reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

Witam
Cały dzień znowu poza domem. Mały z babcia byl grzeczny, nawet jak jej usnął to spał 2,5h. Moja mama szczęśliwa, że wnukiem się opiekowała, Kuba też zadowolony. Więc super.

A po rozmowie chyba ok, w ciągu tygodnia mają się odezwać. Wyskoczyli z pytaniem o haccp-ie. Coś tam pamiętałam....Pytanie czy zgodzą się na moje oczekiwania finansowe.

Rachell a co jest przeszkodą w Twoich przerwach na karmieniu? Jak karmisz to Ci sie należy i nie ma marudzenia, muszą się dopasować. Jak Martynka w żłobku?
 
reklama
hej :)

Widzę, że ostatnio cosik mały ruch tutaj. Większość mamusiek pewnie zapracowana..

Niedawno pisałam że cieszę się z powrotu do pracy. Cofam wszystko. Normalnie codziennie rano wyję jak głupia . No i tak sobie ryczę jadąc samochodem , żegnając się z małą. W pracy za dużo roboty aby rozmyślać ale myślałam,że lepiej to zniosę. Później jak przychodzę to ten czas tak szybko leci, że nie nadążam się nią nacieszyć. Mam nadzieję, że jakoś się wdrożę i będzie coraz łatwiej... A w robocie też nie najlepiej, więcej obowiązków a tu godzinę wcześniej niby mam wychodzić... ta ciekawe jak wyrobię się z rozliczeniami :(((

Tak piszecie jak wasze dzieciaczki gadają sobie w wózkach... Moja jakoś nie rwie się do gaworzenia. Wydaje tylko piski i krzyki, ale żeby coś tam sylbowała albo jakieś literki składała to nie bardzo..Za to dalej uwielbia skrzeczeć albo dla odmiany piszczeć w wysokich tonach. W nocy to budzi się z 3 razy na karmienie. I jakoś nie widać by zmierzało ku lepszemu. Ale w sumie nie ma co narzekać... bo karmię ją prawie na śpiocha więc takie pobudki jeszcze można znieść ;) Za to przeszedł jej okres marudzenia i mamy już 2 zębole :)

Dzięki dziewczyny za odpowiedź w sprawie krzesełek. W końcu wybrałam.. Czy dobre okaże się w praniu


Rachell
przerwy ci się należą i pracodawca MUSI się zgodzić. Ja musiałam donieść zaświadczenie od gina że karmię.
 
Ostatnia edycja:
A my wróciliśmy w piatek z wakacji, ale codziennie czasu mi brakuje i dopiero teraz piszę. Pogoda dopisała, słoneczko grzało, woda w morzu ciepła, choć małej nie kąpałam, i tak bez tego zaczęly jej w piątek ropieć oczka. A ja zachrypnieta, ale tak to jest jak się z bolacym gardłem człowiek kąpie w morzu i basenie, bo mu szkoda... Na wyjeździe dołączyła do mnie @ niestety zaskoczyła mnie, bo to pierwsza od 15 m-cy, na szczęście wziełam tak w ostatniej chwili 3 OB, resztę dokupiłam, trzy dni się pomeczyłam i było spoko. Agi była kochana na wyjeździe, niestety nie moge tego powiedzieć o synku, który dał się nam we znaki, szczególnie podczas posiłków, wybierania się na plażę, smarowania kremem, wole nie mysleć, co bedzie jak córcia urośnie... Moze chociaż synek juz sie poprawi...
Mini reportaż z wakacji na zamknietym.

Synek poszedł do przedszkola, zaczęłam wstawać razem z nim i o 23:30 już mnie sen morzy, więc czas na BB się skurczył. Będę teraz załatwiać urlop zdrowotny, dzisiaj już byłam u laryngologa z moim gardłem i na zdjęciu zatok. Oby tylko mi się udało, wole nie mysleć co będzie jak mi lekarz nie będzie chciał mi dać... Nie wyobrażam sobie jeszcze powrotu do pracy. I współczuję wszystkim mamom żłobkowym.
A córcia co prawda jeszcze nie siedzi, nie raczkuje, kręci się tylko wokół własnej osi, ale za to mówi mama i baba!! Powiedziała dokładnie w swoje 7 m-cy

A co do nocników, nie ma co teraz popadac w euforię, że dziecko zrobiło kupkę do nocniczka i zrobiło to swiadomie, to jest raczej zbieg okoliczności, na kontrolowanie potrzeb jest zdecydowanie za wcześnie. Synek też tak robił zanim skończył roczek, a potem cisza. Zapomniał do czego służy nocnik.

PS. U nas też dzisiaj było ciepło i słonecznie.
 
