reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

witam z wieczora, u nas też pośpiech, mała z nianią czuje się świetnie, czasem myślę, że chyba dobrze że wyskoczyła nam ta zmiana niani, bo przy tamtej płakała a przy tej spokój
dzisiaj też Lenka zaczeła troszkę raczkować, przesunęła się ociupinkę,przestawiając dłonie a potem nóżki :))) ale sama nie siedzi, jakoś myślałam, że najpierw dziecko usiądzie a później zacznie raczkować, a tu zonk hehe :)))
i nadal bezzębne jesteśmy :))
 
reklama
Gratuluję pierwszych raczkow!
My podróżowalismy na dowód osobisty, wyrobiliśmy go właśnie dlatego, że jest za darmo i na 5 lat, a póki co podróżujemy tylko po krajach UE. Syn miał wyrobiony paszport na 5 lat (ale śmiesznie, jak ma takie niemowlęce zdjęcie...) teraz przepisy się zmieniły. Chcielismy nawet dopisać córcię do naszego paszportu, bo najszybciej, ale tego też już nie robią.
Polis zarówno do dowodu jak i paszportu potrzebna jest obecność obojga rodziców, do dowodu to nawet dziecko nie jest potrzebne, bo przy paszporcie to sprawdzają zgodność ze zdjęciem.
 
Witam sie po dłuższej nieobecności:-)
Gratuluję wszystkim postępów jakie poczyniły dzieciaczki:tak:
My zaczeliśmy rok szkolny,także latania było masa,bo cała czwórka do szkoły. Teraz się już trochę uspokoiło.
Kacper jeszcze bez zębów i nie garnie się do siedzenia. Dopiero od 2 tyg nauczył się na brzuch przekręcać,także jest trochę do tyłu,ale on jest wielki i jest mu ciężko utrzymać w pozycji siedzącej swoje duże ciałko. Obecnie ma 90cm i 13kg wagi:szok: Ja mówię,że to mój 6miesięczny dwulatek:tak::-D
Pozdrowienia dla wszystkich mamusiek i buziaczki dla dzieciaczków:happy:
Miłego dnia życzę:-)
 
Witam

Margoz mi też się tak wydawało, że najpierw dzieci siadają a potem raczkują a tu odwrotnie, bo w sumie raczkowanie jest jakby etapem do samodzielnego siadania. Chociaż nie wszystkie dzieci też raczkują.

Agunia wow Kacper naprawdę wielki, jak mój prawie dwuletni siostrzeniec.

Rachell w domu też dzieciaczki czasem płaczą wiec w żłobku to też będzie się pewnie zdarzało. Będzie dobrze, mała musi się przyzwyczaić.

U nas nic nowego, dzień jak co dzień. Zrobiło się zimniej i małemu zakładam już rajstopki i na noc body z długim rękawem i półśpiochy.
Dzisiaj szczepienie na żółtaczkę i potem spokój. Zobaczę też ile waży mój synuś.
 
czesc dziewczyny

Czytam że dzieciaczki zaczynają raczkować a u nas jeszcze to trochę potrwa, chociaż dupka idzie do góry ale nie jednocześnie z główką :)
Nadal jesteśmy bez ząbków, za to katar nam się przypałętał. ja w pracy więc zmykam. Trzymajcie się.
 
Agunia, Twój Kacperek to ogromny facet :) patrząc na moją nie mogę sobie wyobrazić jak półroczne dziecko może być takie duże :) moja Natalia ma 7 miesięcy, waży tylko 7 kilo i jest bardzo szczupła. My się śmiejemy że nam jakiś sportowiec rośnie czy gimnastyczka, bo jest strasznie silna i zwinna, ona już zaczyna wstawać. Łapie się za barierkę łóżeczka i klęczy przy niej na kolanach, jak się podejdzie do niej to robi uśmiech od ucha do ucha po czym stawia najpierw jedną stopę, potem drugą i prostuje nóżki :) po czym zaczyna ryczeć bo nie wie co dalej zrobić bo nie umie usiąść spowrotem :p
raczkuje już ponad dwa tygodnie, z tydzień temu z pozycji na czworaka próbowała siadać do tyłu, przez jeden dzień. Każda próba kończyła się wywaleniem do tyłu i zaliczeniem głową w podłoże (miałam rozłożone trzy koce na dywanie jeden na drugim żeby miała miękko...) i chyba ją te upadki wystraszyły bo zaprzestała prób siadania, teraz od czasu do czasu próbuje np. jak jest na łóżku (taka sprytna), i już się nie przewraca.
Ale ciężko jest z nią w domu :p cały czas trzeba na nią patrzeć i przenosić ją co chwila na środek pokoju z miejsc do których zawędrowała, a porusza się błyskawicznie :p

