reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

A odnosnie jedzenia moja dostala jak zwykle 150ml, po czym wyje nam w lozeczku nie wiedzielismy o co chodzi przeciez byla mega spiaca, a koncu cos mnie tknelo dorobilam 90ml zjadla i zasnela!!! a godzine wczesniej zjadla 60ml... masakra.
moj Igor jak mielismy mieszane karmienie czyli i cyc i mm to mm wypijam mi tak 120.........odkad w ciagu dnia praktycznie nie karmie-moja wlasna decyzja bo nigdy nie wiedzialm ile mu mm zrobic i czy juz pojadl a robil cyrki przy cycu pociumkal wypluwal za chwile znow chcial........-
teraz je o 5-6 rano cyce
10 -180ml mm
ok 13 zupka ok 190gr i poija to po godzinie 150mm!!ale co zrobie jak gloda ma)))
ok 17 je kaszke hippa z owocami ze sloiczka albo sama kaszka a deserekjak nie zje duzo mm po objedzie
20-20.30 -230mm i spi do rana)))))))))))chyba dobrze je co tym myslicie?
 
reklama
w środę zabieg - udrażnianie kanalika łzowego. Juz sie boję, dziś to nawet śniło mi się że mu powiekę rozcięli -masakra, do środy to chyba zwariuję całkowicie.
nasia nie bój sie bedzie dobrze to szybko robia i nie jest to bardzo inwazyjny zabieg. U nas Ala miała zatkany kanalik łzowy, ale ja jej masowałam koncik oczka i udało sie odetkac samemu a Ty próbowalaś takiego masażu u Igorka? To najlepiej robić jak sie dzieko karmi i przyciska sie palcem w kąciku oka tak jakby z "góry do dołu", powolutku to sie robi, ale trzeba przyciskać dość mocno jednak z wyczuciem... ja tak masowałam jej to oczko kika razy i wreszcie któregos razu sie udalo... wypłynęła taka jakby "gęsta łza", przeźroczysta i bezbarwna ciecz i od tej chwili wszystko dobrze było no i udało sie ominąc ten zabieg...

dziewczyny jak ja Wam współczuje tych powrotów do pracy... straszne to jest, że trzeba Maluszka zostawić na tak długo... :(

odnośnie teściowych to tez współczuje... moja na szczęście nigdy do niczego sie nie wtrąca, zresztą nie ma nawet jak bo my sami na obczyźnie... ale w sumie to nie mam co narzekać jest w porządku... a ja nerwus jestem wiec jakby mi coś za duzo sie wtrącała to bym pewnie opieprzyła i tyle by bylo...

staram sie poczytywać forum na bierzaco, ale nie zawsze mam czas by odpisywać, jednak pamietam o Was :* Trzymajcie sie dzielnie babeczki :*
 
Zagladam na chwile z komorki bo wyjechalam do mamy. Strasznie duzo piszecie, ze nawet nie probuje nadobic. Ligotka gratuluje zabka. Z niekapkami u nas byl niewypal, sprawdzil sie kubek kapek TT.
A u mnie ostatnio zawrot glowy i podejmowanie decyzji czy chce sie w przyszlosci wyprowadzic zamieszkac na wsi 18km od obecnego miejsca zamieszkania (12km od granic miasta) najblizsi znajomi 4km odl. Czy ja mieszczuch i blokers od urodzenia odnajde sie na wsi? Z jednej strony tesknie za kawalkiem trawy i przestrzenia, ale z drugiej odsniezanie w zimie dojazdy do pracy, wozenie dzieci do szkoly...na zajecia dodatkowe - to wszystko mnie przeraza. Maz by najchetniej poslal dzieci do szkoly na wsi, ale ja nie chce. Czy ktoras z was miala takie doswiadczenia, dylematy itp?
Pozdrawiam wszystkie lutowki i dzieciaczki.
 
Ostatnia edycja:
madzadk, moja Lena chyba w życiu nie dobije do tych porcji, co je twój Igorek
dla przykładu wczorajszy ( w miarę dobry ) dzień:
7 rano - 30 ml mm
9 rano - słoiczek 125 g gruszek z jabłkami ( połowę sama, połowa wciśnięta)
11 - 110 ml mm
14 - 130 g zupki ( tak jak przy owocach część wciśnięta)
17 - 120 ml mm
19.30 - 130 ml mm z dodatkiem kleiku
więc myślę że nie masz się co martwić hehehe ;-)
 
Witam się poniedziałkowo,

dołączając się do dyskusji na temat karmienia piersią to u mnie Nina nie chce już piersi nawet rano...musi być butla mm bo inaczej krzyk...trochę mi szkoda, ale widocznie tak ma być, po co ma być głodna (mleka nie mam już za wiele)...a butla mm wygodniejsza, na urlopie super się sprawdziła, zabierałam po prostu wodę w termosie, proszek mm i wszędzie mogłam ją nakarmić:)
Madziak- Igorek super je, moja mała to maks wypije 140 ml mm (tak ze 4-5 razy na dobę w zależności od tego o której się obudzi), pół słoiczka zupki i deserku i 130 ml kaszki na dobranoc.
Ninka niestety ma katarek, na szczęście niewielki i poza tym nic jej nie jest. Albo załapała go od tatusia (oczywiście wrócił z urlopu zakatarzony), albo to aklimatyzacja po powrocie do domu. Psikam jej sól morską, odciącam fridą, mam nadzieję że przejdzie.