Ostatnia edycja:
witamy i my
czarna, ja z chodzeniem do pracy mam tak samo, ciężko się rozstać i wyrzuty że po pracy spędzam z nia tak mało czasu, a jeszcze syn z lekcjami, coś w domu, normalnie za bardzo ta doba się skurczyła
w pracy nie myślę za bardzo, bo nie ma czasu, Lenka z nianią nie płacze więc chyba jej dobrze :)
zębów nie mamy, nie siedzimy jeszcze pewnie, ale za to czołgamy się i próbujemy raczkować powoli
całuski dla was
 
rachel ja jestem kadrową i w sumie u mnie nie było problemu bo te przerwy się należą i już. Sama jednak upewniałam sięw inspekcji pracy zanim poszłam z tym do szefowej, że nie mam obowiązku dostarczać zaświadczeń od gina czy pediatry - jedyne co muszę zrobić to ustalić jak będę wykorzystywać te przerwy czy 2 x po 30min i w jakich godzinach czy może będę wychodzić godzinę wcześniej.

Co do nocników to Ola w dalszym ciągu robi na nim kupkę, codziennie rano jąsadzam i jest ok. Nie twierdzę i nawet nigdy bym w to nikomu nie uwierzyła że tak małe dziecko robi to świadomie. Jestem jednak pewna że kupa jest dlatego że pozycja do jej robienia jest bardzo dogodna, tym bardziej mnie cieszy fakt codziennej kupki w nocniczku bo wcześniej Ola robiła je raz na tydzień. Wydaje mi się że było jej za ciężko robić kupę w pieluchę np leżąc, a teraz jest ok.

czarna cierpliwości, będzie lepiej. Potrzeba czasu na przywyknięcie do tego że zostawiasz Alę na te kilka godzin. Będzie dobrze.
 
Dziewczyny, wiem, że przerwy mi się należą, ale u nas jest równoważny system pracy i tu się pojawiają schody. No ale powalczę. Tym bardziej, że po całym dniu, to mam takie balony, że dla mnie każde pół godziny jest cenne.

Martynka w żłobku na razie ok. Póki co zostaje pół godziny, w piątek będzie do 13ej i wtedy się okaże. Jest najmłodsza i najmniejsza. I wszystkie dzieci mobilne do przodu, a ona w bok - turla się. No ale tam gdzie ma ochotę, to się dostaje. Opiekunki bardzo ciepłe i miłe. Jestem dobrej myśli. Choć ciężko mi jak jasny gwint. I jeszcze ta walka w pracy i krzywe spojrzenia tych, co dzieci nie mają i sytuacji nie rozumieją. Przykre to :(

Gosia, trzymam mocno kciuki.
 
Dziewczyny, wiem, że przerwy mi się należą, ale u nas jest równoważny system pracy i tu się pojawiają schody. No ale powalczę. Tym bardziej, że po całym dniu, to mam takie balony, że dla mnie każde pół godziny jest cenne.

Martynka w żłobku na razie ok. Póki co zostaje pół godziny, w piątek będzie do 13ej i wtedy się okaże. Jest najmłodsza i najmniejsza. I wszystkie dzieci mobilne do przodu, a ona w bok - turla się. No ale tam gdzie ma ochotę, to się dostaje. Opiekunki bardzo ciepłe i miłe. Jestem dobrej myśli. Choć ciężko mi jak jasny gwint. I jeszcze ta walka w pracy i krzywe spojrzenia tych, co dzieci nie mają i sytuacji nie rozumieją. Przykre to :(

Gosia, trzymam mocno kciuki.

rachell u mnie też jest równoważny system czasu pracy. Ja musiałam podpisać papiery, w których zgadzałam się, albo nie, na pracę w godzinach nadliczbowych i nocnych, i było coś tam o pracy powyżej ośmiu godzin. Oczywiście podpisałam, że się nie zgadzam i teraz pracuję codziennie po 7 godzin (przerwa na karmienie), a reszta towarzystwa od 6 do 11 godzin.

[edit] Tak sobie pomyślałam, że może w PIP odpowiedzieliby szczegółowo jak to powinno wyglądać w Twoim przypadku?..
 
Do Pip-u się dodzwoniłam - do Krakowa co prawda, ale Pip, to Pip - i babka przyznała mi rację. Napisałam teraz maila i czekam na opinię prawną, żeby mieć to na piśmie.
A tak w ogóle, to jestem pierwszą, której chce się wojować. Może gdybym ściemniała, to bym odpuściła, ale ja naprawdę karmię, więc tak bardzo mi zależy.
 
reklama
Rachel a ty pracujesz u prywatnego pracodawcy że takie problemy z egzekwowaniem swoich praw? Byłas u szefa w tej sprawie? Co ci powiedział na temat przysługującej ci godziny na karmienie?
Kolezanka pracowała w Cap Gemini na 3/4 etatu i też z tej godziny korzystała, więc pracowała 5 godzin dziennie i nie było z tym problemów, choc godziny pracy ma ruchowe w ciągu dnia.
 
Ostatnia edycja:
Do góry