reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

Dziewczyny, bądźcie dziś czujne. 1 kwietnia :-D

Bobomama, zdrówka dla Twoich dziewczynek.

Margoz
, ale masz odwyk przymusowy, Współczuję. Do zobaczenia za 2 tygodnie :-)

Vikiigus, zanim doczytałam, że to sen, to mi się taaakie oczy zrobiły ;-)

Ligotka
, oby dzisiejszy dzień był lepszy.

Becioo
, nieźle. Pomysłowe.

Mysia, nam ta trądziko-alergia też wyszła po czasie.

A ja zaklinam właśnie chmury, żeby sobie poszły, bo przecież spacer by się przydał.
 
reklama
Witam się już prawie weekendowo:biggrin2:

u nas skoku wzrostowego ciąg dalszy, wczoraj rano mała odsypiała ale tak od 14 znowu zaczęło się marudzenie. Byłyśmy na warsztatach z masażu- cały czas trzymałam ją na rękach więc było spokojnie, wczoraj była tylko część teoretyczna praktyka będzie za tydzień. Myślę, że to fajna rzecz, zwłaszcza że tym masażem będzie też można trochę tę jej asymetrię skorygować (fizjoterapeutka od razu zauważyła, że małą skręca w prawo). Po powrocie było kąpanie, potem ładnie zasnęła- niestety coś ją wybudziło po godzinie i znowu trzeba było ją trochę ponosić.

Dzisiaj rano znowu grzeczna- leży właśnie w łóżeczku i mam nadzieję, że będzie spać.

A przed chwilką obdarzyła mnie pierwszym świadomym uśmiechem:biggrin2:
 
Moja cora pieknie spi w lozeczku przez pierwsza czesc nocy (do 3 mniej wiecej) i potem jak Ja nakarmie to juz w lozeczku sie Jej nie podoba i chce spac z nami... Musze cos wymyslec, bo chce zeby spala u siebie.
mysia88, jak coś wymyślisz i poskutkuje to daj znać, bo z moim Lolkiem jest tak samo!! :tak:
Synek śpi teraz w kołysce więc ja szykuję obiad aby tylko go podgrzać po spacerze do którego mam nadzieję dojdzie bo co chwila wychodzi i słońce i się chowa...
 
Witam się i ja,
Wczoraj byłam tak padnięta,że jak zaczęłam wieczorem karmić małego w łózku aby go potem położyć to sama zasnęłam i obudziłam się po 2:00 w nocy z małym przy sobie a mężem za plecami hehe więc już zostaliśmy w trójkę tak do rana i nawet mały pospał. Tylko martwi mnie to że on prawie w łóżeczku nie śpi...albo huśtawka albo wózek albo rączki albo nasze łóżko,a nie mam sił na walkę z nim aby spał tam gdzie powinien. Pogoda paskudna bo pada...mam nadzieję,że to się zmieni bo spacer by się przydał.


DorissŁ, to huśtawka własnej roboty :-), potrzebna jest dobra miska/wanienka - prosta jak kiedyś były a nie takie profilowane, dobry sznur, dwa haki i wiertarka ;-) Zobacz załącznik 341674

rewelacja ta hustawka
mysle ze u nas tez by sie sprawdzila bo mała tez uwielbia byc kolysana. A ja juz mam odruch lulania bo nawet jak stoje bez niej na rekach to sie kolysze.

Becio ja mam to samo ze spaniem Mai, tylko w dzien troche spi w lozeczku ale nie dlugo a w nocy tak zwykle od pierwszego spania czyli do 1 w nocy (ale zanim na dobre zasnie to kilka razy sie zbudzi i trzeba dolulac ja). Potem zwykle budzi sie koło 4 i potem kolo 7 lub 8. Ale zazwyczaj od tej 1 spi juz z nami w lozku. Bo jak ja wloze do lozeczka to kreci sie, steka, ja nie wytrzymuje i ja biore do siebie. Szczerze sama tez tego potrzebuje chyba, tej jej bliskosci wiec lubie jak ze mna spi, ale to chyba niezbyt wychowawcze.Tak samo jak to, że nie chce zasypiac w ciemnym pokoju po karmieniu tylko przy tv z nami. Ostatnio szybko zasneła przy mikserze jak robilam ciacho.

Dziewczyny czy po karmieniu zawsze bierzecie dzieci w pion zeby sobie odbiły? Bo ja zawsze i potem w nocy siedze z nia na fotelu po 20 min a ona i tak sobie nie odbije. Jak dlugo czekacie żeby sobie kruszynki bekły?

Rano skoczyłam do lumpka i kupiłam Mai taką kurteczke, grubsza bluze i czekam na paczke bo na allegro zamówiłam taką jakby wiatróweczke of course wszystko róż :)) Wiec za chwile na dobre powiemy good bye wszelkim kombinezonkom. Dzisiaj chyba jej jeszcze ubiore taki cienszy welurkowy bo jest wiaterek ale w niedziele ma byc nawet 20 stopni!!!!!!
 
