nie jest taka miła jak u dwudziestolatki. No i na duże mrozy też zazwyczaj zabezpieczam lepiej skórę.
He, a ja myslę, że tapeciarą można byc w kazdym wieku, od nastolatki po emerytkę, po prostu jak się stosuje przesadny makijaż na co dzień. Szczególnie to smiesznie wyglada na starszych paniach z pomalowaną czarną kreską w miejscu brwi, ostro czerwonymi ustami i sypiącym się pudrem. Niestety im starszaosoba, tym bardziej uważnie musi dawkować sobie makijaż. Młode kobiety też czasem dziwacznie wygladaja, jak sobie wygładzą podkładem piegowatą twarz i nagle przy szyi odcina im się makijaż :-D
DelfinOna, Lenka już do przedszkola! Ale fajnie. Zbieranie kasztanów, fajna sprawa, tylko moja dopiero co uczy się chodzić (wiem, ze wydaje się wam to dziwne, bo wasze dziaciaki od dawna już biegają, ale dla mnie to wielkie szczęście, że ładnie sama trzyma równowagę), więc spacerki póki co albo w wózku, albo za rączkę.
 
Ewitka - mam nadzieje że decyzje z przedszkolem podjęłam dobrą . Ale muszę pójść do przodu realizując się zawodowo , tym bardziej że chce drugie dziecko . I tłumacze sobie że im szybciej znajdę dobrą prace tym szybciej Lenka będzie mieć rodzeństwo . Już nie wspomnę o nauce języka i byciu w obcym kraju . Należę do ludzi stadnych i trochę męczy mnie że towarzyszem mojego dnia jest mop czy odkurzacz . A dres ściągam tylko jak idę z Lenką na spacer . Z drugiej strony martwię się że Lenka trafi na nieodpowiedzialną osobę w przedszkolu i jej nie dopilnuję .
- Ewitka domyślam się że twoja radość jest duuużo większa z nauki chodzenia niż Nasza była , podziwiam i zarówno ciesze się bardzo z Waszych postępów :-)


A ja dziś dla swojego dziecka zostałam ochrzczona 'Mimi , Mami '' . I nie mówiła ''Mama'' tylko ''mami''. Mi to się kojarzy z myszką Mycki heh.


Dobranoc :-)
 
Wstyd się przyznać, ale moja córcia "mama" zaczęła mówić bardzo niedawno ok 2 tyg temu, wcześniej w nocy wolała mnie po imieniu dodając "oć tu", ale to słodkie, takie wołanie zawodzenie...
Ja do przedszkola chciałabym dać małą od wrzesnia, ale mogę sobie planować, wszystko zalezy od tego jak będzie się rozwijać, musi być jednak samodzielna i odpieluszkowana, no i pasowałoby, żeby była w miare komunikatywna.
DelfinOna staraj się szybko o rodzeństwo, bo dwójka jest super! Odkąd brat poszedł do przedszkola mloda nie bardzo może sobie znaleźć w domu miejsce, trochę się pobawi i idzie spać. Za to jak wróci z przedszkola radość jest przeogromna a dzieciaki szaleją na całego. Fakt, ze czasem bywają nie do ogarnięcia w zapędzeniu do spania, ale i tak są słodkie. A najsłodsze jest to jak wracam koło 18 z pracy (na szczęście tylko we wtorki), a one biegną do mnie i wołają mama.
 
moja Natalia nie woła mnie "mama"... ewentualnie czasem jak mąż pojawi się na horyzoncie to powie "tata". jeśli Natalia czegoś potrzebuje, albo z czymś sobie nie radzi - wydaje z siebie wściekły wrzask: "Eeeeeeeee!!!!" :p

mówi już sporo słów, głównie są to nazwy rzeczy i zwierząt. nie potrafi jeszcze rozmawiać. Niestety - mimo tego od rana do wieczora buzia jej się nie zamyka co czasem doprowadza mnie do rozpaczy :p
 
Mamusie chłopaków :) Wasze dzieci tez maja taki szal na punkcie autek? :)
Staś przekłada je z parapetu na parapet, donosi, odnosi, parkuje na wymyslonych parkingach itp. :) Jezdzi szybciej, wolniej. A najlepiej jak ma napęd, to naciska z calej sily, zeby chyba warczało :)
Moj D twierdzi, ze chlopaki tak maja :) No ja tych zabaw nie rozumiem :)
 
reklama
U nas nie ma szału na punkcie autek, u nas jest szał na punkcie koparek, wywrotek, dźwigów, walców itd. Dwie ulice dalej jest budowa mostu i codziennie koło nas przejeżdża mnóstwo tych maszyn. Jeden z panów jeżdżących koparką zawsze trąbi i macha do Krzysztofa jak koło nas przejeżdża. Oczywiście ulubione zabawki to cały tabun koparek. Krzyś nie mówi jeszcze całych nazw, ale najczęściej początki wyrazów, więc ciągle słyszę "kop" czyli koparka, "bet" czyli betoniarka, "dźwi" czyli dźwig, albo "cię" czyli ciężarówa. W tych wszystkich pojazdach najważniejszą postacią jest "pan", którego często "nie ma" (mąż musiał mu wyciągnąć ludziki z koparek), bo poszedł na śniadanie "mniam mniam". No i takie opowieści mam jakiś milion dwieście trzydzieści sześć razy dziennie ;)
DSC_0189.jpg
 
Do góry