vive
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Luty 2010
- Postów
- 904
Hej :-)
Dokładnie, popełniłam ten sam błąd ze starszym synkiem...Na początku fajnie było leżeć obok niego i patrzeć, jak zasypia, a potem doszło do tego, że usypiałam go dwie godziny. Pierwszy raz sam zasnął w wieku dwóch lat
i dopiero zaczął przesypiać całe noce.
My też płaciliśmy 150 zł za chrzest w sobotę bez mszy-a kwotę sam ksiądz zaproponował.
To ja się z Tobą nie zgodzę :-), bo pierwsze dziecko chrzciłam w innej parafii i nie potrzebowaliśmy zgody od naszego księdza. Co prawda zapłaciliśmy 300 zł za chrzest.
my z moim mężem bralismy slub nad morzem co by obie rodziny miały tyle samo do pokonania na ślub i wesele, wesele było z noclegiem bo żaden z naszych domów rodzinnych nie pomieścił by wszystkich gości no i tez musielismy spisać protokół przed slubny w parafii mojej lub męża a ze mój ksiądz był marudny (chciał za duzo papierów) i chciał widziec nawete swiadectwa ze szkoły sredniej, że na religie chodzilismy to mnie wkurzyło (chociaż chodziliśmy) i nie spisywaliśmy z nim tego protokołu w ogle tylko z proboszczem mojego męża bo on był bardziej wyluzowany i nie potrzebowała,aż tyle zbędnej papierologii i nie robił problemów i nie pamietam dobrze ile mu dalismy za to, ale mówił, że co łaska i chyba dostał 150zl. a za ślub dalismy w innej już parafii 400zł bo ksiadz też mówił, że co łaska a na dodatek zapomnieliśmy mu dać przed slubem tych kartek o spowiedzi i musielismy dosyłac pocztą hehehe ale nie robił nam problemów, a Alicje chrzciliśmy też w innej parafii i też nie było problemów, ja tam uwazam, że jak ksiądz robi sztuczne problemy to trzeba iśc do innego w końcu w Polsce księży nie brakuje poki co
a odnosnie zasypiania to moja Maja zasypia w swoim łóżeczku, poprostu jak widze, że jest zmeczona to ją odkładam i wychodze z pokoju no i ona zasypia w 10 minut. Tak zasypia nam już od ok. miesiąca a wcześniej to trzeba bylo ją polulać a to lulanie ją rozpraszalo i trwało to nieraz ze 30 min nim zasnęła a tak powalczyła z nami jeden wieczór i sie przestawiła i teraz nie płacze bo wie, że to normalny etap dnia. A jak ją przestawialiśmy z lulania to odlozyłam do łóżeczka i po chwili ona zaczeła popłakiwać wiec szlam do niej i NIE WYJMUJĄC Z ŁÓŻECZKA uspokajałam, glaskalam,przytulalam - jak sie uspokoiła wychodziłam i tak do skutku az zasnie. Pierwszego wieczora trwało to pół godziny wiec sie nachodziłam, ale dziecko nie płakalo mi w nieskonczoność bo ja tego płaczu słuchac nie moge ;/ a drugiego wieczora trwało to już tylko 10min. a później przestała już płakac bo drzemki w dzien wygladały tak samo i chyba po 3 dniach nauczyła sie, że zasypiamy w swoim łózeczkuw nocy jak ja karmie to nieraz odkladam obok siebie i spi ze mną do rana, ale zasypia zawsze u siebie. Z Ala popełniałam błąd, że przezwyczaiłam ja do tego, że ktoś musi przy niej być jak zasypia, tzn lezałam z nią na moim łózku i jak zasneła przenosiłam do łóżeczka, ale to było zle bo jak sie tylko zorentowała, że nie jest koło mnie to sie budziła i musiałam znowu zabierać dla siebie i tak w koło wieć wychodziło, że ona u siebie w łóżeczku spała może ze 3 godziny w nocy a reszte czasu z nami... z Mają chce by było "normalnie" uuuuuuuuufff no to sie napisałam jak nigdy... znikam spać bo już późno a nie wiadomo jak w nocy będzie z dziewczynkami hehehe
![]()
Dokładnie, popełniłam ten sam błąd ze starszym synkiem...Na początku fajnie było leżeć obok niego i patrzeć, jak zasypia, a potem doszło do tego, że usypiałam go dwie godziny. Pierwszy raz sam zasnął w wieku dwóch lat
![szok :szok: :szok:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/shocked.gif)
witam z rańca, kolejny dzień katarku, ale nic poza tym, więc myślę że przejdzie szybko
rachell, bobomama, super że chrzciny się udały)
bobomama, jak wyjazd nad morze??? przydały się wszystkie rzeczy z listy?? a może zabrakło czegoś? pytam, bo my za tydzień i powoli pakuję
GosiaLew, moja też swego czasu była marudna, ja myślę że dziasełka ją bolały, smarowałam żelem Kin-baby, bo jest na naturalnych ziołach bez dodatku lidokainy czy innego świństwa i pomogło, wydaje mi się, a też ładuje łapki do buzi i slini się na potęgę
a w temacie chrzcin, my daliśmy 150 zł, ale nie dlatego że chcieliśmy hehehe, tylko ksiadz tyle zawołał, chyba przy dużo, zważywszy na to, że chrzest był w sobotę bez mszy
My też płaciliśmy 150 zł za chrzest w sobotę bez mszy-a kwotę sam ksiądz zaproponował.
maran-atha z tym, że księży w Polsce sporo to nie takie proste. Jeśli narzeczeni mieszkają w tej samej parafii, w której mają problemowego i pazernego na kasę księdza, to wyboru nie mają, a zgodę od proboszcza na załatwienie czegokolwiek w innej parafii muszą mieć. Tutaj rozważali już to, żeby jedno z nich się zameldowało w innym miejscu, żeby zmienić parafię - no, ale z tym to już trochę więcej mieszania.
To ja się z Tobą nie zgodzę :-), bo pierwsze dziecko chrzciłam w innej parafii i nie potrzebowaliśmy zgody od naszego księdza. Co prawda zapłaciliśmy 300 zł za chrzest.