Na nic moje zaklinanie. Nie dość, że chmury straszą deszczem, to jeszcze wieje tak, że głowy urywa. Wrrr. Kiedyś takich wiatrów nie było. Albo ja nie pamiętam. Tyle dobrego, że mi pranie przewieje.

Obcinacie Waszym dzieciom paznokcie u nóg? Bo ja mam wrażenie, że mojej jakoś tam nie rosną.
 
i ja się witam
przez 2 tygodnie nie będę miała kompa i dostępu do bb :( jedzie do naprawy
my dzisiaj spokojnie w nocy, jedna pobudka, a potem o 6 rano
mam pytanie do mam karmiącym bebilonem pepti, jakie kupki robią wasze dzieci??? bo moja po zmianie mieszanki wczoraj nie zrobiła wcale i popłakiwała, jakby jej coś w brzuszku siedziało, a dzisiaj rano zrobiła taką wstrętną zieloną jak nigdy, mam nadzieję że jej to minie...

no wlasnie.... my tez zmienilismy na bebilon pepti... i ta noc to koszmar... Stasia bardzo bolal brzuszek, kupa nie chciala isc... Nigdy tak moje malenstwo nie cierpialo :( Kupa do teraz sie nie pojawila a on placze bo go boli :( Juz nie wiem co mam robic :(
 
rachell - ja mam takie samo wrażenie - i ja odkąd 2 razy przycięłam Viki skórkę przy paluszku - n ie obcinam u rąk - ostatnio tylko zrobiły sie tak długie , że tak jakby się rozdzieliły (dziwnie to określiłam:) - to wtedy obcinaczką to obcięłam - a tak nie robie nic - wydaje mi się że są ok:-)

DorissŁ - ja nie odbijam odkąd Viki przestała tak ulewać - czasem na brzuszek położę tylko, albo ponosze na brzuszku - no czasem jeszce wezme do odbicia jak widze że po jedzeniu coś jej nie pasi:tak: - bo tak jak piszesz - czasem pół godz mijała i nic się nie odbijało...ja tam fachowiec nie jestem, ale myślę ,że dziecku odbija się jak się powietrza nałyka, bo łapczywie pije, więc jak juz nasze dzieci opanowały w lepszym stropniu technike picia to już tak powietrza nie połuykają , więc nie ma się im co odbijać...tak jak myślę ...:tak:
 
cześć dziewczyny
wróciłam wczoraj z tego szpitala - byłyśmy tam 3 dni. W pierwszy dzień po przyjeździe założyli jej wenflon i cewnik i na cystografię wysłali podawali jej kontrast przez ten cewnik i robili zdjęcie rentgenowskie jak sikała. Na drugi dzień miała urografię i musiała przez 6 godzin nie jeść nakarmiłam ją o 2.15 przespała do 7.00 a potem do 9.00 był płacz. O 9.00 badanie też podawali kontrast ale tym razem dożylnie i też seria zdjęć a po godzinie znowu ale już mogła zjeść wczoraj były wyniki z tych badań i wyszło że tam nic nie ma czyli cokolwiek tam było już nic nie ma - lekarz przyszedł i sam był w szoku i dla pewności wysłał nas jeszcze na usg i tam też nic nie wyszło. więc kazał nam przyjechać do siebie do gabinetu za 3 miesiące na takie kontrolne usg dla potwierdzenia bo chyba on sam nie bardzo wie o co chodzi - bo on przecież miesiąc temu widział tą podwójna nerkę. Powiem szczerze że wczoraj tak byłam skołowana że sama w to nie mogłam uwierzyć. W sumie do tej pory nie wiem co o tym myśleć.
W szpitalu w którym byłam oddział urologi jest na chirurgii kurcze wiecie jakie dziwne przypadki tam można spotkać masakra i to co dziecko to ma co innego niby drobne niedoskonałości niekiedy ale każde wymaga interwencji chirurga. W każdy dzień robią tam po kilka zabiegów.
Cieszę się że mała jest zdrowa ale tak naprawdę jeszcze nie mogę w to uwierzyć - jak myślicie na moim miejscu szukalibyście jakiegoś lekarza żeby to potwierdzić, czy po prostu uwierzyć że jest ok.
 
reklama
Witajcie.
Wczoraj wpisałam się na wątku poznajmy się i fotki naszych maluszków. U nas wykryli wrodzoną wadę serca tzw. ubytek miedzykomorowy okolobloniasty. Przez to spędziliśmy w szpitalu po porodzie tydzień. Teraz mamy wizyty w poradni kardiologicznej co miesiac i tabletki na wspomaganie serduszka tzw enarenal. Lekarze mowia ze jezeli sama ta dziorka nie zarosnie to bedzie potrzebny zabieg ale ja jestem dobrej myśli. Teraz przechodzimy przez kolki i nonstop je cyca.
 
Do góry