reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

Sylvanas, jaka wyrodna? Kobieto, podziwiam. Ja jechałam na ryżu i marchewce przez 4 miesiące, więc wiem co to znaczy i nie raz miałam momenty załamania. Od miesiąca jem w miarę normalnie i Małej nic nie jest. A czy miała skazę czy nie, to chyba nigdy nie będę pewna.
Olga, dobrze Ci się pisze po wiśniówce ;-) Miłego wypoczynku.
Pani cinkowa, każda z nas ma takie załamania i traci cierpliwość. Najgorsze są te wyrzuty potem... Ale przecież nie jesteśmy cyborgami i czasem po prostu się już nie da.
 
reklama
Kuba spał pół godziny, ciekawe ile mi wytrzyma bez marudzenia.
A tu jeszcze pogoda do bani.

Ligotka możliwe że to ząbki, bo ja je to nie pluje tylko płacze jakby coś go bolało. Poza tym płacze mi przez sen. Ja tam ciągle nic nie widzę i nic nie czuję, no ale nie musi być spuchnięte przecież.

Pani_Cinkowa tak jak pisze Rachell, nie jesteśmy cyborgami i my też mamy granice wytrzymałości, fakt, że potem wyrzuty są, ale to dobrze a Lenka na pewno tego nie zapamięta na długo, już pewnie zapomniała.
 
Cześć Dziewczyny,

ja też dzisiaj miałam moment załamania, mała strasznie płakała, ja niewyspana (obudziła się o 4 i do 5 urzędowała) nie wiedziałam co zrobić. W końcu odkryłam, że może głodna, mimo że to nie jej godzina na jedzenie... i rzeczywiście, pomogła butelka mleka a potem szybciutko zasnęła)

Na zakupy z moim mężem to muszę chodzić bo on strasznie niezdecydowany, zastanawiałby się tydzień nad kupnem spodni, więc w pewnym momencie muszę postawić sprawę jasno: kupujesz te spodnie i koniec.

Tab- współczuję sytuacji z siostrą. Moja świadkowa miała 2 zadania- zorganizować wieczór panieński i to się w miarę udało. I odebrać kwiaty z kwiaciarni przed ślubem. No i przyjeżdża 2 godziny przed uroczystością pomóc mi się ubrać itp, oczywiście bez kwiatów...więc musiała się wrócić do domu i kwiaciarni. A potem wyszło, że nie ma dowodu osobistego (do cywilnego potrzebny) więc wracała się drugi raz... I taki miałam z niej pożytek:)

Słonko jest we Wrocławiu:) wczoraj byłyśmy na 3 spacerkach:)
 
szymek dziś spał do 4 rano, ale M mówił że obudził się po 23 bo się w szczebelki zaplątał, a ja spałam jak zabita, pierwszy raz mi się zdarzyło żebym nie usłyszała małego, a wystarczy tylko że mu smoczek wypadnie a ja juz się budzę.

z mężowym to tak jak u ligotki, dopiero jak mu dziura wyjdzie to widzi że mu coś potrzebne, ale zwykle to ja mam mu kupić, on tylko zmierzy, wystarczy żeby mi się podobało.
również nieraz traciłam cierpliwość, raz zdarzyło mi się krzyknąć na niego, ale potem go przytuliłam i mi strasznie głupio było że mnie nerwy poniosły, ale jestesmy tylko ludzmi..

i znowu odwieczny mam problem co dziś na obiad...chyba rybe wyciagne i do piekarnika wrzuce tak na szybko, bo ostatnio jak robie coś co wymaga duzo czasu, to latam od kuchni do pokoju, bo mały woła mnie non stop..no i zawsze robie obiad na raty.

miłego dnia i duuuzo słoneczka na niebie
 
DorissŁ nauka idzie kiepsko, mała nada nie chce ciągać jak się należy - zje na chama ok 20ml i to wszystko potem jest płacz i zaciskanie buzi. Ostatnio przeszłam na strzykawkę taką z Panadolu w syropie dla dzieci i udaje się jej zjeść kilka takich porcji ale suma sumarum wychodzi ok 20-30 ml więc też nic szczególnego. Walczymy dalej.

Byłam w pracy na rozmowie z szefową, prosiłam o zmianę godzin pracy na 7-15 a nie 8-16 i zgodziła się no i będę robiła 2x30 min przerwę na karmienie bo mam blisko do domu a inaczej się nie da.

Właśnie zajadam się cieplutką chałeczką (sama zrobiłam) bez jajeczka jedynie trochę mleka :) pychotka - jeśli ktoś będzie chciał dam przepis :)
 
DorissŁ nauka idzie kiepsko, mała nada nie chce ciągać jak się należy - zje na chama ok 20ml i to wszystko potem jest płacz i zaciskanie buzi. Ostatnio przeszłam na strzykawkę taką z Panadolu w syropie dla dzieci i udaje się jej zjeść kilka takich porcji ale suma sumarum wychodzi ok 20-30 ml więc też nic szczególnego. Walczymy dalej.

Byłam w pracy na rozmowie z szefową, prosiłam o zmianę godzin pracy na 7-15 a nie 8-16 i zgodziła się no i będę robiła 2x30 min przerwę na karmienie bo mam blisko do domu a inaczej się nie da.

Właśnie zajadam się cieplutką chałeczką (sama zrobiłam) bez jajeczka jedynie trochę mleka :) pychotka - jeśli ktoś będzie chciał dam przepis :)

kochana pewnie ze dawaj przepis:-) ja chetnie upieke.
 
kurczę, nie poznaję małej, dzisiaj płacze tak jak zraniony piesek, zupkę wcina, płacz, na macie płacz, nie wiem czy to zęby bo też nie widzę żeby tam coś szło
 
Wrocilysmy ze spacerku! Udalo mi sie ugotowac obiadek i mala wstala, a teraz froteruje mi podlogi - co ja dam na mate to schodzi na podloge, no wiec niech ma...
Moja wczoraj nie chciala jesc z lyzeczki, a dzis dostala swoja ulubiona marchewkowa wiec wcinala az sie uszy trzesly, poza tym ma takie ataki placzu i cisnie wtedy piastki do buzi, robi sie mocno czerwona i proboje tak cisnac, to raczej nie kupa bo z tym nie ma problemow wiec podejrzewam ze ten zabek ja meczy
 
reklama
u nas jak zęby szły to mały potrafił rzucić się na oparcie od krzesła, byle coś ugryźc. W ogóle kciuki ma poranione, bo jeden zębol już był całkiem ostry, jak drugi sie wybijał. Poza tym też jakoś specjalnie spuchniętego pierwszego nie miał, bo 3 dni przed pojawieniem się, pani pediatra stwierdziła, że zęby w polu są :) Teraz zjadł zupkę i smacznie śpi. Niestety odrzucił pierś w dzień :( teraz tylko przed spaniem, w nocy i rano łaskawie z nich je - dorośleje mi mężczyzna.
 
Do góry