reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniówki u lekarza

Dobra dziewczyny -jestem po wizycie i tak

Gratuluję wszystkim mamusiom i trzymam kciuki za kolejne wizyty:tak:

Aga2010
ja bym Ci polecała cytomegalię, toksoplazmozę, różyczkę, wymaz dla spokojności (chyba będzie lepszy niż cytologia), mocz, krew, przy okazji usg -łożysko i szyjka i to chyba tyle z badań.

A ja pisze co się dowiedziałam:
łożysko ma czas żeby podejść do góry więc póki co nie ma się co martwić,
kłucie w dole brzucha też przy siadaniu-jest normalne po pierwsze z racji tego że macica teraz masakrycznie szybko rośnie po drugie jest możliwość że przyczynia się też do tego pęcherz i drogi moczowe (pojedyncze bakterie w moczu) -więc jako że furagin nie zaszkodzi mam go brać przez 4 dni i zobaczyć bo ostatnio pomogło
wymaz robi sie pod koniec ciąży ale dla spokoju swojego mogę zrobić teraz
normalne jest przy długim chodzeniu moje uczucie kamienia w brzuchu -czyli ciężkosci -mam sobie spacerować w swoim tempie
upławy póki nie są męczące to nie należy ich likwidować żadnymi globulkami itp
MASOWANIE BRZUCHA I NACIAGANIE SKÓRY odpada łaaaaaaaaaaaa niestety i nie ruszać sutków!!! masakra jakaś
Wymioty mogą sie jeszcze zdarzać -bo wczoraj po zupce mi poszło hi
Spanie na bruchu nie jest szkodliwe -jak będzie duży brzuch to już naturalnie się na brzuchu nie położę, spanie na plecach jest niewskazane ale później (lekarz powiedział że to samo z siebie powinno być już niewygodne). Mam spać jak mi wygodnie i tyle
A no i podczas przytulanek złapał mnie skurcz -nic nie zabronił jeśli to było raz to ok -po prostu jeśli będzie się powtarzało -to wtedy pomyślimy co z tym zrobić -czyli trzeba się cieszyć póki można...

ruchy dziecka są rzadsze (a raczej mniej odczuwalne) i nie ma sie tym co martwić -za 2 tyg powinnam już wiedzieć kiedy moje dziecko ma swoje pory (oprócz zdenerwowania i jedzenia) i wtedy gdyby mnie coś niepokoiło mam dzwonić i jechać -ale powiedziałam ze nie chcę panikować dlatego pytam. Dziecko ma ponoć dużo miejsca i jeśli rusza się o swoich porach -jest ok. No i kopanie w dole brzucha też jest ok -zależy jak maluch się ułoży -więc moge to tak czuć..

To chyba wszystko....

Ponadto rozmawialiśmy o samym porodzie ale to już napisze jutro na wątku o porodach -nie mam juz siły na oczy patrzeć... Dobranoc mamuśki
 
reklama
Iza GRATULUJE SYNUSIA:-)

Myślę, że takiego traktowania każda z nas się boi. Nieważne czy rodzi pierwszy raz czy kolejny. Bo każda z nas zdaje sobie sprawę, że urodzić dziecko trzeba, że to musi boleć itd...ale każda chciałaby być normalnie traktowana a nie jak na taśmie. Poród to tak intymna sprawa, że niektóre rzeczy wogóle nie powinny się dziać na porodówce np. wchodzenie innych obcych mężczyzn. Bardzo dużo koleżanek mi właśnie opowiadało jak ważne podczas porodu i leżenia potem w szpitalu jest podejście pielęgniarek, położnych i lekarzy. Najgorsze jest to, że porody w życiu kobiety nie zdażają się często, niektóre mają np. tylko raz w życiu i właśnie przeżywają takie coś. Powinno to być najważniejsze wydarzenie, które powinno być mile wspominane (oczywiście pomijam ból). Ja ja leżałam na początku ciąży na patologi to tam również pielęgniarki były okropne. Zdarzyła się chyba jedna która była w miarę. Pięlęgniarki np. kazały leżeć (miałam zapisane zalecenia lekarza) a potem jak przyszło do roznoszenia leków to się im nie chciało tulko wołały do dyżurki po nazwisku:no:Ah starsznie było.

Dlatego ja wybrałam szpital, w którym jest świetny personel medyczny. Fakt płaci się 400 zł, ale wydaje mi się, że warto zapłacić tą kwotę i mieć zagwarantowane GODNE traktowanie i pomoc przy dziecku.
 
