reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

No przedstawiłam wszystko... tata jest za mną... Ale i tak ja swoje argumenty ''za'' a oni swoje ''przeciw''... Ale poradzę sobie. Chodzę do szkoły, ostatnia klasa technikum i na pewno sobie poradzę... Maturą się nie chcę martwić bo w razie czego zawsze jest drugi termin w sierpniu. Więc to też nie problem, żeby się przygotować później. Ale dom sobie radę. Dobrze że mnie mój kochany wspiera i jego rodzice. Bez nich to bym nie była od czasu do czasu w dobrym humorze...

Co do sypiania... MASAKRA!! ja po 15 minutach drzemki jestem wyspana!
Wczoraj położyłam się i zasnęłam wieczorkiem. Kochany mnie na rękach przeniósł a ja już wyspana byłam! :)

Niech żyje pozytywne myślenie!
 
reklama
Cześć wszystkim :-)
Piszę wykończona lekko, nie dałam rady Was nadrobić :-)
Przez ostatnie dni mieliśmy na półwyspie gości, sasiadów, młode małzenstwo, ale to chyba koniec naszej przyjaźni, nie chcę nikogo osadzać, ale to dorosli ludzie, a zachowywali się jak nastolatki, ciagle klótnie, ostentacyjne pakowanie się, masakra, ludzie maja naprawe powazniejsze problemy, wszystko na naszych oczach i ogólnie całego kampingu, a jak chciałam załagodzić i przy okazji powiedziałam co myślę, to wyszłam na najgorszai wtracajaca sie :-).
Do tego kolezanka w ogóle nie brała pod uwagę tego, ze jestem w ciazy i miło by było mi coś pomóc, a ona jeszcze swoimi pretensjami, ze mam swoja opinie tylko mnie zdenerwowała az mi się gorąco zrobiło.
Wrrrr zła jestem! Mnie jak ktoś zaprasza, to robię wszystko aby była miła atmosfera a nie odwrotnie. Jedyny plus, ponownie doceniłam swój związek i samą siebie :-D

Poza tym, ze mało spałam, duzo sprzatalam, gotowalam i plazowalam w upale to u mnie nic nowego, piersi mnie tak bolą, że czasem ból budzi mnie w nocy, czy to normalne?
 
a ja melduje sie z rybek. Trzy sztuki na patelnie przywiezione. spanko pontonie zaliczone ( spalam z godzinke ) mezus kochany tylko jakos tak mialam ochote na szamke z grila ale jak doszlo co do czego to oddawalam swoja porcje m.

ide spaciu dobranoc.
 
U mnie spokojna niedziela, objawy zluzowaly:happy: Zabawna sprawa ze zawsze mnie puszcza w niedziele :) Moja mamcia mowi ze to dlatego ze sie mniej denerwuje no bo wolne i w ogole relaks i chyba cos w tym jest.
Ogladam sobie final i zajadam owocami-szkoda ze jutro poniedzialek i znowu sie zacznie:-(
 
A ja się dla odmiany męczę, ból gardła plus mdłości, u mnie nie ma odpoczynku - skończyło się przed chwilą na kibelku.

Sonia - bóle piersi to chyba normalne, każda ma tylko chyba inaczej. Współczuję znajomych.
 
Witam, my właśnie wróciliśmy z małej wycieczki. Gorąco dziś nie było max do 20 stopni. Pochodziliśmy na klifach, odpoczęliśmy. Tylko apetyt miałam nie taki jak potrzeba, sama nie wiedziałam co chcę zjeść i większość jedzenia była nie do przyjęcia:crazy: Pod koniec dnia zawitałam do McDonalda:-p Nie byłam już tam z pół roku:-p Teraz chyba jakiś film oglądniemy, już czuje się zmęczona:zawstydzona/y:
 
