reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

Cześć babeczki pewnie mnie juz nie pamiętacie ale mam tak mało czasu ze nie mam kiedy zaglądać :((:)zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:

Narazie borykamy się z zapaleniem oskrzeli :( ale malutka znosi to super jest bardzo pogodna i cały czas uśmiechnięta - ostatnio nauczyła się robić papa i ma mnóstwo z tego tytułu radości a my jeszcze wiecej;-):-D:-D:-D
Mamy już 4 ząbki i mówimy tata i aja czyli Maja - siostra ale mam nie :zawstydzona/y:
Drzemki mamy przewaznie 3 bo raczej nie takie długie bardzo
 
reklama
Anusiak, dziś wzięłam urlop. Jutro i w piątek w pracy będę. Wczoraj nawet rozmawiałam z szefem na temat tego, że ten rok będzie ciężki i że mam nadzieję, że nikt krzywo nie spojrzy na moje nieobecności. Szef na to, że on wie, że ja i tak zrobię swoje (czy w domu czy w pracy), więc będzie dobrze. No mam nadzieję, że to nie tylko puste słowa.

Clauditka, smoki zmieniam co miesiąc. I za każdym razem odkładam do woreczka. Już nam się mała kolekcja zebrała ;-)

Jestem ciekawa ile nasza Mała zjada mleka na dzień. W cyckach miarki brak, więc od początku żyję w niewiedzy.

Co do drzemek, to od kilku dni śpi więcej. Nawet po dwie godziny. Drzemki są dwie.
 
Clauditka ja zmieniam tak czesto jak uznam za stosowne. Oczywiscie trzymam sie granic i teraz na przyklad mamy juz po 6 miesiacu ale jak widze ze cos sie ze smokiem dzieje to zmieniam. Lenka dosc szybko zuzywa bo ona nie uznaje innego niz kuleczka (cherry) a one sa dosc podatne na uszkodzenia.

Sonia ja tez poprosze o ksiazeczke, adres juz wyslalam. Nie zaszkodzi sie podszkolic :-)

I zgodze sie z dziewczynami ze rozmiar nie ma znaczenia przy karmieniu. Moja kolezanka plaska jak deska a karmila przez dwa lata. Ja z kolei mialam rozsadne D a mleka jak na lekarstwo.
Cos wisi w powietrzu bo nawet moj maz zaczal sie smarkac a on jest wyjatkowo odporny. Chyba mu musze zabronic buziaczkowac Lenka bo jak nam jeszcze katar dojdzie to juz w ogole nici z przespanych nocek.

Ide sie ogarnac i rzucam sie na tarte z owocami ktora czeka w lodowce-i jak tu schudnac jak w sklepie taki pysznosci sprzedaja;-)
 
razu widzę jakie jest u was złe przyzyczajenie - LULANIE

To czy złe to kwestia podejścia i poglądów, mi np. w tej kwestii bliżej rodzicielstwa bliskości niż Tracy Hogg i wychodzę z założenia, że chcę mojemu dziecku dać tyle bliskości, przytulania i lulania ile będzie tylko chciało, bo gdy urośnie to już nie będzie ku temu okazji.


sunshine, ale ja chyba napisałam na temat i przeczytałam ze zrozumieniem? ;) Mam duży biust i moje dziecko je bardzo często, więc nie wystarcza mu na dłużej. Jak się urodził, to (serio serio) karmiłam go piersią większą dwa razy od jego głowy.
 
Mi się wydaje, że spora ilość osób wystarczająco zna angielski żeby przeczytać artykuł w tym języku :-):tak:

Rachel co ty robisz potem z tymi zużytymi smoczkami jeśli można spytać?
 