13x13 - Baaaaardzo cenne informacje!!!! :tak::tak::tak: Dzięki!!! :-) Pewnie nie tylko ja się uspokoiłam, bo wiele, z tego co napisałaś dotyczy mnie :-p

Ja też mam dziś wieczorem wizytę u gina więc może się jeszcze czegoś dowiem :-) no i podejrzymy jak się ma nasza Mała :-D
 
Iza GRATULUJE SYNUSIA:-)

Myślę, że takiego traktowania każda z nas się boi. Nieważne czy rodzi pierwszy raz czy kolejny. Bo każda z nas zdaje sobie sprawę, że urodzić dziecko trzeba, że to musi boleć itd...ale każda chciałaby być normalnie traktowana a nie jak na taśmie. Poród to tak intymna sprawa, że niektóre rzeczy wogóle nie powinny się dziać na porodówce np. wchodzenie innych obcych mężczyzn. Bardzo dużo koleżanek mi właśnie opowiadało jak ważne podczas porodu i leżenia potem w szpitalu jest podejście pielęgniarek, położnych i lekarzy. Najgorsze jest to, że porody w życiu kobiety nie zdażają się często, niektóre mają np. tylko raz w życiu i właśnie przeżywają takie coś. Powinno to być najważniejsze wydarzenie, które powinno być mile wspominane (oczywiście pomijam ból). Ja ja leżałam na początku ciąży na patologi to tam również pielęgniarki były okropne. Zdarzyła się chyba jedna która była w miarę. Pięlęgniarki np. kazały leżeć (miałam zapisane zalecenia lekarza) a potem jak przyszło do roznoszenia leków to się im nie chciało tulko wołały do dyżurki po nazwisku:no:Ah starsznie było.

Dlatego ja wybrałam szpital, w którym jest świetny personel medyczny. Fakt płaci się 400 zł, ale wydaje mi się, że warto zapłacić tą kwotę i mieć zagwarantowane GODNE traktowanie i pomoc przy dziecku.


Właśnie dlatego biorę na porodówkę mamę pielęgniarkę. Całe życie nie pozwoliła mnie zabrać do szpitala, bo wie jak tam ludzi potrafią traktować, to i tym razem mam nadzieje uda jej się wyegzekwować normalne traktowanie mnie :tak:. Fakt, nigdy w tym szpitalu nie pracowała, ale przynajmniej będzie wiedziała jeśli coś będzie nie tak.

Chociaż i tak stwierdzła, że chyba zawału dostanie jak ja będę rodzić, bo ja taka delikatna i krucha jestem niby :-). Takie małe, blade ze mnie stworzenie. Tylko lekko mnie dotknąć to już mam siniaka :sorry:.

Dobrze tylko, że próg bólu mam dość wysoki. W końcu przeżyłam kanałówkę bez znieczulenia i tragedii nie było...a może to zasługa dentystki? nie wiem,ale łudzę się, że to moja zasługa :-D.

Aaaaaa.... dziś wieczorem idę do lekarza. Może dowiem się czegoś ciekawego. A przynajmniej tyle ile mam na plusie kg. Oby niewiele. 3 tyg. temu było +1.5. Mam nadzieję, że nie przekroczyłam 3 :).
 
Ostatnia edycja:
Wrocilam wlasnie z USG i na 100% Bede miec synusia:-D widzialam jego jaderka wiec nawet sie nie ludze ze lekarz sie pomylil

No kochaniutka...moje gratulacje:tak::-D


Porazka normalnie:wściekła/y:. Ja nie rozumiem jednej rzeczy:shocked2:, tyle sie pisze, czyta, ogląda w tv o traktowaniu kobiet rodzących przez personel medyczny i co??? Nadal to samo, czy nie można nic z tym zrobic?????:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:. No ja nie kumam. Nie można jakiś kar wystosowac czy cus:eek:
Ja pamietam,że przy pierwszym porodzie tez trafilam na niezbyt miłą położną, aczkolwiek po paru godzinach zmienila do mnie podejscie, może dlatego ,że naprawdę z nia wspolpracowałam, a potem przyszła do mnie kumpela, ktora pracuje w tym szpitalu ale na innym odziziale, ale okazało się,że sie znają i ta polozna nawet mojej kumpeli poród tez odbierala. Wtedy juz w ogole była miła. Jednak pani od noworodków dała mi niexle popalic, a ja niby taka wyszczekana, a z powodu bólu, szoku i całej zaistaniałej sytuacji, nie odezwałam sie słowem. Teraz sobie obiecałam,ze jak bedzie ktos nie mily dla mnie to napewno nie odpuszczę.:tak:

 
Wrocilam wlasnie z USG i na 100% Bede miec synusia:-D widzialam jego jaderka wiec nawet sie nie ludze ze lekarz sie pomylil

GRATULACJE! :-)

13X13 oj chyba dłuuga była ta twoja wizyta ;-) tyle informacji, jesteś wielka :-D

Co do tego artykułu to normalnie nóż w kieszeni się otwiera.
Jeju ja mam nadzieję, że będę traktowana jakoś normalnie. Do szpitala też wybieram się z mamą bo ona pół swego życia przepracowała na ginekologii jako pielęgniarka także zna wiele osób tam a zwłaszcza położnych, którym już mówi, że jestem w ciązy;-) mam nadzieję, że chociaż raz w życiu przydadzą się jej znajomości. Pani dpktor do której chodzę tez pracuje w tym szpitalu i zna moja mamę, także trochę bezstresowo podchodze do wszystkiego, bo wiem, że dobrze się mną zajmuje. :-)
 
reklama
Do góry