Na urlopie mała zrobiła się niesamowicie ruchliwa, przekręca się cały czas, robi mostek i strasznie rwie się do siedzenia, podciąga się na wszystkim co tylko można:)

Za 3 tygodnie wracam do pracy...masakra...
 
Ostatnia edycja:
Witam sie!
Moja dzis po tym mega jedzeniu wstala o 7 rano! I to pewnie dlatego ze maz do pracy sie tlukl...
Widze ze nie tylko ja skonczylam karmienie piersia... od kiedy zaczelam dawac jej mm najpierw dawalam piers, potem butelke, z czasem czesciej tylko butelke bo z piersi nie dalo sie nic wycisnac, potem karmilam przed snem i nad ranem, az ktoregos dnia - mysle ze to stres piersi rano byly zupelnie puste, ja wylam, mala z glodu, szybko dalam jej butelke i wtedy stwierdzilam ze koniec karmienia piersia... Kilka razy probowalam napisac, ale jakos ciezko mi do tego sie przyznac. Z jednej strony wiem ile daje malej mojej mleko, z drugiej sama podjelam taka decyzje (argumenty glownie egoistyczne). Nie jestem pewna czy zrobilam dobrze... Podziwiam te mamy ktore nadal karmia, albo tak jak Kasiutka walczyly o pokarm, ja poddalam sie przy pierwszy zakrecie. Nie moge sobie teraz znow poradzic z mlekiem w piersiach :/ mala jednak nie chce juz jesc, przyssa sie ale po chwili sie odrywa...

Szaro dzis, ponuru, a nastroj beznadziejny - jest mi jeszcze gozej jak Wam napisalam, no ale musze sie zmobilizowac, bo po 14 musimy juz jechac do tesciowej a wczesniej na zakupy...
 
Witam się
Kuba zasnął, muszę mieszkanie trochę ogarnąć.

Ligotka mi brakuje karmienia piersią chociaż zrezygnowałam świadomie. Wczoraj sobie nawet przypomniałam jak Kubulek sobie ssał słodko mleczko z mojej piersi aż normalnie się wzruszyłam przy tym, obrazek ten zachowam sobie na zawsze w pamięci.

Co do jedzonka to Kuby menu wygląda tak:
6 mleko mm - tak koło 200 ml
9-10 kaszka ze 100 ml wody - 2 miarki bebilonu, 2 łyżki kaszki ryżowej, 2 łyżki sinlacu plus trochę owoców dorzucam (tzn. deserek z 4 łyżeczki małe), żeby nie zatwardzało za mocno
12.30-13.00 obiadek, najczęściej dynia z ziemniakiem z łyżeczka kleiku kukurydzianego
15.00-15.30 mleko mm koło 150-180 ml
17.30 deserek - najczęściej gruszki, najlepiej smakują i nie uczulają
19.00 - 19.30 mleko mm 200 ml.

Jak tak je to przesypia mi noc, czyli musi mu starczać. Będę u lekarza to zobaczę jak przybiera.
 
Ligotka mój na początku tak nie jadł, kaszki to prawie nic, obiadku mało i potem musiałam jeszcze mm dokarmiać, mu się tak te porcje z czasem zwiększyły. Może i u Paulinki też tak będzie. Mój kaszkę wcina, bo mu smakuje sinlac dla alergików :-)
 
reklama
O masakra, jaka pogoda. Nie zazdroszczę dzieciom takich wakacji.

Ja jeszcze karmię, choć nie jest to wyłącznie pierś, bo o 13ej jest obiadek, a tak około 17ej deser, z tym, że wszystko zapija nadal cyckiem. Z mm jeszcze nie próbowałam. Może nie będzie trzeba na razie. No ale to się okaże jak już będzie w żłobku. I mamy mały sukces za sobą - Mała pije wodę z butelki. Tzn. nie jest to dopajanie, ale od trzech dni daje jej kilka łyczków po obiedzie (potem cyc), żeby umiała pić. No i umie. Butla i smoczek z TT. I woda też jej nawet podeszła.
Jakoś na dniach chcę zacząć podawać kaszkę na śniadanie i powoli zastępować pierś innymi posiłkami - tzn. nie całkiem, trzy posiłki. Czy się uda? Zobaczymy. Jak będzie trzeba, to i z mm damy radę.

Nasia
, kciuki zaciśnięte.
Ligotka, daj "czadu" na rozmowie. I nie dołuj się karmieniem. Najważniejsze, że Paulinka zadowolona.

A dziś mój ostatni dzień na macierzyńskim... Deprecha.

edit: wczoraj kupiłam w Piotrze i Pawle jabłka i jabłka z jagodą z gerbera za 2,29 zł za słoiczek - nie wiem jak długo trwa promocja
 
Ostatnia edycja:
Do góry