reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

witam z ranka!
3mam kciuki za wszystkie dziewczynki i czekamy tutaj w małym gronie na kolejne mamusie:-D przybywajcie jak najszybciej.
Ja przed zajściem brałam bromgeron,duphaston i luteinę od ponad pół roku. W tym momencie równiż jestem na luteinie, bo wszystkie moje poprzednie 4 ciąże nie mogłam utrzymać i roniłam przed 6 tygodniem.
Ginek mi również tłumaczył, że jak mam poronić, to żadne leki nie pomogą, bo i tak to nastąpi.
Cieszymy się szalenie, ale również drżymy co będzie dalej. widzę, że nie jestem tu jedyna po przejściach, cieszę się, bo razem będzie nam łatwiej!

SCARLETAK wspolczuje przyzyc :-(,Oszczedzaj sie kochana teraz jak najwiecej i nie dziwie sie ze bierzesz te leki.Tak nie ty jedna jestes po przejsciach.W kupie razniej :-).
 
reklama
dziewczyny każdy ma pewnie jakieś obawy czy to z pierwszym czy kolejnym dzieckiem... mamy tak maja, że odkąd zobaczą II kreski to już sie martwią do końca życia, najpierw żeby do 12 tygodnia dotrwać póxniej zeby poród był o czasie i bez komplikacji póxniej by dzidzius nie chorował... później jak poradzi soebie w szkole jak dorasta by niewpadł w złe towarzystwo, nawet jak już na studia pójdzie, i sie usamodzielni i nawet gdy ma już swoją rodzine to i tak sie martwimy... taka już natura kobiet... ale ja wierze, że wszystko będzie dobrze i, że w lutym 2011 każda z nas po kolei będzie tulić swój maleńki największy cud do swojego serca :) i tego nam wszystkim tu zycze...
 
Witam :)

Ale ten czas leci :)

Wszystkim lutowym mamusiom życzę spokojnych 9 miesięcy i szybkich bezbolesnych porodów ;-)i żebyście zżyły się tak jak ja z dziewczynami z Lutówek 2010 :)

Mama Jasia - Luty 2010 :)
 
Witam dziewczyny!
Mam nadzieje ze mnie przyjmiecie, pisałam już wcześniej na nieoficjalnym wątku,ale teraz wiadomo ciepełko z małym cały czas na dworku.
Poza tym czuje się świetnie żadnych objawów, a na usg widać już było mała fasolkę, teraz idę jeszcze 7 na usg :)

Widzę,że rozmawiacie na temat podtrzymania ciąży.Ja z Kacperkiem od 5-8t.c lezałam na potrzymaniu bo plamiłam, bralam duphaston dostawalam zaszczyki (kaprogest) plus no-spa. Potem w 20 t.c wylądowałam w szpitalu ze skurczami dostałam tokolize dożylnie i na fenoterolu byłam do 36 t.c a w 37 urodziłam :) Mam nadzieję,że w tej ciąży będzie inaczej i nie będę musiała brać tyle leków, i ominie mnie szpital.
3mam kciuki za wszystkie mamy!! buziaki i miłego weekendu!!!
 
Ostatnia edycja:
dziewczyny każdy ma pewnie jakieś obawy czy to z pierwszym czy kolejnym dzieckiem... mamy tak maja, że odkąd zobaczą II kreski to już sie martwią do końca życia, najpierw żeby do 12 tygodnia dotrwać póxniej zeby poród był o czasie i bez komplikacji póxniej by dzidzius nie chorował... później jak poradzi soebie w szkole jak dorasta by niewpadł w złe towarzystwo, nawet jak już na studia pójdzie, i sie usamodzielni i nawet gdy ma już swoją rodzine to i tak sie martwimy... taka już natura kobiet... ale ja wierze, że wszystko będzie dobrze i, że w lutym 2011 każda z nas po kolei będzie tulić swój maleńki największy cud do swojego serca :) i tego nam wszystkim tu zycze...

Swiete slowa :-).Sliczna masz coreczke :-).Troche mlodsza od mojej Oliwki :-) Fajnie ze jest nas coraz wiecej :-).Zjadlysmy obiad .Oliwk spi ja sie obijam jak zwykle.Nic praktycznie nie robie,Tzn minimum bo cos tam tylko posprzatam .
 
Witam.:happy2:
Widzę że nasze grono już się powiększyło i przybywa coraz więcej lutowych mam.
Sporo z nas jest po przejściach i walce o maleństwo.Ja jestem też tego zdania że trzeba podtrzymywać ciążę wiele z nas ma niedobór progesteronu i zaburzenia fazy lutealnej a wtedy nie ma szans na ciążę.Też mierzę temperaturę od kilku miesięcy i obserwuję swóje cykle, leki biorę od dwóch dni po owulacji duphaston,acard,encorton i kwas foliowy.Nie mogę się już doczekać usg i wizyty 8 czerwca aby upewnić się że wszystko jest w porządku i uwierzyć że jestem w ciąży bo jak na razie nie dociera to jeszcze to do mnie.Wiem że jest jeszcze wcześnie i pewnie zobaczę tylko pęcherzyk ale takie dostałam wytyczne od gina i pewnie encorton już odstawimy. Po długich staraniach chcę aby to było szybko a za miesiąc kolejne podglądanie.
Pozdrawiam Was serdecznie:tak:
 
Tez uwazam ze musi sie nam udac.
Ja po odebraniu badan z hcg i wychodzi 6 tydzien a morfologia i mocz w normie wiec troche sie uspokoilam. czekam do czwartku na badania.

Kazdy ma rozne podejscie co do podtrzymywania. Ja sie ciesze ze w przeciwienstwie do wczesniejszych ciaz na razie nic nie wskazuje na ta koniecznosc juz dawno w tym czasie mialam plamienia itp.
 
Z tego wszystkiego wynika, że nie ważne czy podtrzymanie czy nie, ważne żeby dotrwać do lutego:-D
u nas jak na razie wszystko w najlepszym porządku:-)
 
reklama
Do góry