Witamy sobotnio
..
...my dzis mamy spotkanie przed chrztem na 16:30 i w zasadzie nic zaplanowac nie mogę:-( niby miał nas odwiedzic brat z rodzinką, ale chyba się pokłócili , bo żadne z nich nie wie co planuje drugie
- ale z nimi to tak juz jest... a mam zamiar jakos do fryzjera się wybrac na jakieś rozjaśnienie włosków, ale nie wiem czy dam radę...może wieczorkiem , bo chcę iść do lovelylook , a tam czynne do wieczora i bez zapisów - tylko czy tatko zgodzi się tak długo małą poniuniać
nadal wieje - więc spacerek z głowy:-( ale i tak nie mam gondoli
wczoraj próbowałam nowych metod motania w chustę - Viki sie podobało- o dziwo momentalnie zasnęła w siodełku, a to taka prowizorka była , więc musiałam ją odmotać i jak tylko włożyłam ją do kołyski - zaczęła tak usmiechy słać, że zapomnij o spaniu...a to prawie 22 była...no i znowu spanie koło połnocy - dziś jak zwykle w weekend trzebab było łoże dzielić z moim małżonkiem:-) więć Viki wylądowała w kołysce - chyba jednak jak śpi w kołysce to budzi się tradycyjnie - co 3 godzinki - a jak śpimy razem , to chyba bardziej niespokojna jest..tylko to wstawanie...
...oj i czas leci ...a ja coraz bardziej zmęczona...
moje cyce też - przydałaby im się jakic cud - są tragiczne - może skuszę się na jakis stanik z waszych propozycji - ostatnio przyssałam sie do jednego z hm , ale jest juz tak rozciągniety...a te białe do karmienia po kilku pranaich wyglądają jak szmaty ...
mała spi, więc może się wezmą i troszkę domek ogarnę...ale mi sie nie chceeeeeee
pozdrówka i buziale;-)
ps. bobomamo- chyba oliwa i wyczesywanie to jedyna dobra metoda...a wiadomo- jak sie zacznie kombinowac to można przekombinować