hej... Ja dzisiaj mam rewolucje ale nie wymiotne... nie wiem czemu tak się dzieje. Może zjadłam coś co moglo mi zaszkodzic. W ogóle jakaś ospała jestem...
A to zupełnie normalne. :)
Masakra jakaś... Wiedziałam że spotkam się z dezaprobatą na wszystko co powiem... W końcu sama przyjechałam... I tak jak myślałam, jest beznadziejnie... marzę o tym, żeby się przeprowadzić do K i mieć za sobą wszystko co było...
Wg nich zniszczyliśmy sobie życie, nie jesteśmy w ogóle przygotowani do niczego... Ja ich zawiodłam i stracili do mnie zaufanie...
I jak ja mam funkcjonować?? No jak!! ??
Tzn wg kogo zniszczyłaś sobie życie?
No przedstawiłam wszystko... tata jest za mną... Ale i tak ja swoje argumenty ''za'' a oni swoje ''przeciw''... Ale poradzę sobie. Chodzę do szkoły, ostatnia klasa technikum i na pewno sobie poradzę... Maturą się nie chcę martwić bo w razie czego zawsze jest drugi termin w sierpniu. Więc to też nie problem, żeby się przygotować później. Ale dom sobie radę. Dobrze że mnie mój kochany wspiera i jego rodzice. Bez nich to bym nie była od czasu do czasu w dobrym humorze...
To teraz już zupełnie nie wiem - "oni" ci dobrzy to rodzice partnera, a tata jest za Tobą, to kto jeszcze jest "oni"? Ale ja to widzę, że sobie dasz radę, asertywna jesteś :)
Cześć wszystkim :-)
Piszę wykończona lekko, nie dałam rady Was nadrobić :-)
Przez ostatnie dni mieliśmy na półwyspie gości, sasiadów, młode małzenstwo, ale to chyba koniec naszej przyjaźni, nie chcę nikogo osadzać, ale to dorosli ludzie, a zachowywali się jak nastolatki, ciagle klótnie, ostentacyjne pakowanie się, masakra, ludzie maja naprawe powazniejsze problemy, wszystko na naszych oczach i ogólnie całego kampingu, a jak chciałam załagodzić i przy okazji powiedziałam co myślę, to wyszłam na najgorszai wtracajaca sie :-).
Do tego kolezanka w ogóle nie brała pod uwagę tego, ze jestem w ciazy i miło by było mi coś pomóc, a ona jeszcze swoimi pretensjami, ze mam swoja opinie tylko mnie zdenerwowała az mi się gorąco zrobiło.
Wrrrr zła jestem! Mnie jak ktoś zaprasza, to robię wszystko aby była miła atmosfera a nie odwrotnie. Jedyny plus, ponownie doceniłam swój związek i samą siebie :-D

Poza tym, ze mało spałam, duzo sprzatalam, gotowalam i plazowalam w upale to u mnie nic nowego, piersi mnie tak bolą, że czasem ból budzi mnie w nocy, czy to normalne?
Współczuję gości.
A piersi, jasne, że normalne. Mnie w poprzedniej bolały, swędziały. A teraz nic. I to też jest w granicach normy :)
Ewitka, trzymam kciuki, zeby było wszystko dobrze.
 
Witam, ja się już przebudziłam i zaraz idę coś zjeść bo już mnie ssie:-p Co tylko otworzę lodówkę, to mnie mdli od zapachów:zawstydzona/y:
kiniorek, daj rodzinie trochę czasu, żeby się mogli oswoić. Prawdopodobnie martwią się jak dacie sobie radę, bo dziecko to duża odpowiedzialność. Ty chodzisz do szkoły, a Twój chłopak pracuje czy też się uczy? Na pewno otrzymasz od rodziny wsparcie.
Ewitka, trzymam mocno kciuki. Na pewno będzie dobrze!
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Już odpowiadam:
Ci dobrzy to rodzina K. + mój tata + mój brat...
Drugi brat jest pół na pół ale w nim też mam wsparcie.
Najgorzej z moją mamą, niestety. Wg niej i taty zniszczyliśmy sobie życie, chociaż tata mnie wspiera.

A teraz druga odpowiedź: ja się uczę. Kończę technikum. K ma teraz 2 lata magistra. Chcę żeby jeden rok poszedł normalnie, a drugi on chce iść do pracy i na zaoczne się przenieść (o ile się dostanie). Co do pieniędzy, to jego rodzice oferują nam wszelką pomoc i wsparcie i nie mamy się tym w ogóle martwić...

A dzisiaj idę do ginekologa się zapisać. Mam nadzieję, że dowiem się już termin, jak wygląda i zleci mi badania :)
 
Do góry