sunshine79 pisze:
Taka ciekawostka- kazda kobieta produkuje tyle samo mleka, dzieci kobiet z wiekszym biustem jedza wiecej za jednym razem i rzadziej, bo sie najadaja. Dzieci kobiet z mniejszym biustem jedza czesciej i mniej. Nie wiem czy w kazdym wypadku sie sprawdza , ale znam kolezanki z malymi biustami i dzieci jadly krotko i czesto, chrisa siostra tez ma maly biust i jej mala ciagle wisi na cycku, ale je krotko :) Moj Daniel jadl dlugo ,co 4 godziny, czasem jak sie urodzil to potrafil 6 godzin przespac...chyba cos w tym jest, bo ja mam duzy biust .
Mi jakos nie chce sie wierzyc ze kobieta ktora ma miseczke B czy C bedzie za jednym karmieniem miec tyle mleka co kobieta ktora ma miseczke GG czy H czy wieksza:-) Wiem, ze wielkosc biustu nie ma nic do rzeczy jezeli chodzi o produkowanie mleka w ciagu 24h i ze kobieta wytwarza tyle mleka ile dziecko produkuje. chodzilo mi tylko o to, ze dzieko kobiety z wiekszym biustem za jednym posiedzeniem bedzie wypijalo wiecej mleka i bedzie syte na dluzej. Moze bajka i nie kazdej z nas sie to tyczy, ale ja sobie to tak wytlumaczylam czytajac ten artykol, moze zbieg okolicznosci z tymi moimi znajomymi, ktore maja maly biust i ich dzieci jedza krotko i czesto
Milego dzionka :-)
Sunshine, sorry, że jeszcze poruszę tę sprawę, ale o to chodzi, że pisałaś, że wydaje ci się, że rozmiar ma znaczenie, a zarzucasz dziewczynom, że nie czytają ze zrozumieniem. One czytają ze zrozumieniem i się z tobą czy tam z tym artykułem nie zgodziły, ja zresztą też. Twoje doświadczenia to był po prostu czysty zbieg okoliczności. Co prawda chodziło ci o "jedno posiedzenie", ale to też nijak się ma do rozmiaru biustu. Mam duże piersi (70F), idealne do karmienia brodawki, a o pokarm dla synka musiałam walczyć, a potem karmiłam go bardzo często w nocy, bo za mało wypijał. Rozmiar piersi mi się praktycznie nigdy nie zmienia, a karmię dzieci długo. Wydaje się, że nic nie mam w piersi, przystawiam małą, a ona ssie jak najęta - bo pokarm produkuje się na bieżąco.
Córcia od samego początku miała mocne ssanie, więc szybko sama napędziła mi laktację, już jako kilkudniowy bobasek jadła co 3-4 godziny, a synek co 2-3 albo non stop wisiał przy cycu, a to że każda kobieta produkuje tyle samo mleka to jak już pisała tab jest totalna bzdurą, bo to dziecko reguluje laktację dostosowując ją do swoich potrzeb. Może coś nie doczytałaś, może to chodziło o pierwsze dni zanim laktacja się unormuje... Jak widać po moim przykładzie, te same piersi, a całkiem inne karmienia. Agnes przesypia nocki, Pablo potrzebował do tego 9-10 miesięcy. Chętnie zerknę na ten artykuł.
A tak z moich obserwacji to bardzo często nocne karmienia po 4-5 m-cu nie wynikają z głodu tylko przebudzenia się dziecka z innych przyczyn (chęć odbicia, bączki, zatwardzenie, kolki, szczepienie, ząbkowanie, chęć przytulenia się) a dziecko najlepiej wycisza się przy cycu i tu żadna tresura nie będzie skuteczna, bo niepotrzebnie stresuje dziecko. Ja też z dystansem podchodzę do tresury Tracy Hogg. Dzieciństwo jest tak krótkie, że nie będę mu żałować przytulanek.
Ja smoczków nie wymieniam w ogóle. Butelki praktycznie nie używamy, zwykłych smoczków nie chce ssać, niestety do zasypiania woli swój paluszek i nijak nie mogę go zastąpić. Za to ulubiony smoczek to TT Smoczek Gryzak Dziąsełko Niebieskie Tommee Tippee (1798625326) - Aukcje internetowe Allegro ostatnio robi furrorę. Polecam na ząbkowanie.
 
Ostatnia edycja:
hej wieczorkowo,
katar juz nie taki meeeeeeeeeeega ufff, sytuacja opanowana ;)
co do pokarmu ... ja mialam mały biust zawsze, a teraz ? mój stary mówi ze cyce jak donice. Więcej pokarmu nocą bo mały spi ze mną i mnie sukcesywnie podciaga ;) wtula się w cyca i tak wisi nieustannie.
Wiecie co własnie nie wiem czy pisałam na temat tulenia .... miałam wyrzuty ze moj Miłek spi ze mna itd, ze inne dzieci w łóżeczku ... skutecznie wyleczyła mnie koleżanka która powiedziała bardzo mądre zdanie .... CZŁOWIEK TO JEDYNY SSAK, który wyrzuca z gniazda swoje dzieci ... Więc ja nie będę wyrzucać, niech spi ze mna mój glutek i niech się tuli do mamutki ... za 10 lat fakola pokaże ;) ale teraz niech się tuli
buzka dobrej nocki

AAAAAAAAAAAA zapomniawszy ... mój stary po 7 tygodniach ma sprawną rekę uffffffffffffffffffffffffffffffff :-D
 
Ostatnia edycja:

Ewitka NIE CHODZIŁO MI O KSIĄŻKĘ TRACY HOGG :)
ale nieważne

A co do spania w jednym łóżku, to każde dziecko jest inne, Bruno jak się urodził spał w szpitalnym łóżeczku, potem w kołysce, teraz bez problemu śpi w swoim łóżeczku, czasem obudzi się wcześniej, to czuje się bezpiecznie wie, że jest u siebie i potrafi się sam pobawić, pogaworzyć
kładę go o 19:30, gaszę światło, ma ciszę i spokój, a gdy my chodzimy spać o 22-23 to nie wiem jakby miał wyglądać taki sen Bruna
A co na to mężowie :)? mi po całym dniu fajnie się przytulić do ukochanego


