ja na chwilke i spadam do łózka. Cos mnie dzisiaj dopadło. O 5 rano bolał mnie wbrzuch i skonczyło sie w wc. Potem jeszcze kilka powtórek ( w ciazy nie jestem). Chwile potem zaczęły sie ciarki itp. juz nie wiem czy to grypa żoładkowa czy zwykla. Goraczke mialam 37.5, wziełam paracetamol i rutinoscorbin. Masakra jakaś. Mąż wziął Maje do tesciów. Wogole nie wiem czy sie do niej zblizac, czy asekuracyjnie pokarmic piersią, żeby złapała przeciwciała. Rano nawet nie mialam siły jej nakarmic wiec dostała butle. Dobrze, że mąż w domu bo nie wiem jakbym sie nią zaopiekowała. Nie mialam siły jej wziąć na rece.
Posmarowałam sie amolem, wypije wapno i dalej do łózka. Zołądek juz niby mniej boli ale łamie mnie w kosciach i cos czuje, że mnie płuca sciskają.
wiec jak sie tak czuje beznadziejnie a czytam, że wasze pociechy cierpią przez ząbki to stukrotnie im współczuje.
miłego dnia
Posmarowałam sie amolem, wypije wapno i dalej do łózka. Zołądek juz niby mniej boli ale łamie mnie w kosciach i cos czuje, że mnie płuca sciskają.
wiec jak sie tak czuje beznadziejnie a czytam, że wasze pociechy cierpią przez ząbki to stukrotnie im współczuje.
miłego dnia