jeśli chodzi o ubieranie to moja ma na noc tylko body z długim albo krótkim i gołe nogi, a w dzień zasuwa też w body, też bez spodni tylko ma skarpety. na razie myślę że wystarczy bo ma zawsze ciepłą skórę wszędzie, ja chodzę podobnie rozebrana mimo że rzeczywiście jest już chłodniej, hartujemy się :p na dwór już ciepłe długie spodnie, body i polarek, ale ostatnio musiałam błyskawicznie polarek ściągać bo się strasznie ciepło zrobiło

jtaudul - u nas było to samo, najpierw tyłek w górę i pełzała buzią po kocu :p ale potem już niedługo było stanie na rączkach i kolankach i kiwanie w przód i tył, potem przemieszczanie się w sposób taki że z tej pozycji kładła się na brzuch do przodu, potem wstawała znów i tak się po kawałku posuwała :) potem chwila skupienia i wymyśliła jak się raczkuje. Teraz łazi i omija swoje zabawki precyzyjnie trafiając do celu czyli do zabawek psich... no i oczywiście numer 1 to kable i gniazdka :/
 
Witam sie po przerwie wyjazdowej :) Ech jeszcze tydzień wolności. Od poniedziałku mąż zaczyna urlop i będzie się uczył być z małym, bo potem 3 tygodnie sam z nim zostaje :) Oj będzie ciężko hehe, szczególnie z przedpołudniową kupa :p Kolejnym problem będą drzemki, bo Jędrek znów sobie przestawia godziny spania. Mieliśmy tydzień względnego harmonogramu, a teraz chaos.
Mój leń przemieszcza się kulając. Jeździł na głowie i boku, ale mu sie znudziło, bo chyba za męczące to było :) Silny jest skubaniec bardzo. Właśnie poczułam, że ciągnie mnie z krzesłem od komputera o_O Sam nie siada, tzn podciąga się o byle co i jak siedzi oparty np na kolanach to koniecznie chce bez oparcia, tak samo w wózku. Pięknie robi papa i cześć (takie samo jak papa tylko na początek widzenia:) Bardzo rwie się na nogi, jak się go tak delikatnie postawi (bez opierania ciężaru na nogach) to przebiera nogami pięknie, a jaki szczęśliwy jest. Ciekawe czy w ogole bedzie raczkowal - ja nie raczkowałam.
Gratulacje dla dzieciaczków za ich postępy i dla mamusiek, że takie dzielnie w pracy są, a Kacper to wielki facet naprawde :)
 
dziewczyny muszę się wyżalić...

otóż byłam właśnie porozmawiać z szefową bo przecież umowa mi siękończy we wrześniu no więc zostałam niemile zaskoczona odpowiedzią: "Asiu nie przedłużę z Tobą umowy"
rozpłakałam się bo przecież mam kredyt hipoteczny i ratę w wysokości 860 zł miesięcznie. moje zarobki wprawdzie nie b yły jakieś gigantyczne bo raptem 1560zł netto ale zawsze to coś a nie nic lub 660 zł zasiłku. Miała już wszystko gotowe i wniosek urlopowy (miałam 19 dni) wypisałam więc jak chciała do końca miesiąca od poniedziałku więc to mój ostatni dzień w tej pracy na um. o pracę. Zaproponowałam jej zlecenie (ona chce ominąć ustawę antykryzysową bo musiałaby mi dać teraz czas nieokreśliny a nie chce) wypisane na moją siostrę i zgodziła się więc tak do końca bez środków nie zostanę. Mam przychodzić na liczenie płac i jakieś tam pierdułki. Dowiedziałam się że przeszkadzało jej to że jeździłam na karmienie, a ja predież robiłam wszystko żeby wyrobić się z robotą mimo że godz. krócej pracowałam. Mówi się trudno. Jak to już dziśczytałam: nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. A może znajdę nową robotę ?? Niby mogę wrócić od 1 stycznia 2012 ale kto wie co siędo tego czasu wydarzy.
Dochodzę jużdo siebie ale i tak jakoś źle się czuję.
 
reklama
Mocno Cie przytulam, no co za babsztyl. Żal straszny, ale widocznie tak miało być, na pewno czeka na Ciebie coś lepszego, jakaś lepsza praca.
Wkurzające jest to, że u nas tak się dzieje, że wiele matek chce pracować, jakoś pogodzić życie rodzinne z pracą, a nie ma takich możliwości.
Głowa do góry, a ona będzie żałować, że straciła takiego oddanego pracownika :*
 
Do góry