tab
zgadzam się z Tobą, że dzieciątko z przyjemnością się tuli, nosi, rozpieszcza, ale jeżeli zaczyna to być przyzwyczajeniem, które frustruje i nie przynosi większej radości, bo trzeba kilka razy w nocy wstawać, dając dziecku błędne sygnały, stresować się co też maluch czuje, to chyba lepiej zadbać o to aby sobie smacznie spało, całą noc, a w ciągu dnia dać mu wiele miłości
ani dla rodziców ani dla dzieci nie jest takie dobre budzić się w nocy

zabawne, że sugerujesz, że skoro czerpię mądrości z różnych książek, to jestem chłodną matką :-)

nie można być egoistą, często trzeba być przy dziecku konsekwentnym, systematycznym co da mu poczucie bezpieczeństwa i szczęście, wiadomo, że z przyjemnością leżałabym cały dzień wpatrzona i wtulona w Bruna, ale mam też swoje obowiązki, swój relaks, swój sen w nocy i nie widzę aby Brunik był z tego powodu mniej szczęśliwy, wszyscy dookoła mówią, że jest najpogodniejszym dzieckiem jakie znają więc skoro mam możliwość podzielenia się przemyślanymi, przebadanymi radami profesora, które mogą dać szczęście nie tylko naszemu dziecku lecz również mamom, mogą pomóc, to czemu nie?
Ciebie przecież do tego nie zmuszam :)

a Tracy Hogg jeszcze od deski do deski nie czytałam, ale chętnie to zrobię:)









A co do SUNSHINE to myślę, że poruszyła drażliwy temat, z którym wiąże się wiele kompleksów: piersi
temat zszedł na kompletnie inny tor, więc może lepiej go zakończyć

dawno nie zaglądałam na BabyBoom, ale widzę tu wiele nieprzyjemności, zgryźliwowści,
a przecież Sunshine nie po to poświęca swój czas, pisząc na forum aby kogoś zdenerwować, czy obrazić
nie rozumiem panującej tutaj wszechobecnej krytyki, z którą widzę ja też się zetknęłam chcąc jedynie pomóc..!
 
Ostatnia edycja:
Witam

Sonia Twoje rady są w porządku i pewnie niektórym się przydadzą i jeśli u Ciebie zdają egzamin to super i Bruno na pewno ma dużo miłości w ciągu dnia. Bo teraz tu jest pytanie, kto co rozumie przez lulanie, czy jako mechanizm do usypiania bez którego dziecko nie może sobie poradzić by zasnąć czy jako element przytulania, okazywania miłości etc. Ja w dzień Kubę muszę ululać żeby zasnął, nie zajmuje to dużo czasu z reguły kilka minut i odkładam go do łóżeczka i sobie śpi nawet do 3h. Na noc zasypia sam. W nocy spi ładnie czasem budzi sie na jedzenie koło 3-4 lub róznie ale nie zawsze. Ta noc to była masakra, bo płakał przez sen i tylko przytulenie do mnie mu pomogło, ale tu ewidentnie mu coś było (ząbki lub brzuszek).

Ale są mamy, które mają odmienne zdanie. Kiedyś oglądałam program na tvp2 o wychowaniu dzieci w angielskich rodzinach - 3 metody, jedna taka, że dziecko praktycznie nie jest noszone, przytulane itp, druga że dziecko cały czas przy rodzicach a 3 tak wypośrodkowana no i która niby lepsza. Okazało się, że wszystkie, tylko każdy wychowuje i postępuje jak mu odpowiada.

Każda krytyka czy odmienne zdanie brane jest tu jako zaraz zgryźliwość i uszczypliwość.

A Sunshine zarzuciła połowie dziewczyn czytanie ze zrozumieniem a sama chyba nie wie co napisała, więc nikt tu się na nią też nie uwziął, bo niby po co.

Jeszcze co do Tracy Hogg to może ja czytam bez zrozumienia, bo dla mnie tam nie było o tresurze, wiele razy było napisane żeby wziąć dziecko i przytulić, nie doprowadzać do histerycznego płaczu, żeby zapewnić poczucie bezpieczeństwa. Jej chodziło o to żeby dziecko nauczyć funkcjonować wg jakiegoś planu (ona to nazwała łatwym planem) bo dziecko lubi schematy, to daje mu poczucie bezpieczeństwa i spokoju, nie lubi nagłych zmian. Pisała tez o stałych porach drzemek dzieci, żeby umieć znaleźć moment kiedy dziecko chce spać - wiele osób się do tego stosuje a zarzucacie innym tresurę. Tresura to będzie jak dziecko będzie wykonywało rozkazy na zawołanie.

Edit: Sonia prześlij mi jak możesz ebooka, chętnie przeczytam a jak nie zechce to stosować się nie muszę. Wyślę na priv Ci maila. (już gdzieś widziałam tę książkę tego profesora)
 
reklama
takiego pięknego posta napisałam o wychowaniu, o tym jak postępujemy z naszym dzieckiem, i mi Titunia wyrwała kabel od laptopa i wszystko wcięło :(

nie potrafię odtworzyć :/ uhh...

bardzo mądrze wszystkie piszecie, i ja nie widzę tu w dyskusji na forum zgryźliwości i wszechobecnej krytyki...
